Musical z Holokaustem w tle
„Czym różni się dorosły Żyd od małego Żydka? Wartością opałową!” – to tylko jeden z wielu żartów, będących częścią „Komedii obozowej”, spektaklu w reżyserii Łukasza Czuja zaprezentowanego podczas 33. Spotkań Teatralnych w Warszawie. Przedstawienia pełnego absurdów, w brutalny sposób łączącego śmiech i przerażenie.
Sztuka to historia kabaretu „Karuzela” stworzonego przez Żydów przebywających w obozie koncentracyjnym w czeskim Terezinie. Głównym bohaterem spektaklu jest Kurt Gerron, sławny aktor i reżyser, który wraz ze współwięźniami tworzy kabaret, a następnie zostaje zmuszony do nakręcenia propagandowego filmu o sielankowej codzienności Żydów w Terezinie. Sztukę, która ze względu na swoją kontrowersyjną tematykę, czekała na premierę na zawodowej scenie 13 lat, napisał Roy Kift.
„Komedia obozowa” to teatr w teatrze. Więźniowie obozu co chwila prezentują groteskowe, kabaretowe gagi pełne autoironii i antysemickich żartów. Aktorzy śpiewają, tańczą, śmieją się. Poprzez humor wyrażają swój sprzeciw wobec beznadziejnej sytuacji, w której się znajdują. Uczestnicząc w krótkich przedstawieniach próbują zachować w sobie resztki nadziei i człowieczeństwa. Bycie członkiem „Karuzeli” wydaje się być ich naturalnym mechanizmem obronnym wobec wszechobecnej tragedii, próbą oswojenia obozowej rzeczywistości. Kabaret pozwala im jednocześnie na tak cenne w tych okolicznościach chwile beztroski i złudzenie przywrócenia chwilowej choćby normalności.
Gra aktorska wzbudza podziw. Artyści są przekonujący, idealnie balansują między groteską, ironią i powagą. Stworzone przez nich postacie są wyraziste, ale nie przerysowane. Szczególne wyróżnienie należy się Joannie Gonshorek, która wcieliła się w rolę Impresario oraz Rafałowi Cieluchowi, który jako Kurt Gerron, fenomenalnie ukazał całą gamę wątpliwości szargających głównym bohaterem.
Łukasz Matuszyk – autor muzyki do spektaklu, postawił na różnorodność repertuaru. W „Komedii obozowej” usłyszeć można zarówno utrzymaną w typowo kabaretowym stylu piosenkę o marzeniach o urugwajskim paszporcie, „Niewolnicze Tango” czy punkowe utwory, w rytm których więźniowie tańczą pogo.
Skromna, acz przemyślana scenografia nie odwraca uwagi od aktorskiego kunsztu i w całości pozwala docenić sceniczne zmagania artystów. Akcja sztuki jest dynamiczna, tempo wydarzeń nie spada nawet na moment.
„Komedia obozowa”, wbrew tytułowi nie jest wesołą opowieścią. Jej absurdalno-groteskowy charakter sprawia, że ciężko zaliczyć ten spektakl do któregokolwiek z tradycyjnych gatunków. Sztuka wywołuje szeroką gamę emocji. Łukasz Czuj perfekcyjnie stopniuje napięcie, zaczyna niewinnie – od radosnych żartów, by potem powoli przeprowadzać widza na drugą, ciemniejszą stronę spektaklu. Śmiech, który jest spontaniczną reakcją na prezentowane żarty, po chwili zastyga na ustach. Zastępuje go uczucie zmieszania, wstydu, a w końcu – przerażenia. Ostatnia scena wbija w fotel i jest gwarancją tego, że „Komedia obozowa” na długo pozostanie w pamięci.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=e9UYd9mZC58