Protesty Lux Veritatis przeciwko decyzji KRRIT trwają od czasu nie przyznania TV Trwam miejsca na multipleksie. Po bezowocnym zaskarżeniu decyzji do sądu administracyjnego, fundacja ojca Rydzyka zawiadomiła Prokuraturę Generalną o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie decyzji KRRIT o rozłożeniu na raty opłat koncesyjnych za miejsca na multipleksie.
Zawiadomienie dotyczy osób reprezentujących podmioty, które otrzymały koncesje na naziemne nadawanie cyfrowe. Jak stwierdza Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowa Lux Veritatis, mogły one poświadczyć nieprawdę lub nie dopełnić obowiązków. Podobne zarzuty można by postawić też Janowi Dworakowi oraz innym członkom i pracownikom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Ponadto Kochanowicz przywołała zastrzeżenia NIK do decyzji KRRIT o rozkładaniu opłat na raty. – Oznacza to, że Rada jeszcze przed wydaniem ostatecznej decyzji o przyznaniu miejsca tym podmiotom, miała wiedzę o ich złej kondycji – mówi Kochanowicz.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak nie komentuje zawiadomienia. Odpiera jedynie zarzuty NIK, powołując się na ordynację podatkową, która mówi o „przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym”.
Konflikt Lux Veritatis z KRRIT zaczął się od nieprzyznania fundacji ojca Tadeusza Rydzyka miejsca na multipleksie. Przyczyną odmowy była niestabilna sytuacja finansowa fundacji, choć jej majątek wynosił 90 mln zł. Oburzenie fundacji wywołuje fakt, że inne podmioty, które otrzymały miejsce na multipleksie również mają problemy finansowe, gdyż muszą rozkładać opłaty na raty.