Teatr w czasach cyberbohemy

Koncepcja stworzenia teatru, który rozmawia z widzami nie jest nowym pomysłem, ale dzięki Facebookowi staje się możliwa do realizacji i to na szeroką skalę. Teatr 6. Piętro udowadnia, że sztuka wysoka potrafi iść z duchem czasu.
Gdy w ubiegłym roku w Warszawie pojawił się kolejny teatr, wielu patrzyło na to przedsięwzięcie bardzo sceptycznie. Liczba teatrów w stolicy zdawała się znacznie przewyższać zainteresowanie. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że projekt Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Koriny to był strzał w dziesiątkę. Mimo że od premiery sztandarowej sztuki Teatru 6. Piętro „Zagraj to jeszcze raz, Sam”, minęło kilkanaście miesięcy, widownia za każdym razem jest wypełniona po brzegi. Na czym polega ten fenomen?

 

6.pietro.jpgJednym z aktorów Teatru 6. Piętro jest Kuba Wojewódzki. Tu z Danielem Olbrychskim.

Występują: Social Media
– Jeszcze do niedawna Facebook i, ogólnie mówiąc, social media były dla mnie tajemnicą. Agencja The Next Step przekonała mnie, że jest to słuszny kierunek działania i zarazem miejsce, gdzie znajduje się nasza grupa docelowa – powiedział w lutym zeszłego roku Michał Żebrowski, twórca Teatru 6. Piętro.
Głównym założeniem było to, że zdaniem autorów projektu dawna bohema w epoce web 2.0, została zastąpiona przez cyberbohemę. W związku z tym głównym kanałem komunikacji były tzw. nowe media, przede wszystkim serwisy społecznościowe, jakim jest Facebook. – Jest to pierwszy w Polsce projekt, który świat teatru przeniósł do rzeczywistości wirtualnej w tak sprawny sposób – mówi Marcin Brzostowicz z The Next Step.

 

Widzowie w roli głównej
Sekretem sukcesu komunikacji była między innymi zgrana współpraca ludzi zaangażowanych w kampanię. – Wraz z przedstawicielami Teatru 6. Piętro tworzyliśmy kontent, którym zespół The Next Step zasilał stworzone na potrzeby kampanii platformy w serwisach społecznościowych. Następnie optymalizowaliśmy wpisy pod kątem najbardziej popularnych tekstów – tłumaczy Marcin Brzostowicz. Komunikacja bazująca na bezpośrednim kontakcie z publicznością była jednocześnie oparta na emocjach, a przez to spójna z linią programową teatru, która zakładała, że widzów należy „prowokować,  bawić, wzruszać”. Widzowie zostali zaangażowani na przykład do wystawiania ocen w trakcie spektaklu poprzez aplikację Facebook Mobile. W ten sposób Teatr 6. Piętro stał się Teatrem 2.0. – Z wielką przyjemnością myślę o tej współpracy, ponieważ ładunek emocjonalny samego przedsięwzięcia, jakim jest Teatr 6. Piętro, jest duży i jest to bardzo pozytywna energia – dodaje Marcin Brzostowicz.

Facebook na pierwszym planie
W wyniku działań na Facebooku zbudowano bardzo reaktywną grupę fanów. Każdy wpis pochodzący od moderatorów jest gorąco komentowany. Na tablicy Teatru 6. Piętro pojawiają się także organiczne wpisy zadowolonych fanów. Ponadto organizowane są liczne konkursy mające na celu dystrybucję biletów i programów teatralnych z autografami. Każda dopasowana kontekstowo aktywność na fanpage’u za każdym razem przekładała się na wzrost społeczności i pozytywne komentarze od fanów. Innym obszarem działania było swoiste biuro obsługi klienta teatru, czyli zgłaszanie wszystkich problemów na facebooku, od rezerwacji biletów po reklamacje. – Zdarzały się zarówno entuzjastyczne opinie, jak i skargi niezadowolonych klientów, których staraliśmy poprzez rzetelną informację trochę udobruchać – komentuje Marcin Brzostowicz. – Naszym zadaniem było ewentualne porażki teatru przekuwać na sukces komunikacyjny – dodaje.

Owacja na stojąco
Platformy social media doskonale pozycjonują się w wyszukiwarce Google, dzięki czemu po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy „Teatr 6. Piętro”, trafność jest bardzo wysoka. Oprócz Facebooka, którego społeczność liczy ok. 7500 osób i rośnie w tempie ok. 20 osób dziennie, teatr doczekał się kanału na YouTube, profilu na Flickr, Twitterze oraz bloga. Na Flickrze stworzono bazę zdjęciową dla teatru. 550 opisanych fotografii zaliczyło ponad 35 tysięcy wyświetleń. Konto na Youtube pełniące rolę platformy wideo zawiera 32 filmy obejrzane ponad 130 tysięcy razy. Dla harduserów internetu powstał Twitter, jako platforma wizerunkowo-informacyjna – profil posiada ponad 400 osób śledzących tweety. Klamrą spinającą te wszystkie działania jest blog, zawierający pluginy Facebooka oraz Twittera, umożliwiający komunikację z widzami, którzy nie mają konta w serwisach społecznościowych. Poziom wejść na stronie utrzymuje się na poziomie 200 dziennie. Te dane mówią same za siebie – kampania odniosła sukces, za co została nominowana do konkursu Złotych Spinaczy w kategorii PR online. Należy zaznaczyć, że nie były prowadzone żadne dodatkowe działania o charakterze reklamowym. – Jestem bardzo zadowolony z tego, że tak duża społeczność, jaka utworzyła się na Facebooku, nie była wspomagana żadnymi działaniami mediowymi – mówi Marcin Brzostowicz. – Mieliśmy bardzo mały budżet i całą komunikację oparliśmy na typowych word of mouth. Mimo to udało nam się w sposób organiczny zbudować dużą popularność przedsięwzięcia – dodaje z dumą.

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
Ocean namiotów
Musieli opuścić swoje państwo, porzucić miasteczka i domy. Całymi rodzinami,...
Film obyczajowy produkcji polskiej
W warszawskiej Zachęcie do połowy marca można oglądać wystawę fotografii...
Czy samym seksem żyje człowiek?
Mówi się, że facet większość swojego czasu spędza na myśleniu...
Chłodne otwarcie
Zamiast zwyczajowych nożyczek – młotki. Doktoranci Wydziału Fizyki zamrozili wstęgę...