Na wystawie „Nowa Rzeźba?” w warszawskiej Zachęcie pokazane są prace ośmiu artystów, którzy wybrali wspólny kierunek rozwoju współczesnej sztuki. Ich działalność twórcza przypadła na przełom wieku, wraz z którym nastąpił kres postmodernizmu. Warto odwiedzić galerię, aby zobaczyć czy tak obrana droga nam odpowiada
Dialog pomiędzy dziełami
Jedna z sal na wystawie zwraca szczególną uwagę każdego zwiedzającego. Wzrok przykuwają monumentalne zniszczone, jakby przygniecione stropem schody. Praca polskiej artystki, Moniki Sosnowskiej, odwołuje się do upływu czasu, który nie oszczędza nawet architektury. Jej schody „więdną” tracąc swoją pierwotną formę, a zarazem i funkcję.
Drugą wyróżniającą się wśród innych jest rzeźba Mai-Thu Perret i Ligii Dias. Prosta figura kobieca ćwicząc trzyma w ręku neonowe koło hula-hop. Już sam tytuł rzeźby „Wróżka Elektryczność” pochodzący z modernistycznego hymnu Raoula Dufy wskazuje na prowadzony z nim dialog artystki.
Praca, nagrodzonego w 2011 roku prestiżową nagrodą Turnera, Martina Boyce’a, mnie osobiście nie zachwyciła. Składa się ona z trzech okratowanych bram przymocowanych do ściany. Nie do końca odkryłam ukryty w instalacji dialog podjęty z modernizmem. Boyce w swoich pracach często wykorzystuje kubistyczną formę betonowych drzew artystów Jana i Joela Martelów stworzonych w 1925 roku na paryską wystawę. W tym przypadku takie nawiązanie również ciężko jest dostrzec. Niestety tytuł pracy „We are Fragile And Unstoppable. We Appear And Dissappear” niewiele pomoże w jej odbiorze.
Inny artysta Wade Guyton (bez tytułu, Action Sculpture) bawi się formą mebli pozbawiając je siedzisk oraz oparć i tworząc obiekty złożone jedynie z chromowanych rurek.
Interesujący wizualnie pomysł miał Jerzy Goliszewski (Kai, 2009), który stworzył dwuwymiarowy relief złożony z zagiętych papierowych modułów, przypominający niejako mozaikę. Bezsprzecznie cieszy oko.
Sztuka anachroniczna?
Każdy z autorów prac prezentowanych na wystawie dyskutuje z tradycją modernistyczną, ironizuje, zmienia, odnawia.
Nowy modernizm nadaje przedmiotom formę, która nie wynika z ich funkcji. Ta cecha stawia nowy nurt w widocznej opozycji do modernizmu. Odwołując się do historii i czasu, wykorzystuje to, co napotkane, zastane czy ponownie odkryte. W dzisiejszych czasach, gdy współcześni artyści bardzo często korzystają z tzw. nowych mediów, rzadko ma się okazję zobaczyć wystawę skupioną na już zapomnianych obiektach rzeźbiarskich. Dobrze w końcu obejrzeć w galerii sztuki współczesnej ekspozycję, na której nie atakują nas z każdej strony świecące po oczach telewizory. Twórczość tych artystów jest jeszcze pod jednym względem odmienna od większości prac, które powstają obecnie. Nie ma konkretnego celu, nie opowiada o problemach świata, nie jest zaangażowana ani społecznie ani politycznie.
Mai-Thu Perret z Ligia Dias, „Wróżka Elektryczność”
(2005)/fot.M.W
Narzuca mi się tylko pytanie czy nowy modernizm tak silnie czerpiąc inspiracje i wykorzystując obiekty stworzone przez modernizm nie jest jedynie jego kontynuacją. Czy rozwój sztuki w takim kierunku wniesie do niej nową jakość czy może stanie się jedynie powielaniem tych samych wzorców. Znak zapytania w tytule nie jest przypadkowy. Niemniej na wystawę w Zachęcie wybrać się warto, nawet jeśli nie do końca jest się w stanie zrozumieć przesłanki kierujące artystów na taką drogę rozwoju.
Sztuka współczesna jest trudna do odbioru, a sama wystawa w formie prezentacji ascetyczna. Na próżno można szukać opisu, któregoś z dzieł, lub chociaż wypowiedzi autora, która mogłaby pomóc nam zrozumieć „o co w tym wszystkim chodzi”. Same tytuły prac nie wystarczą. Polecam, więc nie skąpić 2 zł i kupić wydaną w formie gazety broszurkę opowiadającą o ekspozycji. Dwa teksty: jeden napisany przez kurator Marię Brewińską, drugi przez Karola Sienkiewicza, historyka sztuki „rozjaśnią” nasze umysły, gdy zdezorientowani będziemy oglądać obiekty zgromadzone w salach galerii.
Nowa rzeźba?
Martin Boyce, Thea Djordjadze, Kasia Fudakowski, Jerzy Goliszewski, Wadę Guyton, Mai-Thu Perret, Monika Sosnowska, Tatiana Trouvé
10.03- 13.05. 2012
Zachęta Narodowa Galeria Sztuki
Pl. Małachowskiego 3, Warszawa