Finlandia – zimna, nieprzyjazna i ponura czy może pełna sprzeczności i zaskakująca? Ile prawdy leży w panujących na temat tego kraju przekonaniach? Czy w książce „Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki” Aleksandrze Michta-Juntunen udało się odczarować stereotypowe postrzeganie tego nordyckiego państwa?
Polka w Finlandii
Autorka w swojej książce pokazuje nam kraj, który udało jej się poznać na przestrzeni lat, w którym ułożyła swoje życie na nowo – po nordycku – i gdzie mieszka od prawie dekady, dzieląc się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat zarówno klimatu, zwyczajów jak i mieszkańców z perspektywy osoby pochodzącej z państwa słowiańskiego – czyli o nieco innym temperamencie niż rodowici Finowie – która zaaklimatyzowała się w tym mroźnym regionie. Finlandia kojarzy nam się z zimnem, szybko zapadającym mrokiem, śniegiem po kolana i zamkniętymi w sobie, introwertycznymi mieszkańcami. Czy jednak rzeczywiście tak właśnie jest? Czy ten niewiele większy od Polski kraj o dużo bardziej surowym klimacie, w którym doświadczyć możemy zorzy polarnej oraz piękna nieskażonej przez człowieka natury, rzeczywiście warty jest odwiedzenia? Odpowiedzi na te pytania postanowiłam odnaleźć w lekturze.
Zimne fakty
Autorka, aby przybliżyć nam charakterystykę tego kraju, swoją książkę rozpoczyna od przedstawienia nam garści informacji. Tak więc mamy okazję dowiedzieć się co nieco o fińskiej pogodzie, położeniu geograficznym, o nie do końca jasnym znaczeniu nazwy tego państwa, o języku (i o tym, jak dużą rolę odgrywa w nim śnieg) oraz jak radzić sobie z nieprzeniknioną ciemnością i białymi nocami – w zależności od panującej akurat pory roku. Dowiadujemy się, że społeczeństwo nie jest tak jednolite, jak zazwyczaj się je przedstawia, a dla mieszkańców oprócz natury na sposób życia duży wpływ ma również technologia. Kraj ten, chociaż słynie z równouprawnienia i znaczącej roli, jaką odgrywają w nim kobiety, nadal zmaga się z dyskryminacją osób innego pochodzenia – różnice zauważalne są przede wszystkim na rynku pracy.
Jeśli chodzi o problemy, z którymi zmagają się mieszkańcy Kraju Tysiąca Jezior, to mogą okazać się one nam, Polakom, całkiem bliskie, znamy je bowiem z pierwszej ręki – wyludnione małe miejscowości, szturm młodych ludzi na duże miasta, a co za tym idzie szybujące w górę ceny życia. A zimna, bardziej wyludniona północ Finlandii to zupełnie inny świat niż metropolitalne Helsinki. Do tego kraj jest politycznie podzielony, jednak dzięki typowemu dla Finów spokojowi i opanowaniu łatwiej im znaleźć porozumienie podczas politycznych dyskusji – zarówno rozmawiając między sobą na ulicy w drodze po zakupy, jak i omawiając losy państwa w ławach parlamentarnych. Ponadto Finowie są punktualni, nie rozumieją koncepcji spóźniania się, nie mają w zwyczaju rozmawiać o głupotach i są powściągliwymi perfekcjonistami. Niektóre z ich zachowań mogą nam się wydawać skrajnymi dziwactwami, jak na przykład to, że imiona fińskich dzieci wybiera się dopiero jakiś czas po narodzeniu, co jednak świadczy o pragmatycznej naturze rodziców, którzy imię pragną dopasować do zachowania i charakteru pociechy. A ci, którzy podejrzewają Finów o brak dystansu do siebie, powinni w październiku dołączyć do nich w celebrowaniu święta o niechlubnej nazwie Dzień Porażki. I to w kraju, którego mieszkańcy od lat są deklarowani jako najszczęśliwsi na świecie!
Wycieczka z przewodnikiem
Szczególną uwagę w książce przykuwają ciekawostki i to, co zaskoczyło autorkę w codziennym życiu w Finlandii. Czy to obsesyjna niemal pogoń za plastikowymi wiaderkami, posiadanie jednej, uniwersalnej klamki do wszystkich okien, picie kawy przed snem, nietypowy sposób organizowania wesel czy niezwykłe dyscypliny sportowe niespotykane nigdzie indziej na świecie. To informacje, których nie zobaczymy podanych w typowych broszurach turystycznych czy na blogach podróżniczych ograniczających się do utożsamiania Finlandii z sauną i zorzą polarną. A to właśnie dzięki nim mieszkańcy Finlandii mogą okazać się dla nas zaskakujący, a książka barwna i żywa. Nie ma bowiem nic lepszego, niż opowieści bazujące na własnych doświadczeniach i przewrotności życia, które potrafi pisać najlepsze scenariusze. Podczas czytania możemy się poczuć, jakbyśmy odwiedzali Aleksandrę Michta-Juntunen w Helsinkach i podczas oprowadzania zostali uraczeni wieloma z życia wziętymi opowiastkami. Tym lepiej, że autorka nakreśla nam to wszystko w sposób ciekawy i z przymrużeniem oka – trochę żartuje, trochę doradza i podpowiada, czego lepiej nie robić, będąc na północy.
Autorka tym samym skutecznie rozwiewa niesłuszne stereotypy, jakie panują w ogólnym przekonaniu na temat tego państwa. Nie jest to bowiem ani sielankowa nordycka idylla, jednak nie jest to też kraj spowity mrokiem i depresją. W Finach drzemie kreatywność przeciwstawiająca się warunkom naturalnym oraz nietypowe poczucie humoru i dystans do samych siebie. Trudno więc tu doszukiwać się poparcia dla tych dwóch skrajnie różnych stereotypów. Finlandia, jak każdy inny kraj, ma swoje wady i zalety, a także zwolenników i przeciwników sposobu prowadzenia tego państwa.
Zostań fińskim szefem kuchni
Pod kątem wizualnym książka spod znaku Wydawnictwa Poznańskiego prezentuje się bardzo schludnie. Otrzymujemy ją w twardej okładce, a po otwarciu w środku czeka na nas niebieski motyw przewodni, który może być kojarzony z Finlandią ze względu na przejrzyste niebo, błękitne wody jezior i panujące tam często niskie temperatury. Lektura urozmaicona jest pięknymi zdjęciami potwierdzającymi wspaniałość fińskich cudów natury.
Ponadto autorka, która jest twórczynią bloga Fińskie Smaki, w swojej książce szczególnie skupiła się na aspekcie kulinarnym. Na końcu książki zamieściła kilka sprawdzonych przez siebie przepisów na dania typowe dla tego kraju, które inni pasjonaci gotowania mogą spróbować wykonać samodzielnie. Większość przepisów nie jest skomplikowanych – wszak kuchnia fińska charakteryzuje się raczej prostotą – dzięki czemu każdy, kto posiada możliwości i chęci może sprawdzić się w roli fińskiego szefa kuchni. Na ostatnich stronach znajdziemy również słowniczek z podstawowymi zwrotami w języku fińskim, które ułatwią nam komunikację podczas podróży do tego kraju. Autorka nie stroni od używania oryginalnych nazw, przez co w całej książce aż roi się od długich i, zdawałoby się, niemożliwych do wymówienia fińskich wyrazów. Nie udało się uniknąć natomiast kilku błędów w tekście, które najwyraźniej zdołały prześlizgnąć się przez korektę, ale ich ilość jest na tyle znikoma, że nie zaburzają one ogólnego zrozumienia i odbioru książki.
W drogę
„Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki” to pozycja obowiązkowa dla osób, które planują odwiedzić Finlandię na dłużej bądź krócej, lub dla tych, którzy są po prostu zafascynowani krajami nordyckimi. Wiedza zawarta w książce pozwoli szybko zrozumieć mieszkańców, ich zwyczaje i to, co jest dla nich ważne, i poczuć się prawie jak jeden z nich. Ale, co najważniejsze, lekturę na pewno zakończymy z gotową długą listą potraw i przekąsek, których koniecznie należy spróbować, odwiedzając ten kraj. Dzięki humorystycznym ciekawostkom zobrazowanym własnymi doświadczeniami autorki książkę czyta się bardzo szybko i jest to lektura przyjemna i wciągająca. Aleksandra Michta-Juntunen przekonuje nas, że chociaż Finlandia nie jest krajem czarno białym, to da się ją lubić, warto ją odwiedzić i daleko jej do stereotypów znanych nam z broszur turystycznych (chociaż tamtejsza natura rzeczywiście może zapierać dech w piersiach).
Patrycja Biernat