Podsłuchane w moskiewskiej restauracji

A gdyby nasze prywatne rozmowy w knajpie zostały podsłuchane przez dziennikarkę i przekazane reżyserowi, który materiał zamieniłby na film? Tak właśnie powstał ukazujący rosyjską wyższą sferę „Zanim noc nas nie rozdzieli” Borisa Khlebnikova.

Film przedstawia wydarzenia z jednej zmiany w modnej moskiewskiej restauracji. Przy stołach zajadają i ostro piją biznesmeni, artyści i bogacze innej proweniencji. Niekochające się małżeństwo potajemnie spiskuje przeciwko sobie na oczach dwójki dzieci. Kilku rosyjskich (i zagranicznych) przedsiębiorców w oryginalny, lokalny sposób próbuje dojść do biznesowego porozumienia. Znudzony producent, coraz bardziej poirytowany muzyczną ofertą lokalu, po kolei wysłuchuje potencjalnych pomysłów różnych ludzi sztuki.

kelner

Ze względu na to, że żadna z postaci gości restauracyjnych nie dostała wiele miejsca w scenariuszu, głównymi bohaterami są dwaj kelnerzy. A ci, skrajnie odmienni (młody – w średnim wieku, kochanek – mąż, wesołek – pesymista), w przerwach między obsługiwaniem gości rozwiązują przez telefon swoje problemy sercowe. Co więcej, film jest właśnie wtedy najciekawszy, gdy na krótkie momenty opuszcza główną salę i ukazuje to, co dzieje się w garderobie i kuchni. Tam zaś znajduje nieznoszących się kelnerów, którzy nie zamieniają ze sobą ani słowa, a także kucharzy-imigrantów z Dalekiego Wschodu, nad którymi stara się zapanować arabski szef kuchni Malik. Jemu spada na głowę dodatkowy problem – jego współpracownik i jedyny pobratymiec został zatrzymany przez policję, która planuje teraz go deportować. Ewolucję metod, jakie Malik stosuje, by telefonicznie przekonać funkcjonariusza do wypuszczenia rodaka, ogląda się z niewątpliwą przyjemnością.

malik

Ciężko jednoznacznie ocenić „Zanim noc nas nie rozdzieli”, który był zapowiadany, i prawdopodobnie zamierzony jako komedia. W rzeczywistości widz dostaje film obyczajowy zakropiony nutką czarnego humoru. Fragmentaryczność (a w zasadzie brak) fabuły nie ułatwia śledzenia niepowiązanych ze sobą rozmów między gośćmi. Do żadnego z nich nie jesteśmy też w stanie się przywiązać, gdyż najzwyczajniej nie ma na to czasu (cała projekcja trwa 71 minut).

2gi kelner.jpg

Boris Khlebnikov jest jednak dobrym reżyserem (po mistrzowsku wręcz operuje kontrastem w wielu następujących po sobie scenach), co powoduje, że film ostatecznie się broni. Zręcznie budowane napięcie przy wszystkich stolikach, a także na zapleczu restauracji, płynnie przechodzi w pełną absurdu, nieautentyczną (co już udokumentowano) scenę finałową, w której wszystkie postacie okazują się nie bardziej dystyngowane niż pogardzany przez nich plebs. Zatem, „Zanim noc nas nie rozdzieli” przekonująco, ale bez gracji obnaża rosyjskich nowobogackich i ich obyczaje, a kto jest zainteresowany tym tematem, powinien film zobaczyć. Fakt autentyczności większości rozmów i zdarzeń tylko przydaje obrazowi smaczku.

http://www.youtube.com/watch?v=g5PJG2Ywrps

Dodatkowo, na zachętę przed pokazami tego niezwykle krótkiego filmu wyświetlany będzie 10-minutowy polski erotyk „Wspomnienie poprzedniego lata” Ivo Krankowskiego i Kuby Gryżewskiego, zdobywca nagrody Jury konkursu „Sex w szortach”. Stanowi to świetną wiadomość, gdyż ów krótki metraż aż promienieje bezpretensjonalnym humorem i czułą miłością. Naprawdę warto. Projekcje obu filmów od 19 kwietnia.

Wspomnienie poprzedniego lata (0-02-28-16).jpg

Zanim-noc-nas-nie-rozdzieli-obrazek_sredni_4016211Zanim noc nas nie rozdzieli (ros., 2012)

Poka noch ne razluchit, 71 min.

reżyseria: Boris Khlebnikov

premiera: 19 kwietnia 2013 roku

 

Mickiewiczowska obsesja. „Dziady” w psychodelicznym wydaniu

Spektakl „Dziady” na podstawie dramatu Adama Mickiewicza w reżyserii Litwina...

Burzum – rany kłute black metalu
Varg Vikernes, twórca black metalowego projektu Burzum, brutalnie zabija kolegę...
Tu lecą w kulki

Dworzec Warszawa Zachodnia. Kolejny  przystanek – Pinball Station. Warto, aby...

Rewolucja w bankowości nastąpi?
„Dwie dekady w bankowości - kiedy przeszłość spotyka się z...