Google i jego projekt Glass jest w stanie osiągnąć sukces i podbić rynek nowoczesnych gadżetów. Mamy już smartfono-zegarki, smartfono-biżuterię. Czas na „inteligentne” okulary! Ich pierwsze egzemplarze trafiły kilka dni temu do pierwszej wyselekcjonowanej grupy testerów.
Już od samego początku cały projekt amerykańskiej firmy Google był przykryty płaszczykiem tajemniczości, dlatego też każde przecieki z laboratoriów badawczych z Mountain View dodają smaczku wyobrażeniom dotyczącym finalnej wersji tego gadżetu. Póki co znany jest dokładnie jego wygląd oraz pewne podstawowe funkcje, które raczej nie powinny ulec diametralnej zmianie. Urządzenie prezentuje się dość zwyczajnie -: oprawka okularowa i dołączona do niej plastikowa nakładka z kamerą i przeciwwagą usytuowaną za uchem. Tuż obok kamery widać ekran wielkości ok. 2 centymetrów kwadratowych, na którym wyświetlana jest „Augmented Reality” (rozszerzona rzeczywistość), czyli bonusowe informacje dotyczące widzianych obiektów lub menu obsługi połączeń telefonicznych. Do dyspozycji użytkownika jest również kamera rejestrująca to, co widzi oraz obsługa Facebooka, Twittera i poczty elektronicznej.
Urządzenie jest w pełni sterowane głosem. Warto dodać, że szkła zasłaniające oczy są zbędne. Można je zdemontować, w pełni korzystać i cieszyć się Google Glass. Całość konstrukcji ma ważyć tyle, co przeciętne okulary przeciwsłoneczne. Konstruktorzy Google zastosowali w swoim wynalazku technologię transmisji dźwięku przez kości do wnętrza ludzkiego ucha. Będzie to możliwe za pomocą specjalnego elementu wibrującego wbudowanego w oprawce okularów. Dzięki temu użytkownik będzie mógł słuchać np. muzyki, nie będąc przy tym odizolowany od dźwięków płynących z otoczenia.
Ostatnio zostały ogłoszone konkretniejsze specyfikacje Google Glass. Zamontowano w nich wyświetlacz o rozdzielczości 640 x 360 pikseli, który ma oferować taką samą szczegółowość obrazu co 25–calowy ekran HD z odległości 2,4 metra. W urządzeniu zainstalowano aparat wyposażony w pięciomegapikselową matrycę pozwalającą nagrywać filmy o rozdzielczości 720p. Oprócz tego nowy gadżet Google ma posiadać kartę Wi-Fi 802.11 b/g, Bluetooth oraz 16 GB pamięci wewnętrznej. Bateria tego urządzenia, ładowana przy pomocy kabla z wejściem microUSB, ma wystarczyć na jeden dzień. Obsługa SMS i GPS najprawdopodobniej jednak będzie ograniczona do smartfonów z systemem Android (wymagana będzie aplikacja MyGlass).
Okulary Google mają być produkowane wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, a ich wartość detaliczna (choć jeszcze nie została oficjalnie ogłoszona) to około 1500 dolarów – tyle przynajmniej musieli zapłacić szczęśliwcy, którym udało się zapisać do programu Google Explorer. Innymi słowy ludzie płacą firmie z Mount View za testowanie ich produktów. Już tego samego dnia, gdy rozpoczął się program Explorer jeden z testerów wystawił egzemplarz swoich okularów na sprzedaż na popularnym serwisie aukcyjnym e-Bay. W ciągu 4 dni za Google Glass, należące do Eda z Philadelphii, proponowano 100 tysięcy dolarów. Jednak Ed wycofał aukcję. Z pewnością doczytał umowę, którą podpisał przy rozpoczęciu Google Explorer, zawierającą zakaz odsprzedaży testowanego egzemplarza. Ponadto, wg. źródeł Forbesa, Google Glass mają być spersonalizowane to znaczy, że nikt oprócz właściciela nie będzie mógł z nich korzystać, bo te zwyczajnie nie będą na kimś innym działać.
Google Glass z pewnością będą następnym „hitem” firmy z Mounth View. Najpierw ich przeglądarka z 1,2 mld użytkowników, potem Android, który obecnie funkcjonuje na ponad 700 milionach smartfonów, nie wspominając o pobocznych osiągnięciach Google. Jaka będzie przyszłość nowego gadżetu okaże się wkrótce.