"Oh boy" czyli dekadencki Berlin
„Oh boy”, czyli debiut filmowy Jana Ole Gerstera, do niemieckich kin wchodził pod szumnymi hasłami „doskonałego portretu pokolenia Y”. Przywoływanie tego typu skojarzeń musiało być kuszące, ale w swym założeniu dzieło to to przede wszystkim kinofilski misz-masz, trochę Nowa Fala à la Trauffaut, a trochę amerykański jazz club, z współczesnym Berlinem na pierwszym planie w nostalgicznych barwach czerni i bieli.
Read More