Belfast. 99 ścian pokoju

W roku 2009 Polska rozegrała zaciekły mecz z Irlandią Północną w Belfaście. Mecz zakończył się wynikiem 3:2. Nie dla nas. Odpowiedzią pseudokibiców wysmarowanych biało-czerwoną farbą było zdemolowanie jednego z najsłynniejszych pubów w Belfaście. Miejscowi Irlandczycy nie pozostali dłużni wobec polskiej uprzejmości. Zorganizowali serię ataków na niewinne polskie rodziny, zamieszkujące jedną z dzielnic Belfastu. Organizacja polonijna w Irlandii uruchomiła projekt, mający pomóc dręczonym rodzinom. Tak właśnie autorka książki, Aleksandra Łojek trafiła do najuboższych dzielnic Belfastu – miasta, które kilka miesięcy później nazwała „miejscem z rozdwojeniem jaźni

Northern Ireland_034Fot:Mariusz Smiejek / www.mariuszsmiejek.com

The Troubles – tak określa się czas najcięższych zamieszek na terenie Irlandii Północnej między lojalistami (osoby wywodzące się z brytyjskiego społeczeństwa, zazwyczaj wyznania protestanckiego), a republikanami (osoby pochodzenia irlandzkiego, zazwyczaj wyznania katolickiego). W 1921 roku powstała Irlandia Północna, uzyskując przy tym status prowincji Wielkiej Brytanii. Był to początek nieustających konfliktów pomiędzy mieszkańcami jednego terytorium, lecz wywodzącymi się z dwóch innych krajów. Zamieszki trwały od 1968 do 1998 roku, zginęło w nich ponad trzy tysiące ludzi. Belfast to miasto splamione krwią, w którym ataki terrorystyczne, strzelaniny i tortury były codziennością. The Troubles zakończyły się Porozumieniem Wielkopiątkowym, na mocy którego wypuszczono z więzień zarówno brytyjskich, jak i irlandzkich bojowników. Darowano im wszelkie zbrodnie, jako umotywowane politycznie. Bojownicy zaangażowani w The Troubles dziś są rodzicami lub dziadkami. I wciąż pamiętają. Pamiętają także ich dzieci i wnuki. Trudno zapomnieć, gdy dwie przecznice dalej żyje morderca braci lub rodziców. Belfast to miasto, w którym ofiary i kaci żyją obok siebie, a często kat i ofiara to jedna osoba. 

Northern Ireland_008Fot:Mariusz Smiejek / www.mariuszsmiejek.com

Reportaż Aleksandry Łojek składa się z kilkunastu rozdziałów. Każdy z nich opisuje losy poszczególnych ludzi. Dzięki tej formie Łojek udało się opowiedzieć historię całego Belfastu. Prawdziwą historię– złożoną z tysięcy rodzinnych dramatów i osobistych tragedii. W książce możemy przeczytać między innymi o Waynie– brytyjskim lojaliście, który zabił dwóch katolickich Irlandczyków. Dziś pomaga nastoletnim alkoholikom i narkomanom, organizuje warsztaty i ratuje ich przed więzieniem. O Ricku brytyjskim policjancie, który codziennie sprawdza podwozie samochodu w poszukiwaniu bomby. O Ronanie innym policjancie, który pewnego ranka, pięć lat temu, nie zajrzał pod samochód. Zginął na miejscu. Jego śmierć została podsumowana napisem na murze, w jednej z republikańskich dzielnic: Psy (…) patrzcie, co was czeka. O Jenny, starej alkoholiczce, byłej oficer republikańskiej organizacji paramilitarnej. Z rozkazu Jenny ginęli lojaliści, którzy zabili jej pierwszego syna. Potem drugiego. Potem trzeciego. Dziś Jenny nie ma dzieci, ani władzy. Ma za to czas, który zapija w jednym z republikańskich pubów. O lojaliście Johnie, który zakochał się w katoliczce Aislin. Miłość była tak silna, że przetrwała w ukryciu 8 lat. W końcu o Aislin dowiedzieli się inni lojaliści. Zagrozili Johnowi śmiercią. Nigdy więcej nie zobaczył się z ukochaną. O ośmioletnim chłopcu, napotkanym w dzielnicy republikańskiej, który sam o sobie powiedział „Napisz, że nazywam się Jimmy McCornick i że idę rzucać kamieniami w policję, a potem w te śmieci, pieprzonych protestantów.  

Northern Ireland_001Fot:Mariusz Smiejek / www.mariuszsmiejek.com

„Stoję po stronie ofiar The Troubles. Obojętnie, z której strony. mówi Aleksandra Łojek, a jej słowa znajdują potwierdzenie w książce. Opisując zarówno republikanów, jak i lojalistów, autorka zachowuje obiektywizm. Osobiste historie jednych i drugich są do siebie łudząco podobne. Różni ich wyznanie i pochodzenie. Łączy nienawiść. Ogromna nienawiść, trawiąca ich często pijane, wytatuowane ciała.

To książka, której podstawę stanowi mieszanka wrażliwości i wnikliwości.  Autorka opisuje mieszkańców Belfastu krótko i rzeczowo. Nie zapomina jednak wspomnieć o ich tatuażach, sztucznych brwiach, plamach wątrobowych i wyblakłych spojówkach. Przy pomocy tych subtelnych szczegółów, rysuje obraz wielkiej tragedii, która dotknęła weteranów The Troubles. Łojek odziera Belfast z kolorowych wakacyjnych ogłoszeń i zdjęć uśmiechniętych turystów. Pokazuje biedę dzielnic, smród ulic i dramat ludzi, będących więźniami własnej przeszłości. Jednak spomiędzy opisującymi cierpienie wersów przebija nadzieja. Nie wszędzie i nie w każdej historii. Lecz na tyle mocno, że po zakończeniu książki myśli się o ludziach, którzy zabijali, a dziś pomagają. Którzy byli torturowani, a dziś starają się przestać nienawidzić. 

W ostatnim zdaniu chciałam zawrzeć podsumowanie książki, ale dostrzegłam w niej zbyt dużo kontrastów. „Belfast. 99 ścian pokoju to reportaż o strachu i odwadze, nienawiści i pragnieniu pokoju, zwątpieniu i nadziei. 

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
Z mięczaka twardziel
Kiedy za kręcenie komedii zabiera się najlepiej opłacany aktor we...
Filmowe UW
Festiwal FilmUW to kolejna, po Festiwalu talentUW, inicjatywa Samorządu Studentów...
Rowerem ze smartfonem
Na przestrzeni ostatnich stuleci człowiek pokonał wiele przełomowych dystansów. Wydarzenia...
Serialowe nowości HBO
"Spartakus" to nie jednyny hit marca w HBO. Na antenie...