Vader – żywy ogień

Łaciński tytuł nowej płyty Vadera, „Tibi et Igni”, w języku polskim brzmi „Dla Ciebie i ognia”. Formułę tę umieszczano dawniej na listach i dokumentach, nakazując odbiorcy spalenie wiadomości po przeczytaniu. „Tibi et Igni” Vadera jest jednak na tyle dobra, że nikomu nie powinien przyjść do głowy pomysł spalenia jej po przesłuchaniu.

 

O tym, że Polska jest bogata w metale ciężkie, wiadomo nie od dziś. Rodzime zespoły tworzą muzykę na światowym poziomie, a Behemoth, Vader, Decapitated czy Riverside grają liczne zagraniczne koncerty. W tym roku nową płytę, „The Satanist”, wydał Behemoth. Teraz przyszła kolej na Vadera, prezentującego inną, tradycyjną odmianę death metalu.

 

Na „Tibi et Igni”-dziesiąty album Vadera – składa się 10 utworów utrzymanych w deathmetalowej stylistyce. Oznacza to ciężkie i szybkie partie przesterowanych gitar oraz potężnie brzmiący growl Petera. W twórczości Vadera nieodzowną rolę odgrywa również perkusja, za którą zasiadł James Stewart – jest to pierwsza płyta zespołu nagrana z tym muzykiem. Prócz, znanej ze starych albumów, muzycznej agresji, na nowej płycie pojawiają się zwolnienia i brzmienia symfoniczne.

Płytę otwiera utwór „Go To Hell”w którym podniosła muzyka symfoniczna płynnie przechodzi w mięsisty metalowy riff. Wytchnienia nie przynoszą również kolejne utwory – „Where Angels Weep” i „Armada On Fire”, w których usłyczeć można szalone, charakterystyczne dla Vadera solówki.

Mocnymi punktami płyty są utwory „Triumph Of Death”, „Hexenkessel” i „The Eye Of The Abyss”. Ten pierwszy zbudowany jest na chwytliwym refrenie i nieskomplikowanym, łatwo wpadającym w ucho, riffie budzącym skojarzenia ze Slayerem. „Hexenkessel” łączy symfoniczny patos z rytmiczną grą przesterowanych instrumentów i zachwyca pojawiającą się w drugiej minucie utworu melodyjną, szybką partią współbrzmiących gitar. „The Eye Of The Abyss” w największym stopniu wykorzystuje elementy symfoniczne. Pojawiają się w nim organy, budzące skojarzenia z muzyką funeralną i Toccatą Bacha, a w dalszej, metalowej, części utworu również tajemniczy śpiew chóru.

Zakończeniem albumu jest „The End”, w którym pojawiają się, nietypowe dla Vadera, wybrzmiewające, melodyjne riffy i zwrotka oparta na samotnej grze perkusji i basu. Eksperymentów tych słucha się z przyjemnością i stanowią one dobre urozmaicenie nowej płyty. W wersji digipakowej płyta zawiera trzy dodatkowe utwory – dwa po polsku i jeden niemieckojęzyczny.

Za stworzenie ognistej okładki, której tematem są diabły i piekło, odpowiadał Joe Petagno. Artysta znany jest ze współpracy z Pink Floyd, Led Zeppelin czy Motörhead. Płyta została nagrana w Hertz Studio w Białymstoku, pod kierownictwem Wojtka i Sławka Wiesławskich.

Vader jest jedną z najważniejszych polskich grup deathmetalowych. Na nowej płycie „Tibi et Igni” zespół dowodzony przez Piotra „Petera” Wiwczarka po raz kolejny nie oszczędza słuchaczy i atakuje mieszanką dzikiego growlu i oszalałych riffów.

 

Vader ,,Tibi et Igni”

premiera: 2 czerwca 2014

wytwórnia: Nuclear Blast

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
Kartonowa telewizja
Cała Polska zadrżała na myśl o stracie postaci, która odcisnęła...
Niewinna rzeź
Najnowszy film Romana Polańskiego to sprawnie nakręcony, zabawny koncert na...
Strzały w ogrodzie: Śmierć Mahatmy Gandhiego
Setki wiernych zbierają się w ogrodach Birla Huse w New...
Apple i jego wynalazki
Zmagania w wyścigu technologicznym pomiędzy firmami Samsung i Apple trwają...