Samorodny talent Andrzeja Zauchy sprawił, że zapisał się on w historii polskiej muzyki jako wybitny wokalista jazzowy i popowy. Był niski, szeroki w barkach i gdziekolwiek się pojawił wzbudzał sympatię. Jego kariera została przerwana przez splot tragicznych wydarzeń. Najpierw żona Ela zmarła na udar mózgu, co było wielkim ciosem dla Andrzeja. Później francuski reżyser, powodowany chorobliwą zazdrością, zabił artystę.
Ostatni spektakl
Był jesienny wieczór, czwartek po 21:00. Andrzej Zaucha i Zuzanna Leśniak wyszli z teatru STU w Krakowie. Byli w dobrym nastroju – właśnie zakończyło się kolejne, 131 przedstawienie musicalu Pan Twardowski. Aktorstwo było dla nich nie tylko pracą, ale również okazją do spotkania w gronie serdecznych przyjaciół.
Idąc w stronę parkingu na zapleczu teatru dyskutowali i żartowali. Nie wiedzieli, że obserwuje ich Yves Goulais, mąż Zuzanny. Nie podobał mu się ten Zaucha – jego przebojowość, sympatia, jaką darzyli go znajomi, a najbardziej opinia kobieciarza. Nie chciał by ktoś taki kręcił się koło jego żony. Było już jednak za późno. Musiał działać.
Yves szybkim krokiem zbliżył się do pary i wyciągnął z kieszeni pistolet. Gdy wystrzelił, raniąc Andrzeja, Zuzanna zakryła muzyka swoim ciałem myśląc, że mąż opanuje emocje. Kilka sekund później Zaucha leżał na ziemi a obok niego przyjaciółka z, jak się miało okazać później, kulą w sercu. Yves w morderczym szaleństwie oddał w krwawiące ciało Andrzeja jeszcze siedem strzałów, po czym uciekł. Zaucha zginął na miejscu. Zuzanna Leśniak miała jedna ranę postrzałową, ale poważną. Po przewiezieniu do szpitala zmarła.
Muzyk, zecer, Ali Baba
Andrzej mógł podążać ścieżką wyuczonego zawodu i spełniać się jako zecer, czyli osoba zajmująca się składem materiałów do druku typograficznego. Zwyciężył jednak talent muzyczny. Na początku była perkusja i amatorski zespół Czarty. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Zaucha stał się wokalista zespołów Dżamble i Anawa. Kolejne lata przyniosły karierę zagraniczną wokalisty rozrywkowego, a w następnej dekadzie (80) współpracował z wybitnymi jazzmanami: Jarosławem Śmietaną, Janem Ptaszynem Wróblewskim czy Michałem Urbaniakiem. Andrzej opanował również grę na saksofonie altowym. Wymienione osiągnięcia są imponujące, gdy zwróci się uwagę, na fakt, że Zaucha nie odbył nigdy żadnej edukacji muzycznej.
Szczyt popularności w kraju osiągnął późno – po występie na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w roku 1988. Polska publiczność pokochała go za: Czarnego Ali Babę, Byłaś serca biciem, C’est la vie i wiele innych. Epizodycznie wystąpił w kilku filmach a jego charakterystyczna postura i głos, zapewniły mu angaż w Teatrze STU.
Była serca biciem
– Przykro mi. Wylew krwi do pnia mózgu jest zbyt rozległy. – lekarz załamał ręce. Andrzej bał się, ale wierzył do końca, że Ela wyzdrowieje. Nie wyobrażał sobie życia bez żony, z którą stanowili wzorowy związek. Odkąd poznali się w krakowskiej dyskotece Szopa gdy miał siedemnaście lat, byli nierozłączni. To ona zawsze wspierała go w karierze. Konsultował z nią każdy szczegół i dzielił każdy sukces.
Nagle, w 1989 roku, został sam z córką Agą. Jak poradzić sobie bez Eli, jej czułego słowa, jej wiary, jej pomocy? Andrzej był załamany. Bez żony sukcesy i kariera traciły sens. Miał wielu szczerych przyjaciół, których zjednał sobie niezwykłą osobowością, ale czuł się sam i zdawało mu się, że Ela wzywa go by do niej dołączył. Przy życiu trzymała go tylko córka.
Morderstwo wyreżyserowane?
Wkrótce przyjaciele Andrzeja odetchnęli z ulgą. Poznał nową kobietę – młodszą o szesnaście lat Zuzannę Leśniak. Byłą aktorką w Teatrze Stu, tam właśnie się poznali. Na początku spotykali się w tajemnicy, później już otwarcie. Dzięki relacji z Zuzą, Zaucha lepiej znosił ból po stracie żony.
Zuzanna miała jednak męża. Yves Goulais był francuskim reżyserem, chorobliwie zazdrosnym o ukochaną. Według plotki, wracając z podróży do domu, miał nakryć kochanków na gorącym uczynku, uderzyć Zauchę i ostrzec przed zbliżaniem do żony – następnym razem Cię zabiję.
8 października 1991 zginął wspaniały wokalista i zarazem serdeczny człowiek. Piętnastoletnia Agnieszka Zaucha została sierotą. Yves Goulais sam zgłosił się na policję a sąd skazał go na piętnaście lat więzienia. Na wolność wyszedł 1 grudnia 2005, na 10 miesięcy przed ukończeniem kary. Pod zmienionym nazwiskiem wciąż pracuje w branży filmowej między innymi jako scenarzysta. Mieszka w Warszawie.