Poradnik: jak NIE kupić laptopa

Kiedyś uważano, że podzespoły są gwarantem solidności, wysokiej wydajności i niezawodności laptopów, a cena komputera przenośnego nie zawsze jest adekwatna do jego osiągów. Obecnie sytuacja ta odwróciła się i to marka sprzętu i jego cena, wyznaczają trendy zakupowe. Firmy które nie wypromowały się na szczyt tego łańcucha, stają się pośmiewiskiem marketowych doradców, którzy swoją wiedzę czerpią z kopalń aforyzmów i opinii jakimi stały się fora internetowe.

 

Marketowa dezinformacja

Każdy, kto bywa czasami w marketach elekronicznych, na pewno słyszał kiedyś podobną rozmowę, jak ta, pomiędzy mężczyzną (grubo po pięćdziesiątce) i doradcą działu komputery, w pewnym przybytku tego typu:

Mężczyzna: Proszę pana, szukam szybkiego laptopa dla mojego syna, czy ten będzie dobry?

Doradca: Ten? Nie, tego bym nie brał na pana miejscu, bo to Samsung, taki „szajsung”, mam ich telefon, ciągle mi się wiesza.

M: Ma pan rację. A może ten?

D: Ten nie, bo to Toshiba, wie pan jak mówią na nie? „To się chyba”. Ale może kupi pan laptop Sony? Tylko 3500zł.

M: Sony? Słyszałem, że dobra firma, ale trochę drogi.

D: Proszę pana, to w końcu Sony, a cena jest odpowiednia jak za taką jakość.

Ludzie, gdy nie są biegli w tematyce sprzętów elektronicznych, a chcą kupić takowy, nie robią tego w wyspecjalizowanych sklepach, bo jest drogo i niemiła obsługa. Wzbogacają za to kieszeń marketów elektronicznych, które nieustannie kuszą ich wielkimi promocjami. Tam zawsze znajdzie się miła, uśmiechnięta osoba, która fachowo odpowie na każde pytanie… Brzmi trochę jak opowieść z bajki, ale to nie ta bajka. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Często doradcą w takim markecie jest osobą z przypadku i kompletnie nie wie co mówi. Wciśnie każdemu cokolwiek, najlepiej jak najdroższego, aby tylko zarobić na tym i nie można go za to winić, taką ma w końcu pracę. Więc jeśli nie posiada się znajomego, który obeznany jest z tematyką komputerową, można skończyć jak wymieniony powyżej mężczyzna. Po 15 minutach nagabywania, kupił w końcu tego Sony Vaio za 3500 zł. Nie dość, że przepłacił, bo nabyłby laptopa o podobnych parametrach 600 zł taniej, to jeszcze dał się naciągnąć na oszukane przedłużenie gwarancji… I tacy kupujący „idą w świat” i rozpowiadają rewelacje usłyszane od sklepowych wyroczni.

 

Office_Products.JPGCiekawe jaką firmę poleca się w tym dziale… / źródło www.wikipedia.pl

 

Cennik to wykładnia zakupu

Z powyższej rozmowy można również wyciągnąć wniosek, że im wyższa cena tym lepsza jakość. Przerażające jest, że wielu ludzi tak uważa i głownie tym wyznacznikiem kieruje się przy wyborze laptopa. Osoby mniej biegłe w temacie nie mają pojęcia, że wysokość ceny za dane urządzenie, często może być wynikiem udanej kampanii marketingowej i product placement (dalej PP) danej marki. Sprawia to, że jej produkty są bardziej popularne i pożądane przez konsumentów  i tak właśnie jest z Sony, której produkty były reklamowane już chyba wszędzie. Innym przykładem jest laptop Latitude E5530 firmy Dell – podobno jednej z najlepszych obecnie produkujących tego typu gadżety. Sprzedawany był za ponad 4 tysiące złotych. Dobra firma i dość wysoka – jak na komputer przenośny – cena, powinny oznaczać najlepszą jakość.  Jednak wszystko to nie szło w parze z solidnością i niezawodnością (pękająca obudowa, trzeszczące plastiki) oraz wydajnością (słabe nasycenie kolorów, średniej jakości procesor) tego komputera. „Nie szata czyni człowieka”, więc analogicznie „nie firma czyni laptopa”.  Owszem, zdarza się, że dany producent składa dobry sprzęt, ale należy pamiętać, że zawsze może zdarzyć się taka wpadka jaką zaliczył Dell.

 

Dell_LogoCzy ten znaczek gwarantuje, że laptop jest najlepszy? / źródło: www.wikipedia.pl

 

Jak nie wiesz co kupić zapytaj wujka Google

Internet. To właśnie tutaj znaleźć można przeróżnych ekspertów w wielu dziedzinach – od medycyny wschodniej, przez techniki składania origami, na sprzęcie elektronicznym kończąc. Smutne jest to, że pomimo istnienia stron, które naprawdę specjalizują się w danej tematyce, czy to z pasji czy zarobkowo, to i tak ludzie nadal wybierają pospolite fora. Z nich czerpią swoją wiedzę o wszystkim, w tym o laptopach. Przecież wypowiadają się tam posiadacze sprzętu danej marki, którzy są w stanie określić, który laptop jest dobry a który nie, na podstawie ich opinii o swoim urządzeniu. Na przykład wpis o treści – „nie kupujcie Asusów, mój się psuje i jest wolny” zdają się wyrokować o całym asortymencie firmy Asus. Czego nie można dowiedzieć się z tych postów, to czy owi eksperci uwzględniają jak użytkowali swojego laptopa. Czy go aktualizowali,  nie zaśmiecali, nie zawirusowali itd. To jest przecież bardzo ważne jeśli chodzi o wydajność i pracę komputera przenośnego. Ale  ludziom nie chce się szukać zaufanych źródeł i ślepo wierzą w to co przeczytają na forach, a te nie są zawsze wiarygodne.

 

wujek-googlePrawda? / źródło www.demotywatory.pl

 

Jeśli chce się kupić to…?

Po pierwsze trzeba mieć na uwadze powyższe spostrzeżenia. I po drugie, należy sprecyzować co chce się na tym laptopie robić. Jeśli ma on służyć do samego przeglądania stron Internetowych i wykonywania prostych prac biurowych w Excelu, Wordzie itp. wystarczy do tego najprostsza maszyna z dowolnym procesorem np. Intel i3, 1 Gigabajtem pamięci RAM, ze zintegrowaną karta graficzną oraz z dyskiem twardym o szybkości 5400 obrotów/min i pojemności 250GB. Mając na uwadze zasobność studenckiej kieszeni, sugerowanym wyborem w tym przypadku może być laptop Lenovo B590 (59-383508), który można kupić już za 1620 zł. Jest to maszyna o lekko wyższych parametrach niż ta powyżej przedstawiona, ale jej aktualność technologiczna na pewno tak szybko nie przeminie.

Jeżeli na nowym sprzęcie będą wykonywane prace graficzne lub montaż oraz obróbka audio i video trzeba zaopatrzyć się w komputer z silniejszym silnikiem graficznym (już nie zintegrowanym – przynajmniej Nvidia 660 lub Radeon 7770 i lepsze), o zwiększonej do 4GB pamięci RAM i pojemniejszym dyskiem twardym (500GB – 1TB). Procesor w tym urządzeniu może być taki sam jak w modelu powyżej, czyli i3. Należy również pamiętać, żeby laptop zaopatrzyć w zewnętrzną kartę dźwiękową, najlepiej Creative Sound Blaster X-Fi za 230 zł oraz dokupić słuchawki np. AKG K451 (koszt 350 zł).  Dla studenta, do takiego typu zadań, idealny będzie laptop Toshiba Satellite L50-A-13P, którego cena wynosi 1847 zł.

Do bardziej obciążających komputer operacji takich jak gry komputerowe, należy zaopatrzyć się w sprzęt możliwie jak najlepszy w miarę posiadanych funduszy. Do 2800 zł najlepszym wyborem będzie Lenovo Z500 z czterordzeniowym procesorem Intel i7 – 3612 (47 miejsce w benchmarku procesorów mobilnych) o taktowaniu 2,1 GHz i 6MB pamięci podręcznej,  kartą graficzną GeForce GT  740, 4GB pamięci RAM i dyskiem twardym o pojemności 1TB. Urządzenie to można kupić w sklepie internetowym za 2799 zł. Dla lepszego komfortu i wydajności pracy tego typu laptopa warto dokupić podkładkę chłodzącą np. Enermax Aeolus Premium za 180 zł.

Jeżeli powyższe propozycje nie są odpowiednie i posiada się potencjalną kandydaturę na swojego nowego laptopa dobrym posunięciem będzie wejście na benchmarki (strony z rankingami)danych podzespołów i porównać, które urządzenie będzie lepsze.   

 

ProcesoryPrzykładowy benchmark procesorów mobilnych / screenshot: www.laptopy.benchmark.pl

 

Na laptopach naprawdę nie musi się znać każdy. Ale kupując go, nie można ulegać wpływowi  masowej dezinformacji, która rozwija się przez brak kompetencji osób, które powinny na komputerach przenośnych się znać. Nie należy również podążać za błędnymi trendami, napędzanymi przez tysiące chwytów marketingowych. „Nie wszystko złoto co się świeci” tak jak nie zawsze, wysoka cena laptopa określa jego jakość. I co najważniejsze trzeba zapamiętać, że gwarancję jakości, trwałości czy szybkości stanowią podzespoły laptopa a nie logo, jakie widnieje na jego obudowie.

Świąteczny namiot w centrum Warszawy

Podczas grudniowych weekendów warszawiacy będą mieli okazję poczuć magiczną bożonarodzeniową...

Łacina na bis, czyli kolejna część „Burdubasty” Stanisława Tekieli

Przy jednych książkach się płacze, inne czyta się z zapartym...

Temat raz, technika dwa
Ładne, dopracowane technicznie zdjęcia bywają niebezpieczne. Tajemniczy fotoesej Bartosza Zaborowskiego,...
Zwiedź Warszawę uszami

Zwiedzanie nie musi opierać się wyłącznie na doświadczeniach wizualnych. Nawet...