Vivian Maier: Sekretne życie amerykańskiej niani

W 2007 roku John Maloof, szukając starych fotografii do książki o historii jednej z dzielnic Chicago, natrafił na lokalnej aukcji na pudło wypełnione negatywami pochodzącymi z lat 60. Mając nadzieję, że znajdzie wśród nich materiały do swojej publikacji, postanowił zaryzykować i kupić je bez uprzedniego zapoznania się z zawartością. Ten przypadkowy zakup wkrótce okazał się jednym z najważniejszych fotograficznych odkryć ostatnich lat. 

Autorką zdjęć okazała się być Vivian Maier, nikomu nieznana fotografka pracująca jako niania i opiekunka w Chicago. Negatywy wystawione na aukcji były jedynie niewielką częścią jej dorobku fotograficznego. Ostatecznie John Maloof nie wykorzystał ich w swojej książce, lecz gdy tylko zorientował się jaką wartość artystyczną mają zakupione przez niego materiały, osobiście zaangażował się w sprawę odnalezienia innych prac fotografki i odkrycia jej historii. Następnie zrobił wszystko co w jego mocy, by świat dowiedział o niezwykłym talencie Maier. 

1.jpgfot. Vivian Maier 

Urodzona w 1926 roku w Nowym Yorku, Vivian Maier spędziła lata swojej młodości we Francji. Do rodzinnego miasta powróciła dopiero w 1951 roku, a w 1956 przeprowadziła się do Chicago, gdzie podjęła pracę jako opiekunka i niania. Fotografia była jej największą pasją, w każdej wolnej chwili przemierzała z aparatem ulice miasta dokumentując życie jego mieszkańców. Znaczną część jej dorobku stanowią zdjęcia wykonane na ulicach Chicago i Nowego Jorku, jednak znajdują się tam także fotografie będące zapisem jej licznych podróży, m.in. do Kanady, Indii, Egiptu czy Jemenu. Niezwykła intuicja, umiejętność wnikliwej obserwacji otoczenia i wyjątkowe podejście do fotografowanych osób sprawiły, iż jej prace stanowią jeden z najlepszych przykładów amerykańskiej fotografii ulicznej.     

2.jpgfot. Vivian Maier


Maier nigdy nie pracowała jako profesjonalna fotografka. Jej zdjęcia, robione „do szuflady,” były wynikiem czystej pasji i fascynacji otaczającymi ją ludźmi. Fotografowała eleganckie kobiety, bawiące się dzieci, pracowników fizycznych, zakochane pary, bezdomnych śpiących na ulicy i przypadkowych przechodniów. W swoich pracach w niezwykły sposób ukazała rasowe i klasowe zróżnicowanie społeczeństwa amerykańskiego. 
 


3.jpgfot. Vivian Maier


Była zamknięta w sobie, bardzo ceniła swoją prywatność. Efektami swojej pasji nie dzieliła się nawet z najbliższymi, nikt z jej otoczenia nie zdawał sobie sprawy z jej talentu. Mimo to, potrafiła wzbudzić zaufanie obcych osób na tyle, by uchwycić ich naturalne emocje i gesty. Często podchodziła z aparatem tak blisko, jak to było możliwe, bez naruszania niczyjej prywatności. Tworzyła intymne portrety ludzi, w subtelny sposób ukazywała relacje między nimi. Jej wrażliwość artystyczna sprawiła, że umiała dostrzegać to, czego nie widzieli inni i wyłapywać z codziennej rzeczywistości wyjątkowe i spontaniczne sytuacje.


4.jpgfot. Vivian Maier


Jedną z najciekawszych serii zdjęć w dorobku fotografki są autoportrety. Fotografie przedstawiające zarys cienia lub odbicie autorki w lustrze czy witrynie sklepowej trafnie ukazują jej skrytą i enigmatyczną naturę. Nawet fotografując samą siebie, Maier nie zdradzała wiele o sobie i swoim życiu. Według osób z jej otoczenia była feministką o zdecydowanych poglądach i miłośniczką kina. Jednak jej postać nadal okryta jest w dużej mierze tajemnicą. 


5.jpgfot. Vivian Maier

 

 

 

 


6.jpgfot. Vivian Maier


Przemierzając ulice miast w poszukiwaniu inspiracji nierzadko odwiedzała zaniedbane i biedne dzielnice. Sama też borykała się z problemami finansowymi. Prawdopodobnie z powodu braku środków, wiele z jej filmów pozostało nie wywołanych, co dowodzi tego, że sama często nie widziała efektów swojej pracy. Zbierała stare gazety, ilustracje i nagrania audio, jakby chciała za wszelką cenę uchronić przeszłość przed zapomnieniem. Większość swoich rzeczy, w tym niezliczone pudła wypełnione negatywami, trzymała w wynajmowanym magazynie. Jednak z powodu zalegania z opłatami w 2007 roku jego zawartość została przejęta i wystawiona na aukcję. W ten właśnie sposób John Maloof natrafił na prace fotografki. 

 

 

7.jpgfot. Vivian Maier


Vivian Maier zmarła w 2009 roku, krótko przed tym, jak zdjęcia jej autorstwa opublikowane w Internecie przez Maloofa zyskały popularność. Nigdy nie dowiedziała się, z jak ogromnym zainteresowaniem spotkała się jej twórczość. Zresztą, według osób które ją znały, wcale by się jej to nie spodobało. Nie szukała rozgłosu, ani sławy. Zostawiła po sobie ponad 100 tysięcy negatywów i setki rolek filmów które prawdopodobnie nigdy nie ujrzałyby światła dziennego gdyby nie starania odkrywcy jej talentu. Po odkupieniu reszty zawartości magazynu od innych nabywców, Maloof zaczął zbierać i archiwizować jej prace. W 2009 roku opublikował pierwsze zdjęcia fotografki na założonym przez siebie blogu www.vivianmaier.blogspot.com, a następnie na oficjalnej stronie www.vivianmaier.com. Do tej pory ukazały się dwa albumy ze zdjęciami Maier, 
Vivian Maier: Street Photographer(2011) którego Maloof był edytorem i Vivian Maier: Out Of Shadows (2012). 
 
 

 

8.jpgfot. Vivian Maier


Ogromne zainteresowanie mediów, publikacje oraz wystawy organizowane na całym świecie spowodowały, że fotografie Vivian Maier zyskały międzynarodowy rozgłos i uznanie, a ona sama jest już zaliczana do grupy najważniejszych fotografów ulicznych XX wieku. Jednak historia jej życia i twórczości w dużej mierze wciąż pozostaje zagadką. Szukając odpowiedzi na dręczące go pytania, Maloof wraz z kolegą postanowił nakręcić film dokumentalny zatytułowany Finding Vivian Maier
. Przedstawia on historię odkrycia dorobku fotografki, a także zawiera liczne wywiady z osobami z jej otoczenia i znawcami fotografii. Premiera filmu przewidziana jest na 2014 rok.

Kręta "Droga do Hiszpanii"
Klasyczny przekładaniec zaproponowała Anja Salomonowitz w dramacie „Droga do Hiszpanii”....
Dziewczynka z numerem 85 536.

Rozmowa z Elżbietą Sobczyńską, z domu Gremblicką, osadzoną jako małoletnia...

Wieś tańczy i śpiewa… deathmetal

Sława, koncerty dla kilkunastotysięcznej publiczności, piszczące fanki i mnóstwo pieniędzy...

Teatr rosyjski: Degrengolada w rytmie rocka
Całonocna libacja z morzem wódki, ogórkami kiszonymi, ostrymi wulgaryzmami i...