Multikolorowe wariacje

Energetyczna, oryginalna, przebojowa, kolorowa, dopracowana, ze świetnym wokalem i tekstami. O ostatniej płycie Moniki Brodki napisano już chyba wszystko. Potwierdzeniem słów stały się trzy Fryderyki. I ja dołożę coś od siebie.

 

Granda

 

Monika Brodka przeszła drogę od idola do ikony. Jej „Granda” szturmem zdobyła rynek, wypełniając pustynię, jaką była sekcja dobrego popu w naszym kraju. Z perspektywy czasu wydanie tak „innej” płyty wydaje się oczywiste, wokalistka świetnie wyczuła nastroje muzyczne i niszę, której nie miał kto wypełnić. Był to jednak akt odwagi. Brodka, która miała juz ugruntowaną pozycję, mogła swobodnie kontynuować nagrywanie lekkich, radiowych piosenek i występować na miedialnych festiwalach. Ryzyko jednak się opłaciło, o czym najlepiej świadczą nagrody przyznane przez środowisko muzyczne.

Album Roku Pop

Wybuchowa mieszanka folku, popu, elektroniki. Kolaż dźwięków przypominających te wydobywające się z dziecięcych zabawek, gier głosem i niebanalnych tekstów. Album Brodki okazał się świeży i, mimo że nie w pełni autorski, zupełnie spójny z wizerunkiem artystki. „Granda” zawitała tego maja do wielu miast studenckich. Nie zabrakło jej także na warszawskich Juwenaliach. 21 maja na Agrykoli Monika Brodka dała prawdziwy wokalny popis i pokazała, że ma jeszcze wiele do zaoferowania. Na niemal dwie godziny scena zamieniła się we fluorestencyjny parkiet, po którym artystka biegała, skakała i perfekcyjnie wykonywała znane utwory. Biła od niej energia, bawiła się swoim występem równie dobrze jak ludzie pod sceną, co najlepiej świadczy o tym, że w końcu wydała płytę, o jakiej marzyła – odpowiadającą jej temperamentowi i wrażliwości.

Wokalistka Roku

Już nie czarne brzmienia, ale wokalne eksperymenty. Zamiast udowadniać swoje możliwości, Brodka zaczęła bawić się narzędziem pracy. Na „Grandzie” piszczy, krzyczy, moduluje głos, momentami zahaczając o fałsz stara się zaskoczyć słuchacza, utworzyć warstwy, możliwe do odkrycia dopiero po kilku przesłuchaniach. Podczas koncertu Monika pokazała, że ma dystans do swojej twórczości, a droga, którą obrała na nowym krążku, to jej w pełni świadomy wybór. Zaprezentowała dwa znane z poprzednich albumów utwory – „Ten” i „Nawet mnie nie znasz” – w zupełnie nowych, odświeżonych aranżacjach. Z kolei covery piosenek „Modern twist” i „Girls just want to have fun” pokazały świetną formę wokalną artystki i kreatywność jej zespołu, z którym doskonale współbrzmiała.

Produkcja Muzyczna Roku

Fryderyka w tej kategorii odebrali Bartek Dziedzic oraz Marcin Gajko za płytę „Granda”. Był to ukłon w stronę innowacyjności i fachowości. Na „Grandę”, której premiera już dawno za nami (20 września 2010) składa się mnóstwo czynników. Występy Brodki to teraz nie tylko muzyka i wokal, ale również oprawa wizualna, która tworzy spójny obraz w połączeniu z wizerunkiem Moniki i całym materiałem stworzonym na potrzeby promocji płyty. Klimat krążka w pełni oddają powstałe do piosenek „W pięciu smakach” i „Krzyżówka dnia” teledyski. Podstawą jest kolor, definiujący charakter „Grandy”, surrealistyczne obrazy, a ostatnio również włosy wokalistki – żółte w scenicznym świetle.

Brodka wytyczyła sobie jasną ścieżkę muzyczną, którą chce podążać. Można uznać ją za pionierkę na polskiej scenie pop – nie bała sie spróbować swoich sił w innej estetyce, wyszła naprzeciw ukrytym oczekiwaniom odbiorców, zdobyła swoją płytą szacunek środowiska, mimo wielotysięcznego nakładu uniknęła masowości. Oby powtórzyła ten sukces przy kolejnych projektach.

 

„Granda” Monika Brodka

data wydania: 20.10.2010

wydawnictwo: Sony Music 

 

III FotoArtFestival
III FotoArtFestival...
Radziecka nitka makaronu
Mało jest miejsc na świecie, w których czas zatrzymał się...
Mamy talent!
Pierwsza edycja festiwalu TalentUW już za nami! Organizatorzy – Radio...
Soundtrack uciekającego lata

Słońce, zimne piwo i dużo wolnego czasu. Wakacje w pełni....