Poetka z Youtube’a
W liceum zdecydowała, że jej marzeniem jest zostać ein Bloggerin. Kilka miesięcy później wystąpiła w The Ellen Show. Dziś jej kanał subskrybuje ponad 300 tysięcy widzów, a w księgarniach króluje jej Arkusz poetycki.
Weronika Szymańska — na Youtube pod pseudonimem Billie Sparrow — mówi do młodych ludzi o sprawach istotnych i nierzadko kontrowersyjnych. Porusza temat studiów, samodzielnego życia, akceptacji własnego ciała, wiary czy psychoterapii. Jej kanał subskrybuje już prawie 300 tysięcy widzów. Na co dzień studentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim i entuzjastka Polskiego Języka Migowego. Ponadto poetka. 18 kwietnia w księgarniach pojawił się wydany przez wydawnictwo Znak jej literacki debiut — Arkusz poetycki.
Artystka
W liceum na lekcji niemieckiego Weronika zadeklarowała, że chciałaby zostać eine Bloggerin. Nauczycielka zdziwiona zapytała, czy w takim razie ma w ogóle zamiar skończyć jakieś studia.
Od zawsze lubiła tworzyć. Zaczęło się od krótkich opowiadań o lalkach, pisanych na maszynie elektronicznej. Miała wtedy 7 lat. Potem pierwszy wiersz — o Arielce. „Byłam taka zadowolona. Z dumą podpisałam siebie jako ałtorkę. Wtedy mama spojrzała na to i powiedziała mi, że autorka pisze się przez u, a nie przez ł”.
Jako nastolatka Weronika przeżywała okres fascynacji Michaelem Jacksonem i to właśnie jemu poświęciła kilka blogów z opowiadaniami fan-fiction. W liceum stworzyła kolejny blog, gdzie już jako Billie Sparrow pisała o tym, co ją poruszyło, zaskoczyło, zachwyciło.
Niedługo później zaczęła się przygoda z YouTubem. Pierwszy opublikowany film to popularny wówczas challange z fasolkami z Harrego Pottera. Patrząc na ten debiut trudno uwierzyć, że za półtora roku Weronika stanie się pierwszą Polką występującą w programie The Ellen Show. Ellen DeGeneres ogłosiła poszukiwanie drugiej połówki dla swojego pracownika. Wizytówki potencjalnych kandydatów miały być nadsyłane do programu przez Ellentube — platformę prowadzącej do kontaktowania się z widzami. Tak narodził się pomysł na Polish Girl — jednominutowy filmik, który podbił serce samej Ellen i został wyświetlony w amerykańskim talk- show.
To był krok milowy w karierze Billie Sparrow. Miesiąc po konkursie Ellen DeGeneres przyszedł czas matury, a po niej przełomowe lato. Przez całe wakacje Weronika intensywnie pracowała nad kanałem — publikowała dwa filmy tygodniowo, nagrała kilka wspólnych odcinków z Mattem Olechem, przeprowadziła się do Warszawy i w końcu otworzyła sklep ze swoimi gadżetami. W ciągu czterech miesięcy liczba subskrybentów z 4 tysięcy urosła do ponad 110 tysięcy. Wtedy na kanale pojawiły się materiały, które dziś biją rekordy popularności. Najczęściej oglądane filmiki to: Typy Polaków mówiących po angielsku (ponad 1,7 mln odsłon) i Tłumaczę facetom okres (1,3 mln odsłon). Dziś Weronika ma już na swoim koncie kilka poważnych współprac — m.in. z DDOB (Daily Dose of Beauty) oraz Profilaktywni.
Poetycki głos młodego pokolenia
Pomiędzy studiami, YouTubem, blogami a snem u Weroniki zawsze było miejsce na poezję. Zarówno na czytanie, jak i tworzenie. Część jej wierszy można było odnaleźć w sieci, część zostawała w szufladzie, a właściwie w telefonie — zapisane w specjalnym folderze. Choć poezja dziś nie sprzedaje się dobrze, wydawnictwo Znak postanowiło zaryzykować i zaproponować Weronice wydanie własnego tomiku. Teksty do Arkusza poetyckiego powstawały od września do stycznia. „Cały czas chodziłam otwarta na pomysły. Zapisywałam wszystko – to co zobaczyłam, usłyszałam, pomyślałam” – wspomina Weronika. Mimo że finalnie do tomiku weszły 84 teksty, powstało ich znacznie więcej. „Pisanie wierszy wygląda tak, że piszesz, piszesz, myślisz i myślisz, a to nadal jest niewystarczające. Nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie iskra, dobre słowo; kiedy tekst będzie kompletny”.
Arkusz okrzyknięto poetyckim głosem młodego pokolenia. Wiersze są krótkie — nie wymyka się z nich koncepcja, a tym samym to odpowiedź na permanentny brak czasu. Dominuje groteska, szczerość i kontrast — jest o miłości, samotności, smogu i marności. W procesie tworzenia Weronice towarzyszyły słowa prof. Jacka Głażewskiego — wykładowcy historii literatury — „poezja ma mówić o nas za nas”. Nie opisywała swoich emocji ani przeżyć, ale na ich bazie budowała uniwersalne prawdy, z którymi może utożsamiać się każdy czytelnik. Tomik jeszcze przed swoją oficjalną premierą, dzięki liczbie zamówionych egzemplarzy w przedsprzedaży, znalazł się w czołówce listy bestsellerów Empiku.
Wiara w siebie
Weronika pochodzi z Kępna – niewielkiego miasteczka w południowej Wielkopolsce. Sielskie dzieciństwo zbudowało w niej ogromne poczucie własnej wartości, dzięki któremu dziś ma odwagę sięgać po marzenia. Rodzice i dziadkowie dbali, by każde jej doświadczenie przekuć w coś pozytywnego. Po porażce na turnieju tańca na Weronikę czekał przygotowany przez bliskich puchar. Po to, by zrozumiała, że same chęci są ważne, a porażki to nie powód do smutku, ale do wyciągania wniosków.
Jak wspomina Violetta Szymańska, mama Weroniki: „zawsze staraliśmy się jakoś ograć sytuację. Gdy mała była pierwszy raz u dentysty, to prosiliśmy ludzi w poczekalni, żeby bili jej brawo, kiedy wyjdzie z gabinetu. Przykładaliśmy się, żeby dobrze zaczęła życie”.
Bez wątpienia te starania przyniosły zamierzony efekt. „Bez kapitału wyniesionego z domu, potrzebowałabym 20 lat terapii, by osiągnąć wystarczający poziom wiary w siebie” – mówi Weronika.
Nadwrażliwość
Patrząc na Weronikę przez pryzmat sukcesów można zastanawiać się, czy w jej życiu jest miejsce na słabość. Jest bardzo młoda, studiuje, pracuje, wydaje książkę, sama się utrzymuje, a przede wszystkim robi to, co kocha. Gdzie jest ta rysa na szkle?
„Ona nie jest z tych, którzy składają ciuchy w kosteczkę. Tu rzuci, tam położy… Ale co to za wada! Gdyby tylko wszyscy mieli takie wady!” – opowiada Violetta.
Sama Weronika wymienia nadwrażliwość.
„U mnie emocje zawsze są na wierzchu. Reakcją na każdą wrażliwą sytuację jest płacz. Nieważne czy jestem szczęśliwa, smutna, zła, bezradna”.
Trudno stwierdzić, czy nadmierna wrażliwość w przypadku artysty rzeczywiście może stać się słabością. Z jednej strony to właśnie dzięki niej powstał Arkusz poetycki. Z drugiej jednak, wrażliwość zabiera umiejętność samoobrony przez brutalnością świata.
Nieodłącznym elementem pracy twórczej jest podleganie ocenie. Tak długo jak oceny są pozytywne i motywujące, autor dzieła znajduje sens i satysfakcję. „Mogę dostać 500 przychylnych komentarzy, a jeden obraźliwy, to zawsze ten jeden przysłoni mi resztę”. Dlatego właśnie, gdy proces wydawania tomiku był już na finiszu, Weronika wahała się czy podjęła słuszną decyzję. Radość i duma przeplatały się z paraliżującym strachem. Tomik powstał.
„W końcu usiadłam i przeczytałam swój własny wiersz pt. Szukam. Zauważyłam, że odłączył się ode mnie jako autorki, a puentuje mnie jako przedstawicielkę pokolenia, która własną wartość i wartość swojej pracy opiera na lajkach i komentarzach z zewnątrz. To pomogło mi odpuścić. Pracowałam miesiącami, żeby być zadowolona z tej książki. I jestem. Po co szukać dalej potwierdzenia?”
Szukam
siedzę i wrzucam
brzmią powiadomienia
odświeżam myśli
o sobie
oklaski kliknięcia
i pocałunki w dupę
siedzę w bezruchu
wciąż
szukam potwierdzenia