Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Bez kategorii

Polska czasów Gomułki w obiektywie Holendra

Urodził się w 1933 r. we wschodnioazjatyckiej części ówczesnego Królestwa Niderlandów, znanej dziś jako Indonezja. Podczas drugiej wojny światowej spędził kilka lat w japońskim obozie jenieckim na Jawie. W 1950 r., kiedy miał 16 lat, jego rodzina na stałe osiedliła się w Holandii. W 1960 r. zrezygnował ze studiów inżynierskich na rzecz kariery fotografa. 

  

ul. Kanoniczna 1963.jpgul. Kanoniczna 1963

 

Pierwsze dobrze odebrane przez krytykę fotografie Petera Schumachera to plon jego podróży po Turcji i Polsce lat sześćdziesiątych. Do kraju nad Wisłą przyjechał w krótkie odwiedziny do przyjaciela (dziś profesora UJ, specjalisty od języków wschodnich). Dopiero tutaj, regulując ostrość swojej Leiki, dostrzegł nazwę Oświęcim i zorientował się, że miejsce to leży w Polsce. Trudno się dziwić takiemu brakowi wiedzy. Informacje o wojnie w Europie Schumacher mógł czerpać jedynie z doniesień, jakie raczej rzadko trafiały do dalekiego japońskiego obozu jenieckiego.

  

Pałac Łazienkowy idealnie namalowany 1963.jpgPałac Łazienkowy idealnie namalowany 1963

 

Zdjęcia Polski publikowane w krajowej prasie w czasach komunistycznych były zgodne z ówczesną ideologią. Zazwyczaj bardzo oficjalne, charakteryzowały się graficznymi cieniami, a ukazywały piękną naturę lub pompatyczną i monumentalną architekturę socjalistyczną. Schumacher unikał takich fotografii. Zwiedzając Polskę, próbował utrwalić niepowtarzalny obraz życia Polaków. O swoich wzorcach mówi: „Podziwiałem prace francuskiego fotografa Henriego Cartier-Bressona, który zawsze korzystał z aparatu Leica i nigdy nie używał teleobiektywu”. Dlatego na niepozowanych zdjęciach z warszawskiego Nowego Miasta możemy zauważyć sprzedawców używanych książek i plakat informujący o premierze „Romea i Julii” w Teatrze Polskim. Przy Barbakanie natomiast malarzy proponujących kobiece portrety à la Modigliani, a na murach anonse o koncercie Dalidy. Widać, że fotograf wyczekuje momentu, kiedy ludzie sami uformują właściwą kompozycję na uprzednio ułożonym w myślach tle. Tylko fotografie z Zakopanego charakteryzuje większa beztroska.

  

Pałac Łazienkowy idealnie namalowany 2007.JPGPałac Łazienkowy idealnie namalowany 2007

 

Po powrocie do Holandii galerie w Amsterdamie, Lejdzie i Gent współzawodniczyły o możliwość wystawienia prac Schumachera. Wystawy osiągnęły wielki sukces, a już w 1963 r. World Press Photo w Hadze nagrodziło dwie fotografie Holendra, których tematem była Polska. W 1962 r. Schumacher, w odpowiedzi na potrzeby rynku, zaczął dołączać do swoich prac krótkie historie. W 1964 r. został etatowym fotografem oddziału amerykańskiej agencji United Press International w Hadze. Niedługo później, gdy przeniósł się do newsroomu radia Nederland Wereldomroep w Hilversum, jego wiodącą pasją stało się pisanie.

  

al. Jerozolimskie 1963.jpgal. Jerozolimskie 1963

 

Po krótkiej karierze współedytora, komentatora i reportera w lokalnej holenderskiej stacji VARA Schumacher rozpoczął w tej stacji, jak również w holenderskim wydawnictwie prasowym GPD, pracę korespondenta w Dżakarcie (Indonezja). Wydalony z Indonezji w 1972 r. za rządów wojskowego dyktatora Suharto, Schumacher przeprowadził się do Hongkongu, by dla holenderskiego radia i tygodnika „Vrij Nederland” odsłaniać świat Dalekiego Wschodu. Podróżował też po takich krajach, jak Papua Nowa Gwinea, Kambodża, Tajlandia, Laos, Chiny, Filipiny, Timor Wschodni i Australia. Spotkania z mieszkańcami tych krajów zaowocowały wieloma reportażami, które Schumacher ilustrował własnymi fotografiami. Po latach spędzonych na Dalekim Wschodzie powrócił do Królestwa Niderlandów, by pracować jako zasłużony reporter w najbardziej znanej holenderskiej gazecie „NRC Handelsblad”. Gazeta ta wykupiła prace Schumachera z Azji do swojego archiwum fotograficznego.

 

al. Jerozolimskie 2007.JPGal. Jerozolimskie 2007

 

W 1993 r., po osiemnastu latach kariery dziennikarza i fotoreportera, Schumacher przeszedł na emeryturę i zajął się pisaniem książek. Napisał m.in. „Momenty wyzdrowienia: Indonezyjskie doświadczenia”, „Droga do kraju: Holendrzy, którzy odmówili służby wojskowej w czasie drugiej wojny światowej”. Dla Polaków najciekawszą pozycją jest jednak „Polska 1963. A photo journey”. Ten luksusowy album składa się ze zdjęć wykonanych latem 1963 r. w ówczesnej Polsce, a tylko mała ich część była wcześniej wystawiana i publikowana. Ciekawa jest nie tylko treść albumu, ale i historia powstania tej publikacji.

 

sklep z artykulami kościelnymi 1963.jpgsklep z artykulami kościelnymi 1963

 

Ważną rolę w tej historii odegrał mieszkaniec Hoofddorp, znający Polskę i Polaków przedsiębiorca Jos van der Woensel. Przyczyną jego częstych wizyt w Polsce było przedsiębiorstwo transportu powietrznego „Zygene”, którego był właścicielem. W końcu je sprzedał, ale jego pragnienie, by wzbudzić na Zachodzie większe zainteresowanie krajem nad Wisłą nie wygasło. Któregoś dnia przez Holenderski Instytut Dokumentacji dotarł do niego dziennikarz Peter Schumacher, zbierający informacje do książki o drugiej wojnie światowej. Jako że obaj uwielbiają konwersacje, ich rozmowa zeszła wkrótce na temat podróży. W konsekwencji powstał plan wydania zdjęć z podróży Schumachera po Polsce. Emerytowany fotograf wziął się za wydobywanie starych fotografii ze skrzyni na strychu, a były przedsiębiorca sprawdzał w księgarniach i w Internecie, czy natrafi na książki o podobnym profilu. Kiedy okazało się, że na rynku brakuje tego rodzaju pozycji, córka van der Woensela, projektantka Ayesha, stworzyła szatę graficzną planowanej publikacji.

 

Przedmowa została napisana przez Andrzeja Zaborskiego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, tego samego, który towarzyszył Schumacherowi w pierwszej podróży po Polsce. Profesor też zalicza się do entuzjastów tej publikacji – uważa, że jego rodacy nie powinni zapomnieć, jak żyli.

 

sklep z artykulami kościelnymi 2007.JPGsklep z artykulami kościelnymi 2007