Zaimprowizowane w domowym zaciszu studio, lata doświadczenia w pisaniu tekstów oraz Dorota Masłowska, tyle potrzeba, aby zaistnieć w polskim światku muzycznym. Pisarka wydała niedawno debiutancki album „Społeczeństwo jest niemiłe”, którego przebój „Chleb” na YouTubie widziało już ponad 2 mln widzów.
Mister D. to nowe muzyczne wcielenie Doroty Masłowskiej. Pisarka od lat przyznaje się do konszachtów ze światem muzyki. W swoim dorobku ma m.in. piosenki nagrane z Cool Kids of Death. Płyta „Społeczeństwo jest niemiłe” jest jednak jej pierwszym indywidualnym projektem muzycznym. Została nagrana w zaimprowizowanym domowym studiu z niewielką pomocą Marcina Macuka. Gościnnie na płycie można usłyszeć Kubę Wandachowicza ze wspomnianego Cool Kids of Death oraz pisarza Jakuba Żulczyka. Jak przyznaje Masłowska stworzenie płyty dało jej możliwość wyrażenia ponurych refleksji na temat społeczeństwa.
Na debiutanckim albumie Misera D. znajduje się 11 utworów, co daje nieco ponad 30 minut muzyki. Już pierwsze frazy wskazują stylizację płyty na kicz lat dziewięćdziesiątych. Piosenka „Hajs” przywodzi na myśl dźwięki gier wideo konsoli i komputerów z minionego wieku. Słychać elektroniczne brzmienia syntezatora poprzetykane trzaskami głośników, w których dźwięk został zbyt mocno podkręcony. Wykorzystano całą gamę efektów (pogłosy, echo, chórki), w które wyposażone były popularne w tamtych czasach domowe keyboardy. W połączeniu z infantylnym sposobem śpiewania Masłowskiej, który przejawia się m.in. przeciąganiem i pedantycznym wypowiadaniem końcówek wyrazów, muzyka zawarta na płycie może nie jest piękna, ale na pewno zapada w pamięć.
Tym, co najistotniejsze w projekcie jest oczywiście warstwa tekstowa. „Społeczeństwo jest niemiłe” to obraz społeczeństwa polskiego pod koniec epoki transformacji. Postawiona diagnoza mówi, że znaczących zmian od początku lat dziewięćdziesiątych nie ma. Piosenka „Zapach Boga” pokazuje, że przeobrażeniu uległ kontekst, natomiast ludzkie zachowania pozostały bez zmian. Kościoły przestały być pretekstem do spotkania znajomych, tą funkcję przejęły w dzisiejszych czasach wielkopowierzchniowe sklepy. Galerie handlowe nie tylko dają szansę towarzyskiej schadzki, ale również pozwalają zaspokoić rosnący głód próżności. Są nowym miejscem, w którym ocenia się status społeczny. Markowe ubrania, modne fryzury i gadżety stały się przedmiotami kultu, i są fetyszyzowane przez wyznawców kościoła pieniądza.
Masłowska poddaje diagnozie społeczeństwo z pozycji osoby, która wychowała się na styku starego i nowego porządku. Była świadkiem rzeczywistości lat dziewięćdziesiątych, gdzie telewizja epatowała życiem pełnym bogactw, na które większości ludzi nie było stać. Zrodziło to w społeczeństwie chęć posiadania, postrzegania rzeczywistości przez pryzmat artefaktów, dążenia do celu po trupach. Pomimo tego, że dzisiaj upragnione życie znane z zachodu Europy jest bliżej niż dalej, społeczeństwo nadal tkwi w przyzwyczajeniach nabytych w początku epoki transformacji. Wierzy w bajki sprzedawane za pośrednictwem ekranu telewizora, wydaje sądy na podstawie pozorów i ufa, że miernikiem szczęścia jest grubość portfela.
Muzyczny projekt Masłowskiej jest spójny z jej dotychczasową twórczością zarówno w sferze treści („Kochanie, zabiłam nasze koty” opisywało destrukcyjny konsumpcjonizm; „Paw królowej” piętnował małomiasteczkowość myślenia), jak i języka (mieszanka języka bulwarowego, reklamowego i prasy kolorowej). Osiągnął też komercyjny sukces. Widać to najlepiej na podstawie teledysku do piosenki Chleb. Klip nakręcony przez Krzysztofa Skoniecznego (studio filmowe Głęboki OFF), w którym udział wzięła modelka Anja Rubik zobaczyło już ponad 2 mln użytkowników YouTuba. Niestety wyjątkowość diagnozy Masłowskiej nie polega na tym, że wnosi do dyskusji na temat społeczeństwa coś nowego. Jej siła tkwi w sposobie opisu – języku, celnych sformułowaniach, a także perspektywie, z jakiej widziany jest świat. Nie bez znaczenia jest przecież postać samej autorki tekstów, której „Wojna polsko-ruska…” rozpoczęła nowy trend w dziedzinie polskiej literatury.