Więcej niż telewizja

Czy odbiornik telewizyjny to medium do kontantu z pozaziemską rzeczywistością?

Jerzy Lewczyński (ur. 1924 r.) to według Adama Mazura „najważniejszy żyjący polski fotograf”. Pierwsze zdjęcia zaczął wykonywać przed II wojną światową. W latach 50. XX wieku podjął współpracę ze Zdzisławem Beksińskim i Bronisławem Schlabsem. W tym czasie powstały prace, które z dzisiejszej perspektywy można uznać za innowacyjne w historii fotografii. Jego nazwisko najczęściej jest kojarzone z koncepcją „archeologii fotografii” zajmującej się zniszczonymi, porzuconymi zdjęciami i rekonstruowaniem losów przedstawionych na nich osób.

 

jl.jpgJerzy Lewczyński ze swoim pierwszym aparatem fotograficznym Baby-Brownie 6,5 x 4 cm, 2009/ fot. B.M.

 

W 2001 roku rozpoczął najnowszy cykl „Antytelewizja” zwierający zdjęcia odbiornika telewizyjnego należącego do fotografa. Tytuł należy zapewne rozumieć jako pewnego rodzaju sprzeciw wobec dotychczasowej funkcji urządzenia, polegającej na przekazywaniu na odległość ruchomego obrazu z dźwiękiem.

Lewczyński wykonuje zdjęcie wyłączonego odbiornika czyli w momencie gdy nie jest on w stanie pełnić swojej pierwotnej funkcji. Na ekranie jest cień powstały pod wpływem światła słonecznego. Jest to kształt przypominający fragment firanki i kwiatu doniczkowego. Uzyskany obraz jest efektowny, dekoracyjny.

Fotograf kadruje zdjęcie w taki sposób, że nie jesteśmy w stanie dostrzec źródła światła ani przedmiotów rzucających cień. Twórca kreuje tajemniczy obraz, w którym „odbiornik chwyta zupełnie inne fale, jest dalej ekranem, ale już innej – nie telewizyjnej – rzeczywistości, otwiera przejście na drugą stronę lustra”. Jak mówi fotograf: „czasami w naszej rzeczywistości zdarzają się sytuacje trudne do określenia. Pojawiają się wtedy jakieś błyski, światła, które same w sobie są ciekawe, piękne. Trzeba je tylko zauważyć. Czyli jest w naszej rzeczywistości jakaś dodatkowa forma egzystencji”. Omawiane zdjęcie jest przykładem emanacji tej innej rzeczywistości.

 

JL z cyklu Antytelewizja,Jerzy Lewczyński, z cyklu Antytelewizja, 2001

 

Do cyklu należy również fotografia trójki polityków na sali sejmowej siedzących w ławach, zmęczonych uczestniczeniem w obradach. Zdjęcie jest wycinkiem z transmisji trwającej zwykle kilka godzin. To scena należąca do sekwencji obrazów składających się na zapis ze spotkania polityków.

Praca Lewczyńskiego jest ciekawym przykładem relacji łączącej film fotograficzny i kinematograficzny. Fotografię i film różni ruchomość obrazu. Marianna Michałowska opisuje tę zależność posługując się terminem „klatka”. Zauważa, że jest on wspólny dla fotografii i filmu. Określany jest tym słowem ciąg obrazów zapisanych na negatywie i taśmie filmowej.

Lewczyński wykonując zdjęcie odbiornika ze sceną z sali sejmowej sprawia, że obraz telewizyjny zmienia się w fotograficzny. Odbiera w ten sposób telewizji jej podstawową funkcję przekazywania ruchomego obrazu. „Antytelewizja” jest próbą zastanowienia się nad podstawową funkcją odbiornika czyli przekazywaniem ruchomego obrazu na odległość.

Poprzez swoje działanie fotograf pragnie podkreślić, że ekran telewizyjny prezentuje zbiór pojedynczych obrazów – klatek. Ponadto odwołuje się do szerokiego znaczenia terminu „medium” używanego powszechnie w odniesieniu do telewizji jako środka przekazu oraz jako określenie kanału na skontaktowanie się z inną, tajemniczą, nadprzyrodzoną rzeczywistością.

Bibiografia:

  • Grzegorz Borkowski, Re-Wizja telewizji, Obieg, 27 marca 2009 obieg.pl
  • Adam Mazur, (tekst towarzyszący wystawie Antologia fotografii polskiej dziś, Galeria Asymetria, Warszawa, 19 lutego-26 marca 2010)
Taniec ma głos!

Taniec zabrał głos i po raz pierwszy przemówił w tak...

Niewielkie nadzieje
Umierając w 1870 roku Charles Dickens nie wyobrażał sobie pewnie,...
Warszawa, królestwo Twardocha

Warszawa jest wypalonym szkieletem – miastem zamrożonych zwłok, czyhających Niemców...

Piracka dola

Kapitan (!) Jack Sparrow powraca na ekrany kin w piątej...