Klara nie wie, gdzie przebiega granica pomiędzy miłością a obsesją, troską a prześladowaniem. Najnowsza książka Kai Malanowskiej „Patrz na mnie Klaro” z rentgenowską przenikliwością opisuje emocje bohaterów uwikłanych w toksyczne związki, zabierając czytelnika w podróż po ciemnych zakamarkach ludzkiej psychiki.
Siedmioletnia Klara pierwszy raz w życiu przekracza bramę szkoły. Początek roku szkolnego niesie ze sobą zmaganie z nieznanym miejscem, ludźmi i zupełnie nową rolą społeczną. Bohaterka książki poznaje Agatę, koleżankę z klasy, z którą się zaprzyjaźnia. Dziewczynki spędzają razem każdą wolną chwilę. Wspólne spacery, odwiedziny w domach, czy zabawy podczas przerw są dla Klary wytchnieniem od mamy starającej się kontrolować każdy aspekt życia córki. Kłopoty zaczynają się, kiedy Agata niespodziewanie i bez wyraźnego powodu znajduje nową koleżankę i odtrąca przyjaźń tytułowej bohaterki. Zraniona Klara popada w obłęd, zamiast odejść, zaczyna włóczyć się po szkolnych korytarzach za Agatą, która nie zwraca na nią uwagi, wystaje pod jej mieszkaniem, śledzi na ulicy.
Dziecięcy los Klary to tylko preludium do opowieści o ewolucji uczuć przebiegającej przez trzy pokolenia kobiet. Historia rozpoczęła się od oschłości babci, zdawkowo okazującej córce rodzicielską miłość. Dorastająca w domu pozbawionym bliskości i ciepła matka głównej bohaterki, w obawie przed odtrąceniem i samotnością, zaborczo kocha swoje dziecko. Aby zachować je jak najbliżej, nie cofa się przed okazywaniem zazdrości, czy emocjonalnym szantażem. Klara trzymana w domu pod kloszem zwyrodniałej miłości, w zetknięciu ze światem nie potrafi znaleźć granicy pomiędzy miłością a obsesją. Dość niewinnie uwidacznia się to w losach małej dziewczynki, jednak już u progu dorosłości sytuacja ta doprowadza do załamania nerwowego. Z drugiej strony obserwujemy, jak powoli następuje rozpad uczucia wiążącego ją z matką. Klara przestaje akceptować wybuchy jej złości, odtrąca ją pozostawiając na stare lata w osamotnieniu.
Spotkanie czytelnika z emocjami bohaterki odbywa się na trzech poziomach narracji: trzecioosobowym oraz dwóch pierwszoosobowych. Autorka postarała się, aby przeplatające się fragmenty były zróżnicowane pod względem stylu oraz języka. I tak, w utrzymanej w klasycznej formie historii życia Klary, autorka skupia się na detalach rzeczywistości, drobiazgowo oddaje kształt, fakturę, kolor. Niestety przesadna dbałość o szczegóły przytłacza, tchnie sztucznością, tworzy dystans pomiędzy wydarzeniami, a światem przedstawionym, przez co opowieść traci rytm. Diametralnie inne w odbiorze są zamieszczone w powieści fragmenty bloga. Czytane słowa wydają się być zanotowane na kartkach w pośpiechu, mimochodem, pomiędzy kolejno otwieranymi butelkami alkoholu. Przyciągają ciekawym zestawieniami wyrazów, świeżym spojrzeniem na otaczający świat, a co najważniejsze są autentyczne.
Kaja Malanowska opowiada historię wciągającą w głąb natręctw i motywów rządzących nie zawsze racjonalnymi decyzjami bohaterki. Z wyczuciem oddaje atmosferę wewnętrznego konfliktu rodzącego się ze zderzenia miłości matki i zniecierpliwienia córki, obsesyjnej uczuciowości Klary i świata, który nie jest na to przygotowany. Autorka jest również wytrawną obserwatorką rzeczywistości. Dostrzega estetykę otaczających drobiazgów składających się na świat, niestety nie idzie z tym w parze język, który kuleje w opisach. Jednak warto przymknąć oko na ten niuans i pozwolić wciągnąć się historii rozgrywającej się w ludzkich emocjach.
„Patrz na mnie klaro”
Kaja Malanowska
Krytyka Polityczna 2013
Liczba stron: 280