Wrócę, tam moi bracia

Wystawa pt. „Wrócę, tam moi bracia” poświęcona jest żołnierzom walczącym na wschodzie Ukrainy. Składa się z 16 fotografii przedstawiających mężczyzn przechodzących okres rekonwalescencji w Szpitalu Wojskowym w  Winnicy. Wszyscy ranni, i choć niektórzy nigdy w pełni nie powrócą do zdrowia, każdy z nich jest zdecydowany, by wrócić do piekła wojny.

 

Autorką wystawy jest Alina Kolievska – absolwentka wydziału dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Wernisaż jest formą zaliczenia pracy licencjackiej studentki. „Od Majdanu jestem emocjonalnie bardzo zaangażowana w konflikt na Ukrainie, stąd wybór tematu” mówi Kolievska. Opiekę artystyczną nad wystawą objął doktor Wojciech Sternak, promotor studentki. Fotografie zostały zrobione w Szpitalu Wojskowym w Winnicy. „Ranni żołnierze najpierw trafiają do szpitala w Charkowie. Stamtąd transportowani są do szpitali na terenie całej Ukrainy. Wybrałam szpital w Winnicy, ponieważ mieszkam w pobliżu.” komentuje autorka wystawy.

 

Untitled 16.jpgfot. Alina Kolievska

W szkołach podstawowych na terenie całego państwa organizowane są akcje wysyłania listów do szpitali, w których przebywają żołnierze. Mężczyzna, którego widać na powyższej fotografii, trzyma w dłoniach jeden z takich listów. Podobno dzieci same go napisały. Błagają w nim Boga i Matkę Boską by walczący wrócili z wojny cali i zdrowi. Listy, najczęściej w formie ozdobnych kartek, wysyłają nie tylko dzieci, ale również osoby prywatne. Wyrażają w nich podziw i wdzięczność za obronę narodu. „Kiedy z nimi rozmawiałam, mówili, że właśnie przez te kartki, wiedzą dla kogo walczą” mówi Kolievska.

 

Untitled 10.jpgfot. Alina Kolievska

Ta fotografia przedstawia żołnierza, który przebywał w mieszkaniu podczas wybuchu bomby. Sufit spadł mu na nogi i przeciął ścięgna. Dzięki intensywnej rehabilitacji, mężczyzna dzisiaj chodzi o własnych siłach. „Wielu żołnierzy, będących w podobnej sytuacji, nie miało takiego szczęścia. W obecnej chwili na Ukrainie bardzo ciężko jest uzyskać status osoby walczącej. Uzyskują go jedynie osoby zawodowo związane z wojskiem, bądź te, które bardzo dobrze orientują się w sprawach prawnych.” mówi Alina Kolievska „W dokumentacjach lekarskich przeczytać można, że żołnierz ranny na wojnie, zachorował z przyczyn niezależnych, w innym wypadku rząd musiałby zapłacić walczącym odszkodowanie i sfinansować ich leczenie.” Rządu na to nie stać.

 

Untitled 18.jpgfot. Alina Kolievska

Na zdjęciu widzimy mężczyznę, który zakrywa twarz, w obawie przed utratą anonimowości. Nie chce być rozpoznawalny, kiedy po okresie rekonwalescencji, wróci na front. „W jednej sali z tym mężczyzną, leżał inny, który w ogóle nie dał się sfotografować.” opowiada Kolievska „Kiedy mnie zobaczył wykrzykiwał, że on widział śmierć, a ja przychodzę tu, robię zdjęcia i zadaje głupie pytania”. Wojna, bez wątpienia, rodzi żal i gniew wielu walczących. „Ci żołnierze nie uważają się za bohaterów. Mówią, że świat i tak nie będzie o nich pamiętał i nikt ich nie wspomni” komentuje autorka wystawy. Właśnie dzięki inicjatywom, takim jak wernisaż „Wrócę, tam moi bracia” jesteśmy o krok bliżej od poznania realiów Ukrainy i o krok dalej od zapomnienia jej obrońców.

 

Wystawę można oglądać do 30 czerwca, w Ukraińskim Świecie, budynek Nowy Świat 63, w godzinach 9.00-17.00.

Najpiękniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe
Sezon na odwiedzanie Jarmarków Bożonarodzeniowych właśnie się rozpoczął. Gdzie najlepiej...
FameLab w Centrum Nauki Kopernik
Najlepsi popularyzatorzy nauki w Polsce. Dziesięć trzyminutowych prezentacji trzymających w...
Królowe nocy
Mężczyźni, uwielbiający przebierać się za kobiety po to, by występować...
Obcy język YouTube’a

Zazwyczaj na opanowanie języka obcego potrzeba kilku lat, dlatego warto...

Starcie Królów – w kwietniu w HBO
Już wkrótce rozpocznie się drugi sezon serialu, który przez wielu...