Rząd Australii wprowadził zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Przepisy nie wskazują jednak konkretnych platform, które zostaną objęte zakazem, choć spekuluje się, że chodzi o Snapchata, TikToka, Facebooka, Instagrama oraz X.
Zakaz ma wejść w życie w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Firmy technologiczne, które nie dostosują się do nowych przepisów, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 50 milionów dolarów australijskich.
Premier Australii, Anthony Albanese, podkreślił, że przepisy te mają na celu ochronę młodzieży przed negatywnym wpływem mediów społecznościowych. Australijczycy w większości popierają ustawę, wśród nich w szczególności rodzice. Zgodnie z jego słowami, podobnie jak palenie może prowadzić do raka, tak media społecznościowe mają szkodliwy wpływ na zdrowie psychiczne młodych ludzi oraz ich zdolność do koncentracji i nauki.
Również na polskim gruncie słychać podobne obawy. „Nadużywanie smartfonów i innych urządzeń ekranowych oznacza krótsze życie naszych dzieci” – powiedział PAP dr hab. Mariusz Zbigniew Jędrzejko, pedagog i socjolog, logoterapeuta. Informuje, że mózg kilkuletniego dziecka nie jest w stanie prawidłowo przetworzyć bodźców, którego docierają do niego z urządzeń ekranowych, szczególnie smartfonów. Jak mówi: „Takie urządzenia dają krótkie przekazy, tam nie ma rozbudowanych zdań ani refleksyjnych myśli. (…) Karmione krótkimi filmikami dzieci nie odpowiadają pełnymi zdaniami”. Podkreśla, że mózg dziecka, jeśli jest często w ten sposób bodźcowany, bardzo szybko się do takiego stanu rzeczy przyzwyczaja.