Pierwszy aparat fotografujący dźwięk

W zasadzie wszystko można już uwiecznić na fotografii lub zarejestrować na filmie. Od niedawna nawet obraz dźwięku. Niemożliwe? A jednak. Wszystko za sprawą aparatu SeeSV-S205 zaprojektowanego przez profesora Suk-Hyung Bae.


seesv-s205-aparat-dzwiek_640x427.jpeg

 

Urządzenie to wygląda dość futurystycznie. Z przodu zamontowano na nim kamerę o wysokiej rozdzielczości oraz 30 bardzo czułych mikrofonów. To właśnie dzięki nim otrzymujemy obraz, który do złudzenia przypomina mapę ciepła w kamerach termowizyjnych. W tym przypadku jest to przedstawienie siły natężenia dźwięku. Skala wygląda następująco: najcichsze miejsca oznaczone są kolorem niebieskim, natomiast najgłośniejsze – czerwonym.

 

images6.jpg

 

Aparat SeeSV-S205 został zaprojektowany przez koreańskiego profesora wzornictwa przemysłowego Suk-Hyung Bae, który niedawno został nagrodzony Red Dot Design Award (jest to jedna z najbardziej prestiżowych nagród w dziedzinie wzornictwa na świecie).

http://www.youtube.com/watch?v=VMke6AlHxj0&feature=player_embedded

 

Zastosowanie SeeSV-S205 może być różne. Sam konstruktor widzi jego przyszłość w przemyśle motoryzacyjnym np. w warsztatach samochodowych, gdzie pozwoliłby ustalić źródło niepokojących odgłosów. Dotychczasowy sprzęt, którego używają mechanicy jest zazwyczaj drogi i nieporęczny oraz wymaga specjalistycznego oprogramowania. Natomiast SeeSV-S205 jest lekki (waży 4kg), a jego obsługa mało skomplikowana.

seesv-s205.jpg

 

Niestety cena oraz data wprowadzenia tego urządzenia do sprzedaży nie są znane.

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
„Mistrz i uczeń”
Gratka dla fanów literatury faktu. Niespodzianka dla wszystkich pozostałych. Książka...
Jedz, módl się, pytaj

Noc Świątyń to okazja, by poznać i zapytać o wszystko...

Wystartowała telewizja Puls 2
Dzisiaj o 12.00 na pojawił się nowy kanał - Puls...
Praga Gada w obrazkach

Dzięki projektowi Praga Gada felietony Stefana „Wiecha” Wiecheckiego możemy teraz...