Felieton to broń potężna w rękach dziennikarza. Wie o tym doskonale publicysta Krytyki Politycznej, Jaś Kapela. Jego książka „Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu” w zabawny i nierzadko dosadny sposób prezentuje polską rzeczywistość i jej wszystkie absurdy.
To nie jest zwykła książka o Polsce i jej realiach. Nie mówi z moralizatorską zaciętością, co jest dobre, a co złe. To po prostu zbiór felietonów, w których Kapela w iście pythonowskim stylu prezentuje nam absurdy i bolączki naszego życia politycznego i społecznego. Spośród morza żartów wyziera prawdziwy obraz Polski i Polaków. Autor porusza w swoich felietonach kwestie np. braku tolerancji dla homoseksualistów. W jednym z rozdziałów możemy przeczytać jego list do „Cywilizacji śmierci z siedzibą w Brukseli”, w którym skarży się że dzieci pana Terlikowskiego są zastraszane przez ojca opowieściami o parach homoseksualnych, które chcą je porwać. Stąd prośba Kapeli o odebranie potomstwa Terlikowskiemu. W innym z felietonów czytamy znów o kwestii pomocy socjalnej dla bezrobotnych. Autor przytacza wypowiedź ekonomisty, który uważa że pieniądze dla niezatrudnionych to pieniądze wyrzucone w błoto. W całym felietonie Kapela słowo bezrobotny zastępuje słowem błoto, pokazując tym samym jak niektórzy traktują problemy najbiedniejszych.
Przykłady te obrazują najlepiej charakter tej książki. Z jednej strony niewyczerpane złoża humoru autora, który w sposób inteligenty i błyskotliwy pokazuje nam nas w krzywym zwierciadle, z drugiej Polska jako kraj absurdu i zacofania. Widzimy homofobów, ultra katolików i pseudo ekspertów od spraw wszelakich brutalnie ośmieszonych przez Kapele. I jedyne co w książce może kuć w oczy, to właśnie ta – niekiedy zbyt duża – brutalność, z jaką autor rozprawia się na kartach ze swoimi oponentami.
„Jak odebrałem…” czyta się lekko i przyjemnie. Wpływa na to umiejętność, z jaką autor pisze swoje felietony. Prosty, codzienny język i ogromna dawka poczucia humoru na każdej stronie powodują, że od książki nie można się oderwać. A pomysły żeby sprywatyzować psie kupy i w ten sposób rozwiązać ich problem u niejednego spowoduje wybuchy szczerego śmiechu.
Książka mogłaby u niektórych czytelników spowodować odruch rwania włosów z głowy i rozpacz nad wizją Polski przedstawioną przez autora. Mogłaby, ale tego nie robi. Kapela każdy nawet najbardziej absurdalny pomysł i felieton kończy refleksją nad opisywanym problemem. I daje nam rady jak te absurdy zakończyć.
Jaś Kapela, „Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”
wydawnictwo Krytyki Politycznej
rok wydania: 2011, ilość stron: 256