Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Muzyka

Akustycznie jak z Bajki

 

Funkcjonują poza mainstreamem, nigdy nie dbali o show-biznesową otoczkę. Mimo tego 21 lutego salę warszawskiego Teatru Bajka szczelnie wypełnili fani już niemalże kultowego  zespołu Poluzjanci.

Koncert zagrany w ramach cyklu „Sounds of Bajka” był ich premierowym akustycznym wystąpieniem. Bilety wyprzedano do ostatniego miejsca, więc na scenie przed kompletem publiczności kolejno pojawili się lekko spięci: Grzegorz Jabłoński,  Przemek Maciołek, Robert Luty, Piotr Żaczek, Marcin Górny oraz Kuba Badach. Eleganckim ubiorem zasygnalizowali swoim wiernym fanom przyzwyczajonym do Poluzjantów grających koncerty w klubach i salach często wypełnionych dymem, że za chwilę wydarzy się coś wyjątkowego. Oczekiwania zostały spełnione – nie będzie przesadą określenie tego wieczoru przymiotnikiem: rewelacyjny.

 

Poluzjanci_w_Bajce_fot_Wojciech_Roszak.jpgOprawa wizualna zagrała niczym wisienka na dobrym muzycznym torcie / fot. Wojciech Roszak

 

Niecodzienną atmosferę budowała świetnie realizowana gra świateł, zapalone na scenie świece, ale przede wszystkim dźwięk – nowe odsłony dobrze znanych utworów z płyt „Tak po prostu” i „Drugiej płyty”. Poluzjanci włożyli wiele pracy w  przearanżowanie materiału, zmieniając go nie do poznania. Nowe interpretacje dodały piosenkom magii, emocji i czaru, dzięki czemu zasłuchani odbiorcy siedząc wygodnie w fotelach mieli okazję  przenieść się w inny wymiar. Muzycy zapewnili mieszankę doznań – od pięknych ballad wymuszających walkę ze wzruszeniem po gorące rytmy bossa novy porywającej do tańca. Wszystko w dobrym guście, z odrobiną humoru i jak zawsze – w pełni profesjonalnie. Absolutny popis stylu i umiejętności w piosence „Plastik” dali Robert Luty (perkusja) i Piotr Żaczek (bass) – do historii przejdzie mini zestaw perkusyjny obsługiwany z poziomu podłogi oraz recycling-bass zmontowany z baniaka po wodzie i drewnianego elementu szkolnej ławki. Kuba Badach zauważył, że nie straszny im koniec świata – oprócz instrumentów zbudują sobie tratwę i nadal będą grać.

 

Natomiast fani nadal będą ich słuchać. Już po pierwszym akustycznym koncercie pojawiły się  naciski odnośnie kolejnej płyty, oczywiście z nowymi aranżacjami. Prawdopodobnie w najbliższym czasie będziemy mogli zaobserwować rozkwi popularności zespołu. Coraz częściej pojawiają się w mediach, grają więcej koncertów i co najważniejsze – „Drugą płytę” można znaleźć w sprzedaży (w przeciwieństwie do pierwszej, która jest obecnie białym krukiem). Grono fanów szybko się powiększa, co jest całkiem zrozumiałe zważywszy na to, że działalność Poluzjantów jest swoistą perłą na polskim rynku muzycznym.  

Wszyscy, którzy chcieliby na żywo poczuć magię muzyki, mają taką możliwość w trakcie najbliższych akustycznych koncertów już w marcu w Wałbrzychu, Krakowie, Chorzowie i Sopocie. Wrażenia nie do przecenienia, prawdziwie bajkowy wieczór.