Muzyka jak energetyk

Mieszanka różnych stylów, mnóstwo ciekawych brzmień i pomysłów oraz w pełni profesjonalny śpiew – oto propozycja jaką Maria Sadowska składa na wiosnę fanom dobrej muzyki. Jej najnowsza płyta nosi tytuł „Jazz na ulicach”.

 

Okładka albumu pasuje do jego muzycznego charakteru. Przedstawia, przywodzące na myśl miejskie graffiti, wielobarwne mazgaje farby. W centrum obrazu białe litery informują o nazwie płyty i nazwisku artystki a tekst jest złamany w pomysłowy sposób. Pozornie niechlujna grafika wygląda bardzo estetycznie.

 

„Jazz na ulicach” jest płytą nie stricte jazzową a mieszanką różnych gatunków. Brzmienia funkowe, jazzowe, bluesowe i elementy muzyki elektronicznej łączą się w niebagatelną całość o radosnym brzmieniu i przeważnie żywym, tanecznym rytmie. W tworzących płytę, jedenastu, utworach usłyszeć można między innymi nastrojowe pianino, gitary poddane różnym zabiegom modulującym brzmienie(przeważnie funkowe), czy instrumenty dęte. Kompozycje rozwijają się stopniowo, dominują szybkie i średnie tempa.

 

„Jazz na ulicach” otwiera utwór „Baba”. Jest to obiecujący początek ze względu na humorystyczny tekst o „babie za kierownicą”, a przede wszystkim za funkujące instrumenty, z których najważniejszy jest kontrabas decydujący o brzmieniu utworu i nadający mu pewną nutę tajemniczości. Następnym utworem jest tytułowy „Jazz na ulicach”, w którym gościnnie wystąpiła Urszula Dudziak, śpiewająca w charakterystycznym, „papajowym” stylu. To kolejna aranżacja na płycie zaskakująca niebanalnością, tym razem za sprawą egzotyczne brzmiących perkusjonaliów i obecność sekcji dętej oraz popisowego śpiewu wokalistek. Całość brzmi bardzo energetycznie i pozytywnie.

 

Płyta jest zróżnicowana brzmieniowo. Po trzech pierwszych, tanecznych utworach przychodzi moment wytchnienia w postaci spokojnego, jazzowego utworu „Anyway”. Kolejną kompozycją jest „Warsaw” czyli nostalgiczny hymn na cześć polskiej stolicy, w którym Sadowska śpiewa, że nie wyobraża sobie życia nigdzie indziej. Aranżacja przykuwa uwagę ze względu na ciekawe połączenie nastrojowej melodii i energicznego rytmu, chwytliwy refren i dobrze wkomponowane w utwór jazzowe wokalizy, tak zwane scaty. Kolejne utwory na płycie utrzymane są w żywym funk-jazzowym stylu. Wyróżnia się z nich klubowy „Raise your hands” obok dźwięku trąbki wykorzystujący brzmienia elektroniczne, „Klikam” – wolna, bluesowo brzmiąca ballada o uzależnieniu od internetu, oraz „Kto dogoni wiatr” przywodzące na myśl old schoolowy rock z gitarą na lekkim overdrivie.

 

Maria Sadowska to muzyk zawodowy – ukończyła szkołę muzyczną II stopnia. Muzykę ma we krwi – jej ojcem jest Krzysztof Sadowski, kompozytor i pianista jazzowy, a matka Liliana Urbańska to piosenkarka. Maria masowemu odbiorcy stała się znana za sprawą udziału w programie TVP 2 „The Voice of Poland” będącym odpowiedzią telewizji publicznej na gromadzące wielką widownię audycje talent-show prywatnych stacji.

 

Pod hasłem jazz Maria Sadowska ukryła całą gamę muzycznych pomysłów, które ożywiają skostniały polski rynek fonograficzny. „Jazz na ulicach” Marii Sadowskiej udowadnia, że muzykę rozrywkową można tworzyć na odpowiednim poziomie, a dla sezonowych pop-gwiazdek i ich niewyrazistych piosenek istnieje wartościowa alternatywa.

 

„Jazz na ulicach”

Maria Sadowska

Premiera: 1 kwietnia 2014 roku

Wydawca: Sony Music Polska

Saudyjka kręci film
Pierwszy film z Arabii Saudyjskiej, wyreżyserowany przez kobietę od razu...
Czy wszyscy jesteśmy artystami?
Kiedy i czy w ogóle fotografia jest sztuką? Przypuszczalnie takie...
Nocna obserwacja nieba
Park Odkrywców przy Centrum Nauki Kopernik w nocy z 12...
Przyjdź na urodziny generała Andersa

W tym roku generał Władysław Anders obchodziłby 123. urodziny. Z...