Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

FilmKULTURA

Outsiderzy – skryci psychopaci, czy nierozumiani samotnicy? Kim jest Wednesday Addams i inni bohaterowie filmów Tima Burtona?

Pamiętasz tego chłopaka ze swojego liceum, który na każdej przerwie siedział sam pod ścianą? Był trochę nieśmiały, ubrany inaczej niż wszyscy i nikt nie śmiał się z jego żartów. A może to byłeś Ty? Z jakimi stereotypami musiał się mierzyć? Jak myślisz, co ten chłopak ma wspólnego z Wednesday Addams?

Outsider, czyli właściwie kto?

Zanim zaczniesz czytać niniejszy tekst zastanów się proszę i opisz w myślach własnymi słowami, kim według Ciebie jest outsider.
Dam Ci chwilę na zastanowienie się…
Stworzył*ś już swoją definicję?
Porównajmy ją zatem z terminologicznym określeniem stworzonym przez profesora socjologii Howarda Beckera, który opisał je w swojej książce pt. Outsiderzy. Studia z socjologii dewiacji. Autor twierdzi, że outsiderzy to inaczej dewianci, którzy odbiegają od norm grupy. Wszystkie grupy społeczne ustanawiają swoje reguły i starają się je egzekwować. Ustalone reguły definiują sytuacje i odpowiednie dla nich scenariusze działania. Osoba nie stosująca się do wyznaczonych zasad jest postrzegana jako outsider, jednakże to właśnie ktoś taki może postrzegać tę sprawę zupełnie inaczej. Może nie akceptować reguły, wedle której jest oceniany lub nie uznawać autorytetu osób, które to egzekwują. Wówczas patrząc oczami tej osoby to jego krytycy są outsiderami.

Moim zdaniem określenie outsider ma bardzo szerokie spektrum znaczenia i można używać go na kilka różnych sposobów. W ogólnym rozumieniu zgadzam się z Beckerem, że outsiderzy to osoby, które odbiegają od przyjętych norm i standardów wyznaczonych przez większość społeczeństwa bądź też konkretne grupy. Te osoby nie muszą być od razu przestępcami, ale często są wykluczane ze względu na inne nieakceptowane kwestie społeczne np. poglądy, specyficzne zachowanie, ubiór, czy też pewne dysfunkcje. Postacie wykreowane przez Tima Burtona przejawiają te właśnie cechy. Są odosobnione przez swoją odmienność. Jego filmy zawsze przedstawiają nietypowe, wyobcowane postacie. Stanowią mniejszość, a przez to nie spełniają standardowych bądź konformistycznych wymogów stawianych przez różne grupy. Tematyka filmów Burtona wynika również z jego nietypowych zachowań oraz zainteresowań, które kształtowały się w nim od wczesnego dzieciństwa. Najlepiej podsumowuje to jeden z jego najbardziej znanych cytatów.

For some of us, Halloween is everyday

(Dla niektórych z nas, Halloween to codzienność)

Dlaczego Wednesday Addams jest „dziwna”?

Co sprawia, że dewianci są dewiantami? Co nimi kieruje i co takiego w sobie mają, że robią rzeczy postrzegane jako zakazane? Najprostszy sposób oceny, co uznajemy za dewiację wynika ze statystyki. Wówczas wszystko co jest poniżej średniej statystycznej jest uznawane za dewiację. Autor pisze, że w tym przypadku ta statystyczna definicja jest zbyt ogólna, jednak moim zdaniem w kontekście filmów Burtona jest poniekąd wystarczająca. Reżyser właśnie podejmuję próbę opowiedzenia historii osób odbiegających od norm i problemy z tym związane.

Powszechna wizja dewiacji uznawana jest za zjawisko patologiczne, stanowiące syndrom pewnej choroby. Bardzo często sprowadza się to do określania pewnych osób chorymi psychicznie np. osoby homoseksualne. Czytając książkę Beckera na samym początku myślałam, że jego zdaniem dewianci są sami sobie wini. Tymczasem jego konkluzja jest zupełnie inna i całkowicie się z nią zgadzam. Centralnym problemem dewiacji jest to, że stanowi wytwór społeczeństwa. To czy dany czyn jest dewiacyjny, zależy od tego, jak zareagują na niego inni ludzie. Zdaniem autora to grupy społeczne tworzą to pojęcie i grupę uznawaną za dewiantów poprzez ustanowienie reguł, których złamanie stanowi wykroczenie i wykluczenie ze społeczności „normalnych” osób. Problem nie leży w sytuacji społecznej dewianta lub „czynnikach społecznych”, które motywują jego działania. Z tego punktu widzenia dewiacja nie jest własnością czynu, który popełnia jednostka, tylko konsekwencją zastosowania przez innych reguł i sankcji wobec „przestępcy”. Co więc łączy ludzi, którym przylepiono etykietkę dewiantów? Wspólnym mianownikiem jest nadana łatka oraz doświadczenie bycia uznanym za outsidera. To również łączy bohaterów wykreowanych przez Tima Burtona.

Podobno na przykładach najłatwiej jest coś wytłumaczyć, a więc w tym wypadku posłużę się czterema wytypowanymi przeze mnie głównymi bohaterami: jedyną w tym zestawieniu postać kobiecą, czyli Wednesday Addams z jak mniemam znanego wielu osobom nowego serialu Netflixa, Edwarda Nożycorękiego, tytułowego bohatera filmu Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street oraz Barnabasa Collinsa z Mrocznych cieni.

Inny nie znaczy zły

Warto zacząć od tego, że zdaniem Beckera, dewiantów pozbawia się zwykłych, dostępnych dla większości środków, potrzebnych do wykonywania codziennych czynności. Z tego powodu dewiant z konieczności musi wypracować sobie mechanizmy nielegalne. Można powiedzieć, że ta zależność pojawia się w filmach Burtona, ale w zmienionej formie. Jego filmy mają w sobie elementy fantasty, więc musimy brać na poprawkę fakt, że nie są to rzeczy w pełni” „normalne”. Na odmienność i oschłość Wednesday wpłynęło wychowanie się w ekscentrycznej rodzinie, ale również widoczna nietolerancja dla osób nieszablonowych, której doświadczyła już w dzieciństwie. Edward Nożycoręki był pozbawiony rąk, a dodatkowo przez życie w opuszczonym zamku był odizolowany i nie wykształciły się w nim typowe zachowania społeczne. Sweeney Todd stracił swoją rodzinę przez bezdusznego sędziego Turpina, natomiast Barnabas Collins utracił człowieczeństwo na rzecz przemiany w wampira przez równie zaborczą czarownicę Angelique Bouchard.

Pierwszym krokiem w większości karier dewiacyjnych według książki jest popełnienie czynu niekonformistycznego, a więc czynu, który łamie jakiś konkretny zestaw reguł. Jak możemy wyjaśnić ten pierwszy krok? Ludzie zazwyczaj uznają działania dewiacyjne za zamierzone, choć tak naprawdę cel ten niekoniecznie jest w pełni świadomy, ale stoi za nim jakaś motywacja. Dodatkowo warto wziąć pod uwagę fakt, że reguły społeczne to dzieło określonych grup społecznych. Pewne środowiska nie muszą uznawać zasad innej społeczności. Skoro reguły rozmaitych grup są rozbieżne i przeczą sobie nawzajem, wybuchają między nimi konflikty na temat odpowiedniego zachowania w konkretnej sytuacji. Przykład: nieletni przestępca z nizin społecznych, który walczy o władzę w swoim „rewirze”, robi tylko to, co uważa za słuszne i właściwe, jednak nauczyciele, pracownicy opieki społecznej i policja widzą to inaczej. Każdej z wymienionych postaci ze świata Tima Burtona wydaje się, że postępuje słusznie. Każda ma swój cel. Makabrycznej Wednesday Addams wbrew zakazu niemieszania się w nie swoje sprawy, przyświeca cel rozwikłania kryminalnej zagadki w mieście Jericho, choć jej metody są często niekonwencjonalne. Edward Nożycoręki mimo swojej dysfunkcji stara się dopasować do otoczenia. Niestety jego działania często przynoszą odwrotny skutek, choć nie jest to efekt zamierzony. Sweeney Todd pragnie zamordować sędziego, aby zemścić się za wyrządzone mu krzywdy oraz uratować swoją żyjącą córkę. Przez mgłę szaleństwa nie widzi, że po drodze do swojego „sukcesu” zabija wielu niewinnych ludzi. Barnabas Collins jako wampir musi żywić się ludzką krwią, choć nie jest to jego dobrowolny wybór. Padł ofiarą zazdrosnej wiedźmy.

Mrok w sercu

Amerykanki badacz pisze, że jedna z technik neutralizacji uczynionego zła skupia się na szkodach lub krzywdach wynikających aktu dewiacji. Dla przestępcy to, czy dany czyn jest bezprawny, może zależeć od tego, czy ktoś wyraźnie ucierpiał przez jego dewiację, a kwestia ta może mieć wiele różnych interpretacji. Kradzież samochodu może być uznana za „pożyczkę”, a walki gagów za prywatną kłótnię. Dodatkowo twierdzi również, że moralne wzburzenie, odczuwane przez samego siebie może zneutralizować fakt powagi przestępstwa, a dana szkoda nie jest niczym złym wobec zaistniałych okoliczności. Można twierdzić, że dana szkoda w rzeczywistości nie stanowi szkody, a jest raczej czymś w rodzaju należnego odwetu lub kary. Filmy Burtona pokazują outsiderów, ale nawet kiedy popełniają przestępstwa są oni ukazani w dobrym świetle. Każdemu przyświeca pewien cel, bardzo często jest to miłość. Sweeney Todd uznawał mordowanie pośredników w drodze do swojego głównego przeciwnika za cel konieczny. Tylko tak mógł dość do wymierzenia swojej sprawiedliwości. W jego umyśle pragnął tylko usunąć zło, jakim był Turpin. Kierowała nim niepohamowana zemsta. Dla niego liczy się tylko śmierć jednego człowieka, który odebrał mu wszystko. Edward Nożycoręki przez większość swojej historii próbuje upodobnić się do ludzi. Niestety jego zadanie jest utrudnione przez brak wyuczonej ogłady i swoje „ręce”. Będąc zakochany w Kim robi wszystko, by ta zauważyła w nim kogoś wartościowego, a nie tylko dziwadło. Mimo, że robił też rzeczy złe jak np. włamanie się do cudzego domu tylko dlatego, że dziewczyna o to poprosiła. Jego działania były podyktowane głosem serca. Główny bohater „Mrocznych cieni” mimo swej przymusowo nadanej krwiopijczej natury stara się przywrócić prestiż i bogactwo swojej rodzinie. Choć z początku kierują nim własne korzyści z czasem odnajduje prawdziwą nić porozumienia z potomkami Collinsów. Jego działania podyktowane są również chęcią zemsty na Angelique, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że jej unicestwienie jest konieczne. Poprzez swoją zazdrość i nienawidzić do rodziny Collinsów wymordowała wiele niewinnych osób. Wednesday choć pozornie pozbawiona empatii, kreowała się na taką osobę, aby nie okazywać strachu, który jej zdaniem oznaczał słabość. Postawa osoby nie pasującej do schematu chroniła ją przez potencjalnymi sytuacjami, w których mogła zostać zraniona tak jak to miało miejsce kilka lat wcześniej, gdy „normalne” dzieciaki pastwiły się nad jej zwierzątkiem. Nie można poczuć odrzucenia, gdy świadomie sam z siebie odrzucasz zasady i pewne normy. W głębi duszy jednak zależało jej nie tylko na sobie, o czym może świadczyć m.in. czy ratowanie Eugene’a, czy swojego brata Pugsley’a, co notabene sprawiło, że trafiła do Akademii Nevermore. Dziewczyna nie uznawała manipulacji ani tortur za przestępstwo, a cel uświęcający środki.

Tim Burton – filmowy psycholog i obrońca outsiderów

            W książce „Outsiderzy” pojawia się istotny wątek o marihuanie, który pokazuje rozwój dewiacji. Mogłabym to przełożyć na historię Sweeney’ego Todda. Po latach wygnania przez sędziego wraca do Londynu, a jego głównym celem jest zemsta. W mieście spotyka dawną sąsiadkę, Nellie Lovett, która później staje się jego partnerką w zbrodni. Następny rozdział dotyczy zażywania marihuany (w tym przypadku mordowanie ludzi) i kontroli społecznej. Pierwszy podpunkt to dostępność, a więc w przypadku Todda mówimy tu o dosłownie o zasobach ludzkich, którym należy poderżnąć gardło. Kolejnym etapem jest utrzymanie tego w tajemnicy. W sprawę wtajemniczona jest pani Lovett, ale należy uważać, aby tajny spisek nie wyszedł na jaw. W filmie pojawia się kilka sytuacji, które są bliskie ujawnieniu tajemnicy. Ostatnia jest moralność. Tak samo jak palacz marihuany stał się niewolnikiem narkotyku, tak golibroda stał się uzależniony od swoich morderczych czynów. Pragnienie zemsty rośnie z każdym kolejnym trupem, tak jak u palacza każdy joint zwiększa pragnienie. W tym momencie pada pytanie: czy to czego tak pragną jest warte popełniania przestępstwa? Obie postacie będą dalej praktykować swoje czyny w takim zakresie jakim uznają za stosowny. Zestawienie książki „Outsiderzy. Studia z socjologii dewiacji” w porównaniu z filmem „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street” może wydawać się dość karykaturalne, a jednak można odnaleźć powiązania między nimi.

Podsumowując, uważam że Howard Becker bardzo trafnie opisuje outsiderów i stadium dewiacji, jednak w omawianym kontekście nie ze wszystkim można się zgodzić. Jego książka to praca naukowa i opowiada o przypadkach z życia prawdziwych ludzi, zaś filmy Tima Burtona są wytworem kinematografii i jego wyobraźni. Tematyka filmów może wydawać się nam odosobniona, jednak porusza ważne społeczne tematy, przede wszystkim brak akceptacji i uczy zrozumienia wobec ludzi odmiennych – outsiderów. Moim zdaniem to bardzo ważne, że Howard Becker pisze o tym, że dewiacja nie jest winą wyobcowanego outsidera, ale ludzi, którzy tworzą grupy i podgrupy, a później klasyfikują innych według swoich zasad. To samo chce przekazać Tim Burton. Ludzie nie wybierają tego kim są, tworzy ich otaczające społeczeństwo, dzieciństwo, a czasem również zdarzenia zupełnie niezależne od nich. Outsiderzy nie chcą być wyobcowani. Pragną normalności, bo wówczas stają się częścią konformistycznego społeczeństwa, gdzie nikt nich nie wytyka palcami. Mimo to Burton stara się poruszać temat odmienności i mówić, że nie ma w tym nic złego. To właśnie nasza „dziwność” nas kreuje i powinniśmy pielęgnować nasze własne, prywatne dziwactwa. Na początku pracy mojej pracy pojawił się cytat Tima Burtona, więc zakończmy ją inną mądrością tego właśnie reżysera.

If you’ve ever had that feeling of loneliness, of being an outsider, it never quite leaves you. You can be happy or successful or whatever, but that thing still stays within you

(Jeśli kiedykolwiek doświadczył*ś poczucia samotności, bycia outsiderem, to nigdy Cię to już  nie opuści. Możesz być szczęśliwy, odnieść sukces lub cokolwiek innego, ale to coś wciąż z Tobą pozostanie)