Podczas przedpremierowej sprzedaży płyty okazało się, ze zamówień na drugi krążek UL/KR jest więcej niż wytłoczonych egzemplarzy. Po rewelacyjnym debiucie fani uznali, że jest to duet godny zaufania na tyle, że można kupować płyty „w ciemno”. I mieli rację.
Debiutancka płyta duetu UL/KR była dużą sensacją, nie tylko w niezależnym środowisku muzycznym, ale też w mediach mainstreamowych. Zachwyt krytyków, otwarte sceny dużych festiwali, tłumy na koncertach. Płyta zatytułowana po prostu „UL/KR” pełna nieokreślonych trzasków, elektronicznych dźwięków niewiadomego pochodzenia, a przy tym mroczna i poetycka zgromadziła wokół Błażej Króla i Maurycego Kiebzaka- Górskiego solidne grono fanów. Wydając drugi krążek mierzą się więc z wysoko postawioną poprzeczką.
Pierwsze dźwięki tytułowego „Amentu” zaskakują – chóralne mruczenie może łatwo zwieść tych, którzy z gorzowskim duetem spotykają się po raz pierwszy, etno i starodawny folk nie powtórzą sie już nigdzie na tej płycie. Ot taki psikus w intro, który zresztą trwa tylko kilka sekund. Dalej prym wiedzie elektronika – od syntezatorów po komputerowo tworzone konstrukcje. Zespół przyznał w jednym z wywiadów, że ta płyta miała być w pełni instrumentalna i to daje się odczuć. „Stos” i „Bagno” to wyłącznie muzyka, teksty pozostałych to w większości kilka wersów. W tych lakonicznych wypowiedziach ponownie nie brakuje dobrych fraz i plastycznych metafor – jak nie wprost można opisać kłótnię usłyszymy w „Głupio”, piekło z przymrużeniem oka potraktowano w utworze o tym samym tytule.
http://www.youtube.com/watch?v=EtaXWzsjjLY
UL/KR w swojej twórczości są konkretni. Znowu skondensowali cały materiał do zaledwie 28 minut (poprzednio były to 22 minuty). „Ament” kończy się szybko, ale kto zasłucha się uważnie w te dziesięć piosenek, dostrzeże co najmniej kilka odcieni tej płyty. Błażej i Maurycy mówią Chcieliśmy grać ambient, ale wyszły nam piosenki rodem z bulgoczących bagien. I jedno, i drugie znajdzie się na tej płycie.
UL/KR
Ament
Thin Man Records, premiera 13 kwietnia 2013 roku