Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

WYDARZENIA

Czy zawsze trzeba być kryształowym?

Maria Czubaszek była postacią kontrowersyjną. Choć sama z tej kontrowersyjności śmiała się twierdząc, że jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. Ona nie starała się dogadzać. Mówiła co myśli nie bacząc na to, czy to przystoi, czy nie.

Urodziła się w 1939 roku. Studiowała filologię polską i dziennikarstwo, jednak żadnego z tych kierunków nie skończyła. Pracowała w radiu, prowadziła wiele autorskich audycji, pisała teksty piosenek, współtworzyła scenariusze seriali. Przede wszystkim, jednak była felietonistką, która z humorem i nieraz nutką sarkazmu komentowała rzeczywistość. Kojarzona z papierosem, który nieustannie jej towarzyszył,. Czy można powiedzieć coś o Marii Czubaszek lepiej niż ona sama?

No, to się pani doigrała! – nie ukrywała satysfakcji córka mojej sąsiadki –  Ludzie już psy na pani wieszają!

– Jeżeli już muszą wieszać, to wolę, żeby wieszali je na mnie, niż na drzewach czy parkanach. A spytam z ciekawości, choć może  to przesadne wścibstwo, za co?

– Wieszają na pani psy? –  powtórzyła z wyraźną przyjemnością – Niech pani pomyśli!

Lubię wyzwania, a ponieważ powyższa rozmowa miała miejsce w piątek wieczorem, myślałam (z przerwami na papierosa) przez cały weekend. I nic. Miałam tylko nadzieję, że do tematu nie wrócimy.

Niestety. Kolejny raz nie doceniłam córki mojej sąsiadki. Ona nie odpuszcza..

– I co? – zaćwierkała dziś rano od progu – Wie już pani za co?

– Możesz jaśniej? – udałam, że nie rozumiem.

– O, matko! – zirytowała się – Miała pani pomyśleć…

– Aaa! – pacnęłam się w czoło – I wiesz, co pomyślałam?

– Tak?

– Że niepotrzebnie tak się tym przejmujesz.

– Ja się przejmuję?!? – miała oczy jak spodki.

– Przecież widzę. Rozumiem, że jest ci przykro..

– A ja widzę – zabulgotała – że pani chyba nie rozumie, co mówię! To nie na mnie, tylko na pani wieszają psy! A wie pani za co?!?

– Nie wiem.

– To powiem pani!

– Nie nalegam.

– A ja i tak powiem! – oczywiście nie odpuściła – Wieszają na pani psy za to koszmarne palenie! Wie pani, jak ludzi to denerwuje!?!

– Teraz już wiem. Przykro mi.

– Tylko tyle?

– Mogę jeszcze poprosić, żeby przestali się denerwować.

Naprawdę szkoda nerwów.

Więcej: mariaczubaszek.bloog.pl