Biblioteka Narodowa zaprezentowała świeży raport dotyczący czytelnictwa w Polsce. Choć wciąż trudno mówić o powszechności sięgania po książki, dane dają pewne powody do optymizmu. Wynika z nich, że liczba osób czytających utrzymuje się na dość stabilnym i relatywnie wysokim poziomie. W 2024 roku 41% badanych zadeklarowało, że przeczytało przynajmniej jedną książkę – to nieco mniej niż rok wcześniej (43%), ale wciąż więcej niż w poprzednich latach, gdy odsetek ten wynosił około 37%.
Książki nadal poza codziennością większości
Pomimo tej lekkiej poprawy, nadal aż 59% respondentów przyznało, że w minionym roku nie przeczytało ani jednej książki. Co więcej, jedynie 7% Polaków sięgnęło po siedem lub więcej tytułów. Eksperci podkreślają, że choć sam poziom czytelnictwa wygląda optymistycznie, nie idzie za tym intensywność lektury – dla większości czytanie nie jest codzienną praktyką.
Kto najczęściej sięga po książki?
Raport wyraźnie pokazuje, że zainteresowanie literaturą nie rozkłada się równomiernie w społeczeństwie. Na nawyki czytelnicze wpływają takie czynniki jak wiek, płeć, poziom wykształcenia oraz miejsce zamieszkania.
- Kobiety częściej sięgają po książki niż mężczyźni (47% vs 35%).
- Nastolatki w wieku 15–18 lat są najaktywniejszą grupą czytelniczą – aż 54% z nich czyta książki.
- Seniorzy powyżej 70. roku życia wypadają najsłabiej – tylko 25% z nich przeczytało jakąkolwiek książkę.
- Osoby z wyższym wykształceniem – 51% z nich to aktywni czytelnicy, w porównaniu do 30% wśród osób z podstawowym wykształceniem.
- Mieszkańcy dużych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców) znacznie częściej sięgają po książki (56%) niż mieszkańcy wsi i małych miasteczek (36–37%).
Mimo wszystko, jak zauważają autorzy raportu, w żadnej grupie społecznej książki nie są lekturą powszechną. Istnieją jednak środowiska, w których odgrywają większą rolę – to one w dużej mierze utrzymują obecny poziom czytelnictwa.
Obowiązek czy przyjemność?
Wielu badanych przyznaje, że czytanie jest dla nich związane z obowiązkami szkolnymi lub zawodowymi. Nie oznacza to jednak, że nie czerpią z tego przyjemności. Przykładem są osoby uczące się i studiujące – aż 67% z nich czyta książki, a 12% przeczytało ich siedem lub więcej. Obowiązek i przyjemność często idą tu w parze.
Czytelnictwo najczęściej występuje wśród ludzi młodych, wykształconych i mieszkających w dużych miastach – tam, gdzie potrzeba lektury wynika zarówno z wymogów edukacyjnych, jak i z zainteresowania kulturą.
Co czytają Polacy?
Wśród najchętniej wybieranych gatunków dominują kryminały, thrillery oraz literatura obyczajowa – trafiają one do szerokiego grona odbiorców, niezależnie od wieku i miejsca zamieszkania. Na tle bestsellerów wyraźnie wyróżniła się książka „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanny Kuciel-Frydryszak, która opowiada o codziennym życiu kobiet na wsi. Jej popularność świadczy o rosnącym zainteresowaniu historią widzianą z perspektywy grup marginalizowanych.
Wśród najczęściej czytanych autorów ponownie znaleźli się: Remigiusz Mróz (po raz szósty z rzędu lider zestawienia), Harlan Coben, Jo Nesbø, J.K. Rowling, Stephen King, Henryk Sienkiewicz i Joanna Kuciel-Frydryszak.
Czytanie w wersji cyfrowej? Nadal na marginesie
Mimo rosnącego znaczenia technologii, książki wciąż najczęściej czytamy w tradycyjnej, papierowej formie. Tylko 5% respondentów wskazało, że przeczytało w ostatnim roku książkę w wersji elektronicznej. Znacznie częstsze jest natomiast czytanie dłuższych tekstów online – takich jak artykuły, eseje czy hasła encyklopedyczne – robi to aż 66% Polaków.
Co wynika z raportu?
Zebrane dane pokazują, że czytelnictwo w Polsce znajduje się w stabilnym punkcie – nie mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem, ale też nie doszło do załamania po ubiegłorocznym „odbiciu”. Wciąż jednak wyraźnie widać różnice między poszczególnymi grupami społecznymi – aktywnymi czytelnikami są głównie kobiety, młodzież, osoby wykształcone oraz mieszkańcy dużych miast. Z kolei mężczyźni, seniorzy i osoby z mniejszych miejscowości czytają znacznie rzadziej.
To ważny sygnał dla instytucji kultury i edukacji – jeśli chcemy, by książka stała się dobrem dostępnym dla wszystkich, konieczne są działania wspierające czytelnictwo w mniej aktywnych środowiskach. Promocja książki to dziś nie tylko kwestia marketingu, ale także dostępności i równości szans.
fot.pixabay