W drugim planie

Znaleźć się w pierwszym planie, być na pierwszym planie, stanowić pierwszy plan. Zwykło się uważać, że pierwszy plan jest ważniejszy. A jednak w fotografii reportażowej bywa inaczej. Czasem to, co dalej, jest istotniejsze od tego, co bliżej. O tym, czego nie widać, a co widać w drugim planie, opowiadają Jan Brykczyński i Paweł Łączny.


Jan_Brykczynski_.jpgfot. Jan Brykczyński

 

Czy drugi plan w fotografii reportażowej ma znaczenie?

Jan Brykczyński: Tak, oczywiście. Kolejne plany są elementem kompozycji i składają się na całość zdjęcia. Z drugiej strony powstaje masę wspaniałych fotografii bez specjalnie rozbudowanego drugiego planu. Często plan pierwszy jest na tyle mocny, że już zwyczajnie wystarczy. Kolejne plany tylko by nas odciągały od meritum zdjęcia.

Paweł Łączny: Sądzę, że w każdej z dziedzin fotografii drugi plan odgrywa mniej lub bardziej znaczącą rolę. Czasem pozostaje elementem budowy kadru, są jednak sytuacje, kiedy to właśnie drugi plan stanowi o sile i przekazie danego zdjęcia.

 

Czy drugi plan może znaczyć więcej niż pierwszy?

JBZdecydowanie tak. Drugi plan często nadaje zupełnie inne znaczenie planowi pierwszemu i całemu zdjęciu. Czasem to na drugim planie rozgrywają się istotne zdarzenia. Wtedy staje się on niejako pierwszym planem.

Tak. Wszystko zależy od wizji przedstawienia danej sytuacji przez autora. Dostrzega się coś intrygującego i zaczyna budować kadr. Mając już skomponowane zdjęcie z jego najważniejszym elementem, powiedzmy bohaterem zdjęcia, można zacząć się „bawić”. Przesunąć w lewo, prawo, do tyłu, umieścić na pierwszym planie inne elementy, wyostrzyć ciągle ten drugi plan, czyli naszego wcześniej upatrzonego bohatera. Po prostu często pomaga to w urozmaiceniu naszego kadru, zaś czasem, co jest już trudniejsze, czyni zdjęcie znacznie „mądrzejszym” – może ukazać jakiś paradoks czy kontrast.

 

Czy świadomy wybór drugiego planu jako ważniejszego jest trendem we współczesnym fotoreportażu?

JBNie wiem czy jest to trend, ale na pewno zabieg ten jest obecnie o wiele częściej stosowany, niż to bywało dawniej.

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Owszem, przeglądając najnowsze prace, prawie zawsze zauważymy przynajmniej jeden tak zbudowany kadr. Przykładowo, studiując archiwa Magnum Photos, ten element wyda nam się również widoczny, czy to na zdjęciach sprzed 20 czy też 60 lat. Nie potrafię sobie wyobrazić, że za 15 lat fotografowie nie będą wykorzystywać tego zabiegu, bo świadome budowanie kadru z dwóch, trzech planów jest stałym elementem warsztatu, czy też wizji fotografa.

 

fot.Pawel Laczny_warsztat_Drugi Plan.jpgfot. Paweł Łączny

 

Jak najlepiej zbudować interesującą zależność między różnymi planami na zdjęciu?

JBOsobiście nie lubię takiego teoretyzowania i gotowych recept na dobre zdjęcie. Myślę, że to wszystko zależy od fotografa i od tego, ile on widzi, na co zwraca uwagę, jakie skojarzenia powstają w jego głowie i od tego, co wie o fotografowanym temacie. Na pewno warto uczyć się koncentracji i uważnej obserwacji, bo szczególnie w reportażu plany i sytuacje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Często znaczenie drugiego planu na własnych zdjęciach odkrywamy dopiero na etapie ich edycji. Natomiast odczytywanie relacji między poszczególnymi elementami zdjęcia zależy już od widza, od jego wrażliwości i wnikliwości.

Najlepiej tak budować ową zależność, aby nie był to zabieg dla samego zabiegu. Żeby zaistniała jakakolwiek zależność, coś musi „łączyć” plan drugi z pierwszym. Mogą to być podobne emocje dwójki ludzi. Mogą to też być skrajnie różne emocje. Ukazując odpowiednio taki kontrast, dany kadr niesie ze sobą zarówno spory ładunek informacyjny jak i emocjonalny. Jeden plan może też być następstwem drugiego i ukazanie tej zależności jest według mnie również świetnym posunięciem.

 

Jaki jest drugi plan na wybranym przez Pana zdjęciu i jaką rolę pełni?

JBWybrałem zdjęcie z ukraińskiej wioski w Karpatach. Przedstawia drużbów, którzy zrobili sobie przerwę na papierosa, kiedy razem z panem młodym obchodzili wieś, zapraszając mieszkańców na wesele. W tym wypadku mężczyzna z kosą na drugim planie nadaje zdjęciu zupełnie nową treść. Mężczyzna jest w pracy, w codziennym ubraniu i kontrastuje z odświętnie ubranym i odpoczywającym drużbą. Pokazuje drugą stronę życia na wsi w górach, którą jest ciężka praca. W tym kontekście odpoczynek i przerwa na świętowanie staje się jedynie chwilowa i ulotna. Bez drugiego planu to zdjęcie miałoby o wiele mniej znaczeń.

Zdjęcie przedstawia wychowanków ośrodka wychowawczo-terapeutycznego dla osób niepełnosprawnych umysłowo. Wspaniała była możliwość zaobserwowania, że z punktu widzenia emocji, czy też stosunków międzyludzkich, miejsce to niczym nie różniło się od zwykłej szkoły czy internatu. Widząc tą parę wychowanków przymierzających się do buziaka, dostrzegłem też ich kolegę, który im się przygląda. Gdybym wyostrzył na nich, on stałby się jedynie częścią tła, niewiele znaczącym elementem kadru. Kierując ostrość na niego, starałem się zachować na zdjęciu zarówno intymność ich pocałunku jak i jego zainteresowanie całą sytuacją.

 

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
Wyeliminować przypadek
A gdyby tak móc przewidzieć konsekwencje wszystkich swoich wyborów i...
Swing Macabre, czyli jazz w Worku Kości

Podwieszone kościotrupy kołyszą się w takt jazzowych standardów, a czaszki...

Masz je wszystkie?

Ludzie chodzący po ulicach i wpatrujący się w ekrany telefonów...

Gorączka filmowego kwietnia
Na krętej festiwalowej mapie Polski jest tak wiele miejsc do...