Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Muzyka

Odciąć pępowinę

Gdy po raz pierwszy słuchasz Band Of Skulls doznajesz rozdwojenia jaźni. Wokal, perkusja, brudne brzmienie gitary – wszystko brzmi jak The White Stripes. Problem w tym, że kultowy zespół Jacka White’a nie istnieje już od ponad roku. Ale ma godnych następców, o czym świadczy nowy krążek Band Of Skulls – „Sweet Sour”

Choć ten młody zespół pochodzi z Wielkiej Brytanii, gra bardzo amerykańsko. Debiutancki album z 2009 roku „Baby Darling Doll Face Honey” przyjęto entuzjastycznie po obu stronach Atlantyku. Lider grupy, Russell Marsden, zachwyca energetycznym wokalem, a jego solówki są pełne pasji, garażowe i nieokiełznane. Rzeczywiście łudząco przypomina wspomnianego już White’a. Na scenie Marsdena wspomaga charyzmatyczna basistka i wokalistka – Emma Richardson. Na szczęście ona nie ma nic wspólnego z drugą połówką „rodzeństwa” White’ów i zachwyca publiczność swoim naturalnym urokiem. Muzyków wspiera perkusista Matthew Hayward.

 

Nowy album „Sweet Sour” od to energetyczny misz-masz. Jak wskazuje tytuł, jest słodko-kwaśno, Russel i Emma mieszają gatunki, dekady i bawią się konwencjami. Album promuje singiel „Sweet Sour”. Chropowate gitary, uproszczone bębny i specyficzny wokal nadal przypominają dokonania The White Stripes z czasów „Get Behind Me, Satan”. No cóż, trudno pozbyć się dawnych nawyków. Ale dalej Band Of Skulls odcinają pępowinę i poszukują zupełnie innych inspiracji. „Fires” to romans z indie rockiem, ale pozbawiony tandetnych elektronicznych wstawek. Od samego początku urzeka najnowszy singiel „Bruises”. Niby jest sentymentalną balladką, ale z czasem zamienia się w potężnego kopniaka w starym brytyjskim stylu. Podobne odniesienia można znaleźć w „Lies”, momentami bliskim dokonaniom Robertowa Planta. Z czasem Band Of Skulls nieco zwalnia tempo. Balladowe „Close to Nowhere” czaruje oszczędnością dźwięków, minimalistycznym wokalem i ledwie muśnięciami gitary. The Raveonettes mogą poczuć konkurencję. Prawdziwą perełką jest spokojne „Lay My Head Down”. Perfekcyjne granie ciszą i prostotą dźwięku stawia trio w pierwszej lidze młodych brytyjskich zespołów. Z czasem utwór diametralnie zmienia klimat i staje się progresywny i ciężki. Głośno i brudno jest także w „You’re Not Pretty But You Got It”. Skojarzenia z Queens Of The Stone Age i Arctic Monkeys są jak najbardziej na miejscu. Russel Marsden czerpał także sporo z dorobku The Strokes, co najbardziej słychać właśnie w tej piosence.

 

Band Of Skulls to jeszcze młody i nieopierzony zespół, ale nowy album jest zapowiedzią dla ich świetlanej przyszłości. Może nie wymyślili nic nowego, może trochę kopiują inne gitarowe grupy, ale jednego nie można im odmówić, wzorują się na najlepszych. „Sweet Sour” to krążek pozbawiony kiczu, daleki od grzecznych popisów indie-chłoptasiów. Band Of Skulls potrafią dołożyć do pieca i zaskoczyć niepohamowaną energią. Lada moment ruszają w trasę po Europie i USA. Krążek miał już premierę m.in. w rodzimej Wielkiej Brytani i na iTunes, w polskich sklepach powinien pojawić się w połowie marca. 

 

http://www.youtube.com/watch?v=ISkEUIZDpAk&ob=av2n

 

Band Of Skulls – „Sweet Sour”

Emma Richardson b/v; Russell Marsden voc/g; Matthew Hayward d

premiera UK/WW: 21 lutego 2012 

You Are Here Records