Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Film

Sputnik: Zbrodnia bez kary

Beznadziejność szarość, morderstwo i wyrzuty sumienia. „Dostawca” to smutny obraz rosyjskiej prowincji, ukazany surowo i bezkompromisowo. Zbrodnia nie może obyć się bez kary.


Aleksiej mieszka na rosyjskiej prowincji. Kilka bloków, pustkowia wokół, obory i opuszczone budynki. Do pracy dojeżdża do miasta, gdzie rozwozi pizzę. Pracuje, żeby zarobić na operację ojca. Ten ma raka i jedyną opcją ratującą życie jest operacja w Niemczech, co oczywiście kosztuje niemałe pieniądze. Z pensji dostawcy opłacenie leczenia jest niemal niemożliwe. Aleksiejowi bank oferuje założyć konto dla sponsorów, ale i tak szansa na to, że ktoś wpłaci pieniądze jest znikoma. Pomimo braku nadziei na jakiekolwiek lepsze jutro, Aleksiej rozwozi pizzę, późnymi wieczorami wraca do domu, zajmuje się ojcem. Okazją do polepszenia swojej sytuacji okazuje się nieodebranie pizzy przez jednego z klientów. Mieszkanie jest zamknięte, a w drzwi wsunięta koperta. Zanim jednak zrezygnowany Aleksiej wejdzie do windy, chwyci jeszcze kopertę. Okazuje się, że w środku jest zlecenie na zamordowanie człowieka. Za wykonanie zadania można dostać pieniądze, które w zupełności wystarczą na opłacenie operacji. Aleksiej wykonuje zlecenie. Operacja ojca może być opłacona.

2635_w1000_h800.jpgGłówny bohater – Aleksiej (kadr z filmu)

 

Życie jednak nie okazuje się łaskawe. Aleksiej nie może poradzić sobie z tym, co zrobił. Usprawiedliwienie jakim była choroba ojca nie wystarcza na zagłuszenie wyrzutów sumienia. Aleksiej z nikim o tym nie rozmawia, ale widać po jego zachowaniu, że popełniony czyn dusi go od środka. Zbrodnia nie może istnieć bez kary. Aleksiej sam zaczyna się jej domagać. Próby oswojenia sobie śmierci nie przynoszą efektów. Wyrzuty sumienia są coraz większe, ale Aleksiej nie ma komu się zwierzyć. Jest samotny i osamotniony. Sam na sam ze swoją zbrodnią.

„Dostawca” to nie tylko film o moralnych wyborach oraz granicach między dobrem i złem. To opowieść o beznadziejności, o pewnym pokoleniu rosyjskiej młodzieży, która przed sobą nie ma żadnych perspektyw. Żyje za miastem, w miasteczku obok byłego kołchozu. Pracuje w niszczejącej oborze, zajmuje się kilkoma krowami. Na spacery chodzi na opuszczoną stację benzynową. Pali papierosy pod zrujnowaną budką i nie ma o czym porozmawiać. Przyjaciółka Aleksieja nie chce brać ślubu ze swoim chłopakiem. Zapytana o to przez koleżankę, odpowiada: „Ale co potem? I tak tu zostaniemy. Nic się przecież nie zmieni”. I ma rację. Szarość otoczenia – bo akcja dzieje się wczesną wiosną albo na jesieni, gdy wszystko jest szare albo w kolorach zgniłej i brunatnej zieleni – pogłębia depresyjność filmu. Dla reszty świata bohaterowie są niczym, mieszkają nigdzie i robią nic. Gdyby nagle znikli, nikt by tego nie zauważył. Nawet zleceniodawca Aleksieja nigdy nie dowiedział się i nie chciał się dowiedzieć, kim był wykonawca zadania. Polecenia czy kod do skrytki z pieniędzmi i bronią wysyłał smsem.

824152349.jpgkadr z filmu

 

Andriej Stempkowskij stworzył film, w którym ani przez chwilę nie widać światełka w tunelu. Nadzieja dawno opuściła bohaterów. Nadzieja na szczęśliwe życie, na przebaczenie winy, na wyjście w lepszy świat. Nawet ojciec Aleksieja, który dostaje szansę na operację we wspaniałym niemieckim szpitalu, nie chce z niej skorzystać. Rzeczywistość utwierdziła bohaterów ich w beznadziei i jakakolwiek możliwość zmiany jest zduszana w zarodku. Nie dopuszczana jest nawet myśl, że można coś zmienić na lepsze. Nie ma wśród bohaterów „Dostawcy” idealistów i marzycieli. Są za to zrezygnowani i nieszczęśliwi ludzie, wepchnięci w rutynę i biedę. Są nie tyle rozczarowani codziennością, co po prostu nie wierzą, że istnieje coś lepszego. Dla nich świat ani nie jest dobry, ale też nie jest zły. Jest byle jaki.

 

Sekcja konkursowa

„Dostawca”, reż. Andriej Stempkowskij