Czyżby historia dwojga ludzi, którzy mieli odwagę, by marzyć, stała się manifestem twórców filmu? „The Swell Season” kryje wiele tajemnic.
Dokument o folk-rockowym zespole The Swell Season to oprawiona w intymne, czarno-białe zdjęcia opowieść o prywatnych relacjach duetu. Glen Hansard i Marketa Irglova zyskali światową sławę w 2007 roku, dzięki zdobyciu Oscara za piosenkę „Falling Slowly” do musicalu „Once”, w którym zagrali główne role. Nagroda stała się równocześnie ich brzemieniem, wpływając nie tylko na postrzeganie tego, czym się na co dzień zajmują, ale i na ich wzajemne stosunki. O czym jednak tak naprawdę jest „The Swell Season” w reżyserii Nicka Augusta-Perna, Chrisa Dapkinsa i Carlo Mirabelli-Davisa?
Jak na każdy szanujący się dokument o muzykach, ten film również bogaty jest w wypowiedzi bohaterów, wstawki z koncertów czy spontanicznego spędzania czasu, wspomnień i rozmowy z najbliższymi Hansarda i Irglovej. Gubią one jednak czasem swoją naturalność, tak, jakby twórcom bardziej zależało na przekazaniu własnych treści niż obiektywnym ukazaniu życia irlandzko-czeskiego duetu. Beztroska niknie pomiędzy sekwencjami spotkań z rodziną Glena czy wspólnymi posiłkami całego zespołu, które sprawiają wrażenie zaplanowanych. Nie można jednak odmówić „The Swell Season” ogromnej dawki emocji, jaka bije ze scen koncertowych czy osobistych zwierzeń duetu. Uwagę zwraca choćby zdanie Hansarda o tekstach jego piosenek – „Z Mar bezbronność wydawała się naturalna” – i ujmuje swoją bezpretensjonalną szczerością. Równie wzruszająca jest przemowa Irglovej podczas ceremonii rozdania Oscarów – „Szacunek dla tych, którzy mają odwagę, by marzyć”. Wydawać by się mogło, że idea tych słów przyświeca całemu dokumentowi, podkreślana przez intymne zdjęcia Chrisa Dapkinsa, często skupiające się na detalach, jak np. twarz Glena. Dzięki temu muzyk staje się widzowi bliższy, a przez to jego słowa dużo bardziej szczere. W połączeniu z romantycznymi piosenkami o miłości, rozczarowaniach, nadziejach i bólu film nabiera intymnego wydźwięku. Szkoda, że niszczony jest przez prześwitującą niekiedy pretensjonalność zabiegów reżyserskich, jak wymieniona wcześniej nachalność rozmów czy wspomnień.
Przede wszystkim jednak z tych wszystkich skrawków wychodzi ujmujący obraz dwojga pełnych wrażliwości ludzi, których połączyła muzyka, a kto wie, co poróżniło? Choćby dlatego warto obejrzeć „The Swell Season”, niekoniecznie będąc zagorzałym fanem duetu.
„The Swell Season”
reżyseria: Nick August-Pern, Chris Dapkins i Carlo Mirabella-Davis
premiera: 16 września 2011 (świat)
produkcja: Czechy, Irlandia, USA
gatunek: dokument, melodramat, muzyczny
Film był pokazywany w ramach 27. Warszawskiego Festiwalu Filmowego.