Patrzysz, a nie widzisz. Uparcie koncentrujesz się na jednym punkcie. Nic. Rozglądasz się dookoła. Nic. Kiedy twoje oczy zdążą się przyzwyczaić, dostrzegasz delikatne kontury tego, co cię otacza. Znasz to uczucie? To ciemność, mrok. Noc.
Zmierzch
Podobno na początku Bóg stworzył dzień i noc. Oddzielił ciemność od światłości. A tak właściwie po co nam ten podział? Czy nie możemy ciągle żyć w światłości, skoro to ona w konfrontacji z mrokiem osiąga spektakularne zwycięstwo, jako ta dobra i przejrzysta? To noc jest nieprzewidywalna – może zaskoczyć nas na każdym kroku.
A jednak niektórzy lubią to zło.
Szarość
„Wyciszam się. Zwalniam. Jestem sam dla siebie, nie biorę udziału w dziennym wyścigu świata. Uwielbiam patrzeć na drzewa w nocnej otoczce. Uwielbiam być sam ze sobą bez głośnych ludzi na każdym kroku. A tylko noc mi na to pozwala”. To słowa Bartka, 23-letniego studenta, którego spotkałam o pierwszej w nocy w Ogrodzie Saskim. Siedział na ławce obok fontanny pogrążony w zadumie.
Bartek jest przykładem tzw. nocnego marka. Nocne marki to takie ludzkie sowy, których życie rozpoczyna się dopiero po zapadnięciu zmroku.
Jest przed drugą. Cała kamienica na ul. Ogrodowej śpi. Panuje cisza, w żadnym oknie nie widać już światła. Prawie w żadnym. Wyjątek stanowi jedno mieszkanie na trzecim piętrze. Jego lokator – samotny architekt po czterdziestce, prowadzi nocny tryb życia. Raz udało mi się z nim porozmawiać, oczywiście późnym wieczorem. Zapytałam, dlaczego przez całą noc jego mieszkanie jest sztucznie oświetlone. Powiedział mi, że wtedy pracuje, czas na sen przychodzi w dzień. Zajmuje się wykonywaniem projektów, które wymagają od niego dużego skupienia. „W dzień kamienica żyje swoim życiem, nieustannie słychać śmiechy czy gwizdanie czajnika. I choć próbowałem wszystkiego, co mogłoby mnie odciąć od tego hałasu, tylko w nocy potrafię się skoncentrować.”
Ciemność
Nocni samotnicy, nocni pracownicy. Kto jeszcze znajduje się w tym gronie? Gracze. Nie mogąc oderwać się od ekranu komputera, potrafią spędzać przed nim całe noce. Dla innych jest to jedyna okazja, aby przejść kolejny level – mama nie złości się, każąc wyłączyć komputer, bo przecież oczy się psują, bo praca domowa czeka. Nocni gracze wolą zmagać się z wirtualnymi wyzwaniami, niż śnić o rajskich krainach.
A co z osobami pracującymi w nocy? Czy to także nocne marki? Być może, ale tym razem nie z wyboru. Ktoś przecież kieruje nocnymi autobusami, czuwa na nocnym dyżurze w szpitalu, ochrania parking. Czy praca po zmroku jest bardziej uciążliwa niż w dzień? Opowiedziała mi o tym sprzedawczyni ze sklepu całodobowego: „Na pewno, mimo odsypiania w dzień, zmęczenie daje się we znaki. Organizm nie jest przecież nastawiony na produktywność w nocy. Ale z drugiej strony ruch jest mniejszy, tylko od czasu do czasu pojawia się klient”.
Liczba nocnych marków, co prawda tymczasowych, wzrasta w czasie trwania sesji egzaminacyjnej. Wtedy to BUW i niejeden studencki pokój żyje jeszcze długo po zachodzie słońca.
Bezdomni – oni też odbywają nocne migracje w poszukiwaniu jedzenia czy kąta do odpoczynku. Nie śpią, choć na pewno bardzo by chcieli.
Mrok
Podobno sen jest dla słabych. Nie ulega jednak wątpliwości, że ludzki organizm potrzebuje go do regeneracji i normalnego funkcjonowania. A to nocny sen jest najbardziej wartościowy.
Mimo to warto stać się nocnym markiem, ale tylko na jeden dzień. Usiąść na parapecie i wsłuchać się w ciszę, zapatrzeć w ciemność. Wtedy widać tylko to, co człowiek ma w wyobraźni i słychać to, co przedziera się przez myśli.
Ludzkie sowy nie odlatują na zimę.