MSN-Warszawa-screen

Architektura na miarę naszych czasów?

W ten piątek miało miejsce wielkie i huczne otwarcie nowego budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Muzeum jako takie powstałe w roku 2005, ale – jak zostało to określone nawet na jego stronie internetowej – do tej pory było instytucją „nomadyczną”. Obecna siedziba, znajdująca się na placu Defilad, ma być już tym stałym miejscem.

Władze miasta oraz wszelkie oficjalne kanały medialne (w tym media społecznościowe) związane z Warszawą włożyły całkiem sporo wysiłku w to, aby uroczystość otwarcia zareklamować i pochwalić się ukończeniem nowej placówki. Prezydent miasta przekonuje o wadze wydarzenia. „To wyjątkowy moment dla Warszawy” – mówi. Weekend otwarcia trwa, a program do 10 listopada obejmuje ponad sto wydarzeń: performansów, spotkań, warsztatów czy artystycznych pokazów multimedialnych; na wszystko wstęp ma być wolny.

Problem w tym, że pomimo tej agitacji i (samo)zachwytu ze strony miasta, jak również rozmaitych osób związanych ze sztuką i kulturą, nie milkną echa krytyki dotyczące bryły oraz umiejscowienia budynku. Najbardziej krytycznie reagują sami Warszawiacy. Wśród większości z nich konsensus wydaje się być jasny: bryła jest brzydka, a nawet jeśli jest znośna, to nie powinna się znaleźć w tym miejscu, bo po prostu nie pasuje do otoczenia.

Aby usłyszeć ich opinie – to znaczy głos zwykłych obywateli – można zerknąć chociażby do komentarzy zamieszczanych w opiniach Google’a pod adresem siedziby MSN. Wymowna jest już sama ocena, czyli 2,0 gwiazdki na 5. W komentarzach pisanych przez internautów czytamy między innymi:

  • „Wiele miast pozabijałoby się o taką wolną przestrzeń w centrum. Plac Defilad to marzenie wielu miast. Tymczasem Warszawa woli zabudować go białym pudłem po butach, które kompletnie nie pasuje to otaczającej zabudowy” (Tytan)
  • „Puste miejsce w centrum stolicy? Można było zrobić tu wszystko, więc już na starcie miasto zepsuło przyszłą pierzeję. Postanowili postawić coś co wygląda jak hotel tymczasowy dla robotników zatrudnionych przy budowie centrum stolicy” (Bartłomiej Sobolewski)
  • „A tyle było pięknych koncepcji zagospodarowania placu defilad… Miała być nowa filharmonia i opera o stonowanej architekturze dopasowanej do otoczenia. Całe otoczenie PKiN miało być jednym założeniem urbanistycznym a wywalili koszmarnego klocka gdzie popadnie” (Jaqbu)

Komentarze utrzymane w podobnym tonie stanowią przytłaczającą większość.

Co ciekawe, budynek oceniają krytycznie również politycy, i to nie tylko politycy opozycyjni. „Guggenheim to nie jest. To pudło” – tak wyraził się Władysław Teofil Bartoszewski (PSL). „Mijam ten budynek codziennie w drodze do pracy, ale w tej części Warszawy jest parę innych budynków, które bardziej mi się podobają niż ten” – skomentował Sebastian Gajewski (Lewica).
Maciej Wilk ze Stowarzyszenia Tak dla CPK napisał na swoim koncie na Twitterze: Nie każdy wie, że ostateczną formę MSN wybrano bez konkursu architektonicznego, po tym jak 2 poprzednie unieważniono”.

To tylko niektóre wyrazy rozczarowania, które zdają się wcale nie milknąć. Być może więc władze miasta rzeczywiście powinny się zreflektować w porę, zwłaszcza że pierwsze głosy krytyczne dało się usłyszeć już blisko dwa lata temu.

Emocjonalny rollercoaster w TR Warszawa

Czego możemy dowiedzieć się o sobie po tragedii? Na to...

Nic nie wiesz, czyli „Pakt 2”

„Nie można panować i być bez winy” cytat Louisa de...

O sile blogowania na UW
W Polsce jest ich już ponad 3 miliony i z...
W mroku elektroniki

Bardzo skutecznie podsycali apetyt na swoją nową płytę. Singiel Raj...