Podróż sentymentalna i konsekwencje

Czasem nie można zwyczajnie machnąć ręką, mówiąc „było, minęło”. Gdy stare niedokończone sprawy odzywają się gdzieś w głowie, trudno uporać się z wyzwaniami teraźniejszości. Czy można jednak zmierzyć się z nimi mimo biegu lat? Odpowiedź może kryć się w powieści „Berlin Blue” Zbigniewa Zbikowskiego.


Głównym bohaterem powieści jest Jakub Kubacki – nudny katolik bez nałogów, z zawodu dziennikarz. W młodości, przebywając na emigracji w Berlinie Zachodnim, był związany z niepodległościowym środowiskiem polonijnym. Po zmianie ustroju wrócił do ojczyzny, by spełniać się jako dziennikarz – krytyk artystyczny. Zawieszony gdzieś między przeszłością a teraźniejszością, nie radzi sobie w życiu osobistym i gdy nadarza się okazja po kilkunastu latach wraca do Berlina, by uporać się z niedokończonymi sprawami. Na miejscu sprawy się komplikują.

 

Akcja zostaje wspaniale zawiązana. Główny bohater jest zmuszony uciekać, zarówno przed policją jak i ludźmi potencjalnie czyhającymi na jego życie. Z każdą kolejną stroną powieść jawi się jako twór coraz bardziej wciągający. Fabuła zawiera nieoczekiwane zwroty akcji. Są byli komandosi, agenci NRD-owskiej bezpieki i nieczysto grający senator. Historia zapowiada się bardzo obiecująco, na mistrzowską gangsterską opowieść, zapierającą dech w piersiach do ostatniej strony. Zwiastuje kolejne ochy i achy czytelnika. I wszystko byłoby w porządku, gdyby w połowie książki coś nie zaczęło się psuć. Poczucie zagrożenia życia głównego bohatera zanika, zagadka dwóch tajemniczych morderstw zostaje prawie całkowicie rozwiązana, a kolejne stronnice serwują polityczno-biznesowe spekulacje ze świńską grypą w tle. Nie ma już pragnienia odkrywania kolejnych rozdziałów opowieści Jakuba.

 

„Berlin Blue” to powieść kryminalno-sensacyjna. Oprócz fabuły typowej dla tych gatunków pojawia się w niej również wątek obyczajowy, skupiający się na tematach przyjaźni, zaufania i miłości, którą łatwo można zaprzepaścić. Ciekawym pomysłem było osadzenie wydarzeń poza granicami Polski, w Berlinie. Stanowi to dobry punkt wyjścia dla rozważań bohatera na temat losów tego miasta – niegdyś podzielonego murem, stanowiącym granicę całkowicie odmiennych światów. Dwa ostatnie jazzowe rozdziały, których akcja toczy się podczas koncertu w klubie stanowią dobry epilog dla historii Kuby Kubackiego.

 

Powieściowy debiut Zbigniewa Zbikowskiego jest dobry. I nic więcej. W miarę przyjemna lektura, przy której można się odprężyć. Jednak gdy przyjdzie ochota na prawdziwą powieść sensacyjną, która trzyma w napięciu do końca, lepiej wybrać coś innego.

 

zzbb

„Berlin Blue”

Zbigniew Zbikowski

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

Rok wydania: 2012

Ilość stron: 248

Niezwykłe akty
Fundacja Archeologii Fotografii przygotowuje kolejną odsłonę projektu „Żywe Archiwa”. Na...
"Polityka" przegrywa proces z Ziobrą
Usunięcie artykułu ze strony internetowej tygodnika, oficjalne przeprosiny i 20...
Gdyby tylko nie chodziło o twórcę „We are the World”

Czasami, gdy powie się głośno to, o czym wszyscy wiedzą,...

Vogue chwali Warszawę
Rzadko się zdarza, żeby zagraniczne media pisały o Polsce w...