Meller: profesji dziennikarza nie polecam

Dziennikarze się kończą, zamieniają w pracowników mediów – uważa Marcin Meller. Naczelny Playboya” był gościem studentów UW.

Dlaczego historia? – By rządzić Polską – śmieje się Marcin Meller, ale po chwili dodaje, że studia historyczne były wylęgarnią niespokojnych duchów”. Wybrał te studia, bo głównie tu formowała się studencka opozycja antykomunistyczna w latach 80. jak i wcześniejszych (Michnik, Kuroń). Był to jeden z kierunków, gdzie władza nie sprawowała tak ścisłej kontroli jak np. na dziennikarstwie czy naukach politycznych, dzięki czemu spotykali się tu młodzi i inteligentni wywrotowcy” z całego kraju. Jakim studentem był naczelny Playboya”? Jak każdy, miał problemy z egzaminami np. z łaciną, którą zaliczył dopiero w sesji poprawkowej, ponieważ sposób polegający na uczeniu się oddzielnie na pamięć tekstu i jego tłumaczenia zawiódł. Często bywał ze znajomymi w pubach, np. w Karaluchu, Harendzie  czy barach nad Wisłą, gdzie studenci UW koegzystowali z powiślańską żulerią. 

Życie młodych ludzi za komuny różniło się od dzisiejszego: w kinach nie wyświetlano filmów, w bibliotekach i księgarniach nie możno było dostać ciekawych książek, dlatego większość czasu studenci spędzali razem – przesiadując np. na Starym Mieście, pod kolumną Zygmunta. Meller wspominał również wyjazdy np. do Finlandii „na obrazki”, gdzie studenci podawali się za młodych malarzy i jako domokrążcy sprzedawali niewielkie malowidła.

Dziennikarz wspominał też akcje, w których brał udział w ramach NZS-u. Np. tzw. nocna zmiana” w 1988 roku, kiedy studenci przez kilka nocy okupowali budynki UW na Kampusie Centralnym. Doskonale wiedzieli przeciw komu walczą, ale tajne spotkania nie były przepełnione patosem (jak to dziś się często o nich opowiada) a śmiechem i zabawą.  

 

Po wspomnieniach studenckich czasów przyszedł czas na rozmowę o pracy gościa. Kim dla naczelnego polskiego Playboya” jest Hugh Hefner (założyciel magazynu)? Człowiek zasłużony, ale ani wzór ani autorytet. Studenci chcieli też wiedzieć, dlaczego porzucił Wprost” dla Newsweeka”. Tłumaczył, że decyzja była wyrazem lojalności wobec Tomasza Lisa, który jako pierwszy nakłaniał dziennikarza do pisania felietonów. Meller mówił, że nie znał i do tej pory nie poznał  przyczyn odejścia Lisa, ale po prostu czuł, że jest to winien naczelnemu i za nim przeszedł do konkurencyjnego tygodnika. Kim będzie dziennikarz w przyszłości? Według Mellera zawód dziennikarza kończy się i przekształca w pracownika mediów, zawalonego „robotą” i nisko opłacanego. Za zmierzch poważnego i profesjonalnego dziennikarstwa uważa przejście Wojciecha Jagielskiego z Gazety Wyborczej” do PAP-u. Mimo że sam jest bardzo zadowolonym z pracy dziennikarzem, sądzi, że miał szczęście i zaczynał karierę w sprzyjającym momencie, obecnie jednak  nikomu nie poleca tej profesji. 

 

Marcin Meller odwiedził UW w ramach spotkań organizowanych przez Niezależne Zrzeszenie Studentów .

Wałęsa – człowiek z gniewu
Andrzej Wajda kręcąc „Wałęsę - człowieka z nadziei” wystawił pomnik...
W 10 lat dookoła świata

,,Prawdziwy głód podróżniczy nigdy nie może zostać zaspokojony” – mówi...

Mistrzowie programowania powalczą na UW
Najbardziej prestiżowe i najstarsze zawody dla programistów-studentów po raz pierwszy...
NK.pl traci użytkowników ze wsi na rzecz Facebooka
Według danych z Megapanelu PBI/Gemius w ciągu ostatniego roku liczba...