Insp. dr Mariusz Sokołowski, były rzecznik Komendy Głównej Policji i ekspert ds. bezpieczeństwa na Uniwersytecie Warszawskim, podkreślił w rozmowie z PAP, że straż uniwersytecka nie posiada rzeczywistych uprawnień – nie ma m.in. prawa do używania środków przymusu bezpośredniego. W jego ocenie strażnik UW, który bez uzbrojenia podjął interwencję wobec agresora, zasługuje na miano bohatera.
Ekspert ds. bezpieczeństwa na Uniwersytecie Warszawskim, insp. dr Mariusz Sokołowski, podkreślił, że choć wiele osób zwraca uwagę na udział innych w obezwładnieniu napastnika, to decydująca była odwaga strażnika uniwersyteckiego, który jako pierwszy podjął interwencję i zapobiegł potencjalnemu atakowi. Jak zaznaczył, funkcjonariusz SOP pojawił się dopiero, gdy napastnik był już przytrzymywany, a wsparcie pozostałych strażników nadeszło chwilę później. Sokołowski określił interweniującego strażnika mianem „olbrzymiego bohatera”, zaznaczając, że nie dysponował on żadnymi środkami przymusu – nie miał przy sobie broni, pałki, gazu ani paralizatora.
Ekspert wskazał na paradoks funkcjonowania uczelnianych służb porządkowych: mimo że uczelnie mają autonomię i to one odpowiadają za bezpieczeństwo na swoim terenie – a policja może wejść tylko na wyraźne zaproszenie – to strażnicy nie mają uprawnień umożliwiających skuteczne działanie. Jako pracownicy uniwersytetu nie posiadają statusu służby mundurowej, choć noszą mundury. Nie mają prawa do legitymowania osób – mogą jedynie grzecznie o to poprosić – a w przypadku incydentów mogą co najwyżej zwrócić uwagę sprawcy lub dokonać tzw. ujęcia obywatelskiego i wezwać odpowiednie służby.
Sokołowski przypomniał także o protestach propalestyńskich na UW w zeszłym roku, które wiązały się z zakłócaniem porządku i niszczeniem mienia – wtedy to nie strażnicy, lecz policja, wezwana przez rektora, podjęła interwencję.
Ekspert zaznaczył również, że pracownicy firm ochroniarskich mają większe uprawnienia niż straż uniwersytecka. Przypomniał o wcześniejszych debatach dotyczących wzmocnienia kompetencji tych służb, m.in. po tragicznym ataku na Uniwersytecie Karola w Pradze w grudniu 2023 r., gdzie zginęło 16 osób. Choć wydarzenie to wzbudziło dyskusję także w Polsce, Sokołowski zauważył, że do dziś nie wprowadzono żadnych konkretnych zmian.
(za: Nauka w Polsce)