Brat

Na ekranie z impetem pojawia się młody chłopak. Zaintrygowany dźwiękami wydobywającymi się z głośnika na planie kręconego teledysku wpada w sam środek akcji, przez co już na początku pakuje się w kłopoty, a usłyszana muzyka staje się soundtrackiem jego, dynamicznego w niedalekiej przyszłości, życia.

brat.jpg

Jest rok 1997. Daniła Bagrow to młody mężczyzna, który niedawno zakończył dwuletnią służbę w rosyjskiej armii. Powrót do domu nie łączy się jednak z radością i opiekuńczością ze strony dawno niewidzianej rodziny. Jedyny brat chłopaka wyprowadził się do Petersburga, gdzie prowadzi własny interes, a matka, dumna ze starszego syna, traktuje Daniłę jak uciążliwego lokatora i zmusza go do wyjazdu.

Niedoświadczony życiowo, ukształtowany w wojsku chłopak ląduje w wielkim mieście sam, bez pieniędzy, mieszkania, pomysłu na przyszłość. Nie wydaje się jednak zagubiony. Bije od niego niezwykły spokój i pewność. Mamy wrażenie, że na pewno sobie poradzi i nie trzeba się o niego martwić. Szybko okazuje się, że w ciele dwudziestolatka funkcjonują obok siebie dwie osobowości, które w dziwny sposób żyją w harmonii. Z jednej strony patrzymy na wrażliwego chłopaka, zafascynowanego odkrywaniem muzyki, nie rozstającego się z discmanem i wydającym większość pieniędzy na płyty i koncerty. Dużo w nim uczciwości, prostolinijności i chęci pomocy innymi. Niesie ją jednak w zupełnie sprzeczny z jego melancholijną naturą sposób. Przemocą. Broń w dłoniach Daniła nie jest maszynką do bezmyślnego zabijania. Mimo że jego działania wydają się usprawiedliwione i poparte „większym dobrem” dziwi opanowanie i przekonanie o słuszności czynów chłopaka, który w armii pełnił służbę pisarza w sztabie, a nie wyborowego strzelca. Tam, gdzie wrażliwość łączy się z bezwzględnością, spryt i inteligencja spotyka naiwność i ufność. Dzięki temu, że Daniła, mimo braku doświadczenia, doskonale potrafi odnaleźć się w nowej dla siebie roli przestępcy, unika śmierci. Jego opanowanie nie jest jednak w stanie zabić wrażenia, że każdorazowo wydaje się zaskoczony wydarzeniami, w których uczestniczy.

Reżyser uczynił z niego nieoczywisty odpowiednik polskiego Janosika. Zbrodnia, mimo że Daniła zabija, nie jest odpowiednim słowem, nie ma bowiem w jego czynach okrucieństwa i nienawiści. Robi to, co uważa za słuszne. A słuszna jest według niego pomoc słabszym, którzy nie są w stanie się obronić. Tytułowy brat bohatera to rzadko pokazywany punkt odniesienia – robi to samo, co młody Daniła, ale za pieniądze. Być może to zestawienie wpływa na odbiór głównego bohatera, którego w duchu rozgrzeszamy z jego czynów i żywimy do niego nieśmiałą sympatię.

Film Aleksieja Bałabanowa to przykład doskonałego rosyjskiego kina. Zamiast w sekcji „Mocne kino” z powodzeniem mógłby się znaleźć w kategorii „The best of Sputnik”. Genialnie zbudowana postać Daniły, portret skrzący się nieoczywistościami i niedopowiedzeniami w pełni zasługuje na miano bohatera pierwszoplanowego. Surowe, czyste i proste zdjęcia budują cały film, świetnie obrazują zarówno postaci, jak i miasto – drugiego bohatera „Brata”. Starannie dobrane miejsca akcji, znaczące, pełne klimatu lat 90. krajobrazy eliminują uczucie przypadkowości. Doskonale opowiedziana historia przyspieszonego dojrzewana w niebezpiecznej, betonowej przestrzeni miasta dopełniona jest znakomitą muzyką, której słuchamy razem z bohaterrem. Brak naciągania fabuły, niepotrzebnych wątków, słabych aktorów, stereotypów. Ten film chyba nie ma wad.  

 

„Brat”

reż. Aleksiej Bałabanow

rok produkcji: 1997

czas trwania: 96 min.

festiwal „Sputnik”, sekcja: Mocne kino

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
Koci biznes
Jest takie miejsce na Ziemi, gdzie populacja kotów przekracza ludzką...
Warszawa 1939 na telefonie
Ruszył projekt „E-kartka z historii. Warszawa 1939” będący  rekonstrukcją wydarzeń...
Saudyjka kręci film
Pierwszy film z Arabii Saudyjskiej, wyreżyserowany przez kobietę od razu...
Wszystkie dzieci Konny’ego
Mali, może dwunastoletni chłopcy, uzbrojeni w pałki i maczety mordują...