Więcej niż festiwal

Ekscytujemy się Björk, rozpalamy marząc o kalifornijskich papryczkach na warszawskiej scenie, mamy dreszcze myśląc o Iggy Poppie w Katowicach, ale wielkie sławy nie gwarantują przecież niepowtarzalnego festiwalu. Jest miejsce na mapie Polski, które oprócz dobrej muzyki oferuje twórcze warsztaty, możliwość przyłączenia się do społecznych inicjatyw, wykłady, kino, tajemniczy klasztor, wystawy i… bezlik magicznych niespodzianek. Od 16 lat Slot Art Festival łączy przeciwności – dorosłych z dziećmi, fanów metalu i elektroniki, pasjonatów scrapbookingu oraz chodzenia po linie. Niezmiennie rozwija kreatywność i ładuje baterie wszystkich uczestników. Jeśli lipiec i festiwal to Lubiąż oraz Slot

 

Bez tytułu

Pod platanem

Stary klasztor dwa i pół razy większy od krakowskiego Wawelu, wokół pola namiotowe, wielkie, spontanicznie stworzone kawiarnie, stragan ze świeżymi owocami, kolorowe koszulki na uśmiechniętej młodzieży. Może nie ma kąpieli w błocie jak na Woodstocku albo open’erowskiego diabelskiego młyna, jest za to olbrzymi platan, pod którym gra się na najróżniejszych instrumentach, kładzie i patrzy w niebo słuchając wykładu o komunikacji społecznej albo zajada świeżego falafela wprost z wegetariańskiego stoiska. Chwilę później można udać się na zajęcia wybrane z szerokiej gamy warsztatów: od batiku przez monocykl, slam, rysunek architektoniczny czy taniec współczesny. Już same miejsca zajęć oczarowują: wielkie komnaty z płaskorzeźbami na suficie, okolice murów czy chłodne podziemia przenoszą do innego świata, zawierającego w sobie odrobinę magii dawnych czasów. Nie dziwi para zakochanych chodząca na szczudłach, wojskowy namiot pełen ludzi pijących yerba mate czy happening pod platanem. Slot to bezlik możliwości, żeby z nich skorzystać wystarczy wyjść z namiotu i – wybierać!

Bez tytułu

 

Nocne granie

Scena główna, eksperymentalna, klubowa, doświadczalna, unplugged, reggae tent, hardcore punk club – wokół nich po zmroku Slot uderza z nową energią. Kręci się w głowie od nadmiaru? Spokojnie. Dla fanów rapu organizowane są konkursy na najlepszy freestyle, a romantycy mogą rozczulić się spontanicznym gitarowym graniem w jednej z klasztornych kafejek. Jeśli chodzi o konkrety, podczas poprzednich edycji grali między innymi: Kim Nowak, The Car Is On Fire, Łąki Łan, Mama Selita, Me Myself And I czy Gaba Kulka. Wiadome jest, że tegoroczną uświetni zespół Lao Che, określony na slotowym portalu „jasną gwiazdą na firmamencie polskiej alternatywy”. Nocne granie nie kończy się wraz z zejściem ze sceny ostatniego wykonawcy, szalona spontaniczność i cieszenie się chwilą jest domeną festiwalu, który wyrywa z objęć zegarków i line-up’ów.

 

Bez tytułu

 

Robi się głośno

Slot Art Festival nie istnieje bez inicjatyw społecznych, kina zaangażowanego i wystaw eksponowanych w przestrzeni klasztoru. Podczas czterech dni głośno mówi się o sprawach, które często bywają przemilczane. Niewolnictwo, handel ludźmi w Polsce i innych europejskich krajach czy modyfikowana żywność to niektóre tematy wykładów oraz dyskusji. Zdarza się, że oprócz wiedzy zdobyć możemy również satysfakcję z pomocy przyłączając się do organizacji czy podpisując stosowne petycje. Kino zaangażowane zrzesza każdego wieczoru tłumy festiwalowiczów w głównej katedrze, skłania do refleksji, czasem prowokuje i szerzej otwiera oczy. Sztuka natomiast ociepla surową przestrzeń klasztoru; są to nie tylko wystawy fotografii i obrazów, ale i intrygujące instalacje, świeże inspiracje młodych twórców.

 

Bez tytułu

Więcej za mniej

W dniach 10–14 lipca 2012 roku odbędzie się kolejna edycja festiwalu, znów ruszy maszyna skonstruowana z muzyki, sztuki i kreatywności. Pięciodniowy karnet kosztuje mniej niż zazwyczaj w przypadku podobnych imprez, nietrudno również zaangażować się w wolontariat czy zgłosić do organizacji warsztatów, mając komfort wejścia za darmo. Dosyć pochwał! Mimo wielu różnic, Slot jest pod pewnymi względami taki, jak inne festiwale – dokuczają komary, nadgorliwi sąsiedzi czasem nie dają spać, są długie kolejki pod prysznic, a woda bywa przeraźliwie zimna. Jednak to tylko szczegóły śpiące pod olbrzymim planaten i gubiące się pośród starych komnat.

Bez tytułu

 

Bez tytułu

Więcej informacji na stronie: www.slot.art.pl

O uchodźcach z Donbasu i wojnie, która podzieliła Ukrainę

Prokhor Dmitriyev wychował się w miasteczku Cherson na południu Ukrainy....

Papierowe malarstwo
Wschodnia Syberia, Chiny i Japonia - taką drogę musiała przebyć...
Niemożliwe nie istnieje

Ostatnim akcentem przygody Legii Warszawa z Champions League był mecz...

Kto obchodzi Dzień Porażki?
Kraj zimny, nieprzyjazny i ponury czy może pełny sprzeczności i...