Redakcyjny test Asusa VivoTab Smart

Dziesięciocalowy Asus VivoTab Smart ME400C jest obecny na polskim rynku od kilku miesięcy. Przez jednych nielubiany za sprawą wysokiej ceny oraz średnich parametrów. Przez inncyh wychwalany za wykonanie i system operacyjny Windows 8. Jak jest naprawdę?

 

1. Zawartość zestawu

Oprócz tabletu, w pudełku wyścielonym gąbką, które może służyć jako pierwszy, prowizoryczny „futerał” dla Asusa, można znaleźć: ładowarkę, kabel USB, instrukcję obsługi, kartę gwarancyjną i książeczkę z informacjami dot. Windows 8. To czego producent nie dodał do zestawu, to słuchawki i kabel HDMI, ale nie można mieć przecież wszystkiego. 

 

Kompletny zestaw Asusa VivoTab / zdjęcie Adam Nowiński

 

2. Wygląd

W górnej części obudowy umieszczono przycisk blokady/uruchamiania urządzenia i mikrofon. Jej lewy bok posiada gniazdo mikro-HDMI, czytnik kart mikro-SD oraz port mikro-USB, a prawy – gniazdo słuchawkowe minijack i przycisk kontroli głośności. Zaokrąglone kanty i boki tego urządzenia, nieduża waga oraz 10 mm grubości sprawiają, że jest ono ergonomiczne i wygodnie się na nim pracuje. Do jego produkcji nie użyto wysokiej jakości materiałów, jednakże VivoTab wydaje się być solidnym tabletem. Gdy ściśnie się obudowę ta nie trzeszczy i nie ugina się. Niestety nawet przy ostrożnym obsługiwaniu się urządzeniem tylna klapka nie jest zbyt odporna na zarysowania. Zaskakującym rozwiązaniem w tym tablecie są umieszczone z tyłu głośniki, przez co czasami oglądanie filmów lub słuchanie muzyki może być niezbyt satysfakcjonujące. Z przodu obudowy oprócz wyświetlacza i obiektywu przedniej kamery znajduje się przycisk Windows, który jest kolejną wpadką inżynierów Asusa, a konkretniej jest nią fakt, że klawisz ten nie daje żadnego znaku życia podczas jego użycia.

Przód Asusa VivoTab / zdjęcie Adam Nowiński

 

 

Lewy bok obudowy / zdjęcie Adam Nowiński

 

 

Prawy bok obudowy / zdjęcie Adam Nowiński

 

 

3.  Ekran

Niektórzy uważają, że VivoTab dużo stracił na tym, że nie zamontowano w nim matrycy FullHD, tylko ISP. Inaczej mówiąc – poświęcono lepszą jakość obrazu na rzecz zwiększenia kątów widzenia. Jest to pogląd błędny, ponieważ dziesięciocalowy wyświetlacz tego urządzenia bardzo dobrze sprawdza się nie tylko podczas zwykłego użytkowania, ale również podczas grania lub oglądania filmów (w rozdzielczości panoramicznej – 1366×768). Dzięki zastosowanej technologii IPS, obraz widać nawet pod kątem 45 stopni co sprawia, że można na nim urządzać projekcje video dla kilku osób. Kolejną zaletą tego gadżetu, jest podświetlenie LED, które zmniejsza poziom zmęczenia wzroku podczas długiej, wieczornej pracy na urządzeniu oraz umożliwia swobodne korzystanie z niego na zewnątrz nawet w pełnym słońcu.

 

Tył Asusa VivoTab / zdjęcie Adam Nowiński

 

4. Parametry

Sercem nowego gadżetu Asusa jest procesor Intel Atom Z2760 o taktowaniu 1,8 GHz, który całkowicie wystarcza na płynne działanie mniej wymagających gier, wyświetlanie stron internetowych oraz odtwarzanie filmów FullHD i muzyki. Układ ten wspiera 2 GB pamięci RAM. Sam procesor nie należy do elity, nie jest najszybszym podzespołem, montowanym w tabletach, na rynku, ale w testach wydajności, wypada lepiej chociażby od konkurencyjnego AMD E2-1800 o taktowaniu 1,7 GHz.

Użytkownik VivoTab ma do dyspozycji 32 GB pamięci wewnętrznej na 64 GB dysku twardym. Można również jej wielkość powiększyć używając gniazda karty micro-SD, czyli niema potrzeby bazowania jedynie na pamięci wewnętrznej. Gadżet Asusa posiada dość pojemny akumulator – 25 Wh, co w zupełności wystarczy, nawet przy bardzo intensywnym użytkowaniu multimediów, Internetu i wyświetlacza, na ponad siedem godzin „zabawy”. 

5. System operacyjny