Była moda na Holgę i LOMO, przyszedł czas na modę na Lensbaby. Te obiektywy o zmiennym punkcie ostrości i szerokiej gamie wymiennych elementów optycznych mogą być przydatne w kreatywnej fotografii.
Obiektywy Lensbaby są stosunkowo mało popularne na polskim rynku, a niesłusznie, ponieważ dają ciekawe efekty, które można wykorzystać w kreatywnej fotografii. Docenili je między innymi autorzy zdjęć do filmu „Motyl i skafander” czy serialu „House”. Lensbaby pozwalają między innymi na wybór punktu ostrości – nie tyle planu, jak w przypadku tradycyjnych obiektywów, a właśnie punktu – reszta obrazu, niezależnie od odległości przedmiotów od obiektywu, pozostanie nieostra. Dzieje się tak, ponieważ płaszczyznę ostrości można odchylić pod kątem od płaszczyzny matrycy. Zakres ustawień nie jest tak szeroki, jak w przypadku obiektywów tilt-shift, jednak cena znacząco niższa.
W najprostszym spośród rodziny Lensbaby obiektywie Muse, płaszczyznę ostrości odchyla się, przytrzymując i naciskając harmonijkowatą tuleję. Z jednej strony umożliwia to szybkie ustawianie ostrości i przesuwanie punktu ostrości, a z drugiej jest to metoda najmniej dokładna, wymagająca największej precyzji ruchów. Jest jednak coś interesującego w takim spontanicznym podejściu do fotografowania.
Inny mechanizm zastosowany został w droższym modelu Composer. Tu mamy do czynienia z czymś, co możnaby przyrównać do zawiasu kulkowego – obiektyw raz odchylony pozostaje w ustalonej pozycji, a ostrość ustawia się za pomocą osobnego pierścienia. Fotografowanie z wykorzystaniem Composera jest jednak wolniejsze i może przysparzać pewnych trudności, gdy fotografowany obiekt się porusza. Musimy wtedy, nie dość, że operować pierścieniem ostrości, to jeszcze osobno przechylać front obiektywu.
Połączeniem Muse i Composera jest Control Freak, obiektyw wyposażony w harmonijkę oraz specjalne „szpilki”, które po dokręceniu blokują ową harmonijkę w żądanej pozycji. Nie trzeba się domyślać, że jest to najwolniejszy spośród Lensbaby.
Lensbaby mają wymienne przysłony, które za pomocą dołączonego narzędzia własnoręcznie umieszcza się w obiektywie. Wśród nich znajdziemy nawet przysłony w kształcie gwiazdek czy krążków, a własne można stworzyć w prosty sposób, wycinając nożyczkami. Wymienne są także elementy optyczne, które oferują różny poziom i charakterystykę zniekształceń – niektóre przypominają te z Holgi czy LOMO, dostępne są m.in. wersje bez powłok antyodblaskowych. Elementy optyczne posiadają ogniskową wynoszącą 50 mm, z wyjątkiem wersji „rybie oko” o ogniskowej 12 mm.
Zainteresowanych próbkami zdjęć wykonanych za pomocą różnych zestawów Lensbaby odsyłamy do galerii na stronie producenta. Obiektywy Lensbaby są dostępne w wersjach dla bagnetów wszystkich popularnych marek – Canon, Nikon, Pentax, Olympus, Panasonic – a ich ceny wynoszą od ok. 550 złotych za najprostszego Muse do 1000 złotych za Control Freaka. Dostępne są w kilku polskich sklepach internetowych i bywają na Allegro.