303696

Potrzeba wzmocnienia środków bezpieczeństwa na uniwersytetach

Dr Amrozy z Instytutu Nauk o Bezpieczeństwie UMK, komentując tragedię na Uniwersytecie Warszawskim, podkreśliła konieczność wzmocnienia środków bezpieczeństwa na polskich uczelniach. Zwróciła uwagę na rosnącą radykalizację i napięcia społeczne, które – jak zaznaczyła – coraz częściej obejmują także młodych ludzi.

Przypomniała, że podobne akty przemocy miały miejsce już wcześniej – m.in. w 2002 roku w Gdańsku, gdy student uzbrojony w siekierę zabił asystenta profesora, oraz w szkole, gdzie uczeń zaatakował trzy nauczycielki, twierdząc, że go dręczyły. Jej zdaniem tragiczne wydarzenia, takie jak atak na UW, nie są zupełnie nowym zjawiskiem, a polskie uczelnie wciąż pozostają nieprzygotowane na tego typu zagrożenia.

Dr Amrozy z Instytutu Nauk o Bezpieczeństwie UMK, odnosząc się do tragedii na Uniwersytecie Warszawskim, podkreśliła pilną potrzebę rozpoczęcia poważnej debaty na temat bezpieczeństwa na polskich uczelniach. Zwróciła uwagę, że w zdecydowanej większości szkół wyższych nie funkcjonuje realna kontrola dostępu — do budynków może wejść praktycznie każdy, a obecność ochrony ogranicza się zwykle do obiektów z wrażliwymi materiałami, jak laboratoria chemiczne czy techniczne.

„Często jedyną osobą obecnie w budynku jest portier. Uczelnie są całkowicie odsłonięte” – zaznaczyła ekspertka. Jednocześnie przestrzegła przed wpadaniem w drugą skrajność, czyli przekształcaniem kampusów w twierdze przypominające jednostki wojskowe. Jej zdaniem potrzebne są raczej wyważone i przemyślane działania, oparte na analizie ryzyk i możliwościach organizacyjnych oraz finansowych.

Dr Amrozy zauważyła też, że w Polsce temat bezpieczeństwa wraca dopiero po dramatycznych incydentach, a nie jako element prewencyjnego zarządzania. „Po każdej tragedii politycy zapowiadają zmiany, ale państwo nadal nie działa prewencyjnie” – powiedziała. Jej zdaniem nawet najbardziej zaawansowane środki bezpieczeństwa nie zagwarantują pełnej ochrony, jednak identyfikacja osób wchodzących czy skanowanie zawartości toreb mogłyby znacząco zmniejszyć ryzyko. Wdrożenie takich rozwiązań wiązałoby się jednak z dużymi kosztami, dlatego ekspertka postuluje, by odpowiedzialność za bezpieczeństwo na uczelniach nie spoczywała wyłącznie na ich władzach – konieczne byłoby wsparcie państwa, zmiany legislacyjne i odpowiednie finansowanie.

Odniosła się również do pogarszającej się atmosfery społecznej. Zauważyła, że narastająca radykalizacja, zwłaszcza wśród młodzieży, wymaga poważnej refleksji. „W społeczeństwie się kotłuje, a część odpowiedzialności za to ponoszą politycy. Potrzeba tonowania nastrojów, a nie ich podsycania” – podkreśliła.

Jako konkretne rozwiązania wskazała m.in. organizowanie szkoleń z zakresu bezpieczeństwa oraz zatrudnianie profesjonalnych, wykwalifikowanych ochroniarzy, którzy mogliby realnie czuwać nad bezpieczeństwem na kampusach.

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
Gdyby tylko nie chodziło o twórcę „We are the World”

Czasami, gdy powie się głośno to, o czym wszyscy wiedzą,...

Arsene Wenger – genialny trener czy specjalista od porażek? (RECENZJA KSIĄŻKI)

Nieszczęśliwa twarz jednego z najpopularniejszych trenerów – symbol jego skomplikowanej...

„Pamiętajcie wy o mnie, co sił, co sił!"
Gdy w 1980 roku Jacek Kaczmarski śpiewał te słowa w...
Hoop Colę daj, Colę daj
Stworzenie kampanii reklamowej mogącej konkurować z legendarną już świąteczną ciężarówką...