Budzą skrajne emocje — nie tylko wśród muzycznych krytyków. Jedni mówią o nich z odrazą, dla innych są nadzieją rocka. Jak brzmi nowy album Ghost o wdzięcznej nazwie Prequelle?
Prequelle to album pełen gotowych rockowych hymnów gotowych na scenę w każdej chwili. Gładkie kompozycje, wkraczające nieco w sferę popu, stanowią znak rozpoznawczy zespołu od początku jego działalności. Tak jak wcześniej, Ghost pełnymi garściami czerpie z rockowego dorobku lat 70. i 80. Kompozycje takie jak Rats czy Dance Macabre przypominają swoim brzmieniem KISS z okresu Animalize oraz Dynasty. I choć w Rats występuje pewna niepokojąca, niejako czająca się linia melodyczna, z łatwością można wyobrazić sobie Paula Stanleya wykonującego ten kawałek. Od Dance Macabre można natomiast narysować linię prostą łączącą je z I Was Made For Lovin’ You z Dynasty z 1979 roku. Choć oba utwory oczywiście się różnią – Tobias Forge nie próbuje śpiewać wysokich tonów – bliskość kompozycji jest uderzająca. Słuchając natomiast Faith znaleźć można nawiązania do Metalliki z okresu Black Albumu – kompozycja w szczególności przypominać może riffy z Sad But True.
(fot. materiały prasowe)
Choć Prequelle, podobnie jak poprzednie albumy Ghost, oddaje hołd uznanym rockowym sławom – to co czyniło i czyni zespół wyjątkowym, to odrzucenie uznanych schematów, kiedy tylko przyjdzie na to ochota i podążanie za każdą narysowaną na piasku muzyczną linią, za tym co nowe i ekscytujące. Wspomniane wcześniej utwory z nowego krążka wypadłyby blado, gdyby nie reszta albumu. Miasma oraz Helvetesfönster to dwie instrumentalne kompozycje, których nie sposób przeoczyć. Członkowie grupy Styx mogliby się lekko zarumienić, szczególnie słysząc saksofon pod koniec pierwszego z wymienionych kawałków.
Warto przyjrzeć się także zamykającej krążek balladzie Life Eternal oraz fragmentowi „Every day you feed me with hate / I grow stronger” (ang. Każdego dnia, gdy karmisz mnie nienawiścią / Staję się silniejszy) z utworu See The Light. Kompozycje te stanowią swojego rodzaju odpowiedź na medialne oskarżenia byłych członków zespołu.
Szwedzka rockowa formacja Ghost wzbudza kontrowersje już od początku swojego istnienia i debiutanckiego krążka Opus Eponymous z 2010 roku. Sceniczne wcielenie głównego wokalisty imitujące papieża wpływa bowiem na postrzeganie grupy wśród słuchaczy, niejednokrotnie przesłaniając muzyczne aspekty zespołu. Dla części fanów rocka taka konwencja jest zwyczajnie nie do zaakceptowania. Ponadto padające w ostatnim czasie oskarżenia wobec Tobiasa Forge’a – wokalisty oraz autora utworów — jakoby nie wypłacał pozostałym muzykom godziwego wynagrodzenia, także odwracały uwagę opinii publicznej od twórczości kapeli.
Na początku tego roku Forge w sobie tylko znany sposób przeorganizował skład grupy – podobnie jak wcześniej nie poznaliśmy nazwisk pozostałych muzyków, którzy występują na scenie jako Bezimienne Ghoule (ang. Nameless Ghouls). Sześć miesięcy w nowym składzie to akurat tyle czasu, by napisać materiał i opublikować album.
Wydana 1 czerwca płyta zapewne nie zamknie ust krytykom, którzy nie zgadzają się z przyjętą przez zespół konwencją pełną nawiązań do satanizmu. Ci jednak, dla których liczy się przede wszystkim muzyka, nie będą rozczarowani. Łacińska nazwa albumu może być myląca – nie jest on bowiem powrotem do korzeni, a muzycznym zwieńczeniem dotychczasowej twórczości Ghost.
Patrząc na poprzednie płyty, jak choćby Infestissumam z 2013 roku czy Meliora z 2015, można odnieść wrażenie, że zespół stopniowo dodawał kolejne muzyczne warstwy i dopiero teraz możemy w pełni zanurzyć się w stworzoną przezeń muzyczną głębię. Zwieńczeniem tego procesu była trasa koncertowa w 2017 roku u boku Iron Maiden, która udowodniła, że Ghost gotowy jest stać się spadkobiercą wypełniających stadiony ikon rocka z przeszłości.
Ghost – Miasma (2018)
https://www.youtube.com/watch?v=0hsnqfbPyp8
Ghost – Dance Macabre (2018)
Ghost – Prequelle
Universal Music Polska
Premiera: 01.06.2018