W wielu regionach Polski rowery publiczne wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem, a kolejne gminy dołączają do istniejących systemów. Mimo to, niektóre większe miasta zdecydowały się wycofać z tego rozwiązania. Jak wyjaśniają przedstawiciele urzędów, nie wszystkie miejskie systemy były w stanie sprostać rosnącej roli roweru jako środka transportu.
Jednym z miast, w którym zrezygnowano z funkcjonowania systemu rowerów miejskich, jest Poznań. Poznański Rower Miejski (PRM) został uruchomiony w 2012 roku i przez kilka lat cieszył się sporą popularnością – jak podkreślał magistrat, rower stał się codziennym środkiem transportu do pracy, domu czy na zakupy. W tym czasie rozwijano również infrastrukturę rowerową w mieście. Działalność PRM zakończyła się z końcem listopada 2022 roku. Władze miasta podkreślały wówczas, że Poznań osiągnął najwyższy w kraju udział podróży odbywanych rowerem. Zwrócono jednak uwagę na spadek zainteresowania miejskim systemem – wielu mieszkańców przesiadło się na własne jednoślady.
Innym przykładem jest Kraków, który jako pierwszy w Polsce wprowadził system rowerów miejskich już w 2008 roku. Obecnie jednak nie funkcjonuje tam klasyczny model wypożyczania rowerów zlokalizowanych w stacjach dokujących. Zamiast tego mieszkańcy mają do dyspozycji dwa inne rozwiązania: bezpłatną wypożyczalnię rowerów elektrycznych Park-e-Bike oraz długoterminową usługę LajkBike, oferującą zarówno klasyczne, jak i elektryczne jednoślady. W ramach LajkBike możliwy jest wynajem roweru na okres od miesiąca do pół roku – z tej opcji skorzystało już ponad 3,5 tysiąca osób.
Rzeszów już kolejny rok z rzędu nie oferuje mieszkańcom możliwości korzystania z rowerów publicznych. Choć miasto dysponuje 219 kilometrami tras i pasów rowerowych, a system miejskich rowerów wprowadziło jako jedno z pierwszych w Polsce – w 2010 roku – od 2023 roku nie ogłasza przetargu na operatora wypożyczalni. Jak tłumaczy Artur Gernand z kancelarii prezydenta miasta, system nie cieszył się dużym zainteresowaniem. Nie oznacza to jednak, że rzeszowianie nie jeżdżą na rowerach – po prostu coraz więcej osób korzysta z usług firm oferujących nie tylko rowery, ale także hulajnogi i skutery.
Z kolei w Bydgoszczy, mimo że system Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego działa od 2015 roku, liczba użytkowników z każdym rokiem maleje. Równocześnie zmniejsza się także liczba dostępnych rowerów. W ubiegłym sezonie – który trwał od marca do końca października – z 380 rowerów skorzystano niespełna 30 tysięcy razy, co stanowi zaledwie połowę liczby wypożyczeń odnotowanej w pierwszym roku działania systemu.
(za: PAP)
(fot. Murillo de Paula na Unsplash)