Śmierć w telewizji: zabójstwo Asanumy w 1960 roku

Dziennikarze już od rana tłoczą się przed wejściem do tokijskiej sali konferencyjnej Hibiya Hall. Za chwile ma się zacząć długo oczekiwana debata polityczna z udziałem szefa Socjalistycznej Partii Japonii. Wszyscy liczą na gorącą atmosferę polityczną, ale to co wydarzy się potem przerośnie wszelkie oczekiwania.

 

Jest pogodny dzień 12 października 1960 roku. Ineiro Asanuma, skromnie ubrany 62-letni przywódca japońskich socjalistów jedzie właśnie samochodem na mającą się rozpocząć lada chwila przedwyborczą debatę polityczną. Mimo upalnego dnia, poci się bardziej niż to normalne. Jest to spowodowane stresem związanym z jego politycznym przemówieniem. Asanuma wie, że od tego jak wypadnie, zależeć będzie wynik wyborczy jego partii. A w konserwatywnym japońskim społeczeństwie, w środku zimnej wojny, poglądy socjalistyczne nie są zbyt popularne.

U części skrajnie prawicowego społeczeństwa budzą wręcz nienawiść. Dzieje się tak dlatego, że japońscy socjaliści są przeciwnikami instytucji cesarza i uzależnienia ich kraju od USA. Dla skrajnych prawicowców cesarz jest natomiast uosobieniem, świętej najwyższej władzy, a Stany, które po wojnie pozwoliły zachować Japonii urząd cesarza są, paradoksalnie, najwierniejszym przyjacielem i obrońcą.

 

W świetle kamer

Gdy Ineiro Asanuma wreszcie dojeżdża do sali konferencyjnej zostaje otoczony tłumem dziennikarzy. Wszędzie błyskają flesze, a przed idącym do wejścia politykiem raz za razem pojawiają się mikrofony japońskich stacji telewizyjnych. Kiedy wreszcie udaje mu się wejść do środka oczom Asanumy ukazuje się widok, który każdemu politykowi mógłby zawrócić w głowie. Na sali pełno jest dziennikarzy, polityków, a co najważniejsze zwolenników partii socjalistycznej skandujących jego imię. Po krótkim przywitaniu z kolegami z partii i politycznymi rywalami Asanuma dziarskim krokiem rusza do stojącej na podwyższeniu mównicy. On jako pierwszy ma rozpocząć debatę. Kiedy staje za pulpitem sala milknie, a na polityka skierowane zostają oczy kilkunastu kamer. Asanuma rozpoczyna przemówienie.

 

1960-World-Press-Photo-Yasushi-Nagao-722x600.jpgMoment śmierci Asanumy. Twórca zdjęcia Yasushi Nagao otrzymał za nie Nagrodę World Press Photo/ fot. Wikipedia

 

Jak samuraj

Ineiro Asanuma szef Socjalistycznej Partii Japonii właśnie kończy swoje przemówienie. Z biegiem czasu polityk rozluźnia się i coraz więcej gestykuluje zerkając na publiczność. Wszyscy zebrani siedzą w milczeniu, słuchając każdego słowa. W jednej chwili Asanuma kątem oka dostrzega ruch po swojej lewej. Ktoś biegnie w jego stronę po podwyższeniu. Polityk nie zdążył nawet zareagować. Na oczach kamer i tysięcy telewidzów młody mężczyzna z całej siły wpada na Asanume i wbija mu w brzuch krótki samurajski miecz wakizashi.

 

„Dziesięć tysięcy lat jego wysokości Cesarzowi”

Zabójca lidera partii socjalistycznej natychmiast po zadaniu ciosu zostaje obezwładniony przez zebraną na sali publiczność. Zamachowcem jest zaledwie 17-letni fanatyczny prawicowiec Otoya Yamaguchi. Po przyjeździe policji zostaje zamknięty w więzieniu dla nieletnich gdzie miał oczekiwać na proces. Trzy tygodnie po zabójstwie powiesił się w swojej celi wcześniej pisząc na ścianie pasta do zębów : „Siedem żyć mojemu krajowi. Dziesięć tysięcy lat Jego Wysokości Cesarzowi!” . Ineiro Asanuma zmarł na miejscu. Jego przemówienie przeszło do historii, niestety nie tak jak sobie tego zapragnął. Krótko po śmierci swojego lidera Socjalistyczna Partia Japonii rozpadła się na wiele mniejszych ugrupowań i przez wiele lat nie odgrywała żądnej roli na scenie politycznej. Dopiero w latach 1994–1996 i 2009–2010 socjalistom, byłym członkom partii Asanumy, udało się na krótko zdobyć władze i zasiąść w rządzie Japonii. 

 

Zarejestrowany przez kamery zamach na Asanume:

http://www.youtube.com/watch?v=3O9loo9ncZs

AfryKamera: Nie taki znowu koniec
Ostatni tydzień maja upłynął pod znakiem Afryki. W czwartek dobiegł...
W krzywym zwierciadle
- Politykę trzeba uprawiać rozumem, a nie rękoma czarnymi od...
Zagraniczne uczelnie bez tajemnic
Koniec z przykrymi doświadczeniami związanymi ze studiowaniem w odległym kraju....
Eksperyment się opłacił

Cena akcji New York Times CO. wzrosła o 7 procent....