Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

media

Medialna wojna

Dziennikarze coraz częściej padają ofiarą agresji. 11 listopada w Warszawie płonęły wozy transmisyjne, tydzień później w Poznaniu pobito technika telewizyjnego. Komentatorzy szukają winnych. Politycy, chuligani czy sami dziennikarze? 

            WózTVN.jpg

        W ostatnim czasie coraz częściej zdarzają się ataki na dziennikarzy i pojazdy transmisyjne. Najgłośniejsze przypadki miały miejsce podczas zamieszek w Warszawie jedenastego listopada kiedy to wóz TVN24 został podpalony a Polsatu doszczętnie zdemolowany. Ucierpiały też samochody transmisyjne innych stacji. Wydarzenia podczas Święta Niepodległości nie były jednak przypadkiem odosobnionym. 20 listopada, w Poznaniu znów zaatakowano wóź stacji Polsat, a technik jego ekipy został pobity.

Sprawcami wspomnianych ataków byli chuligani z zasłoniętymi twarzami, prawdopodobnie pseudo kibice. W Poznaniu napastnicy wywrzaskiwali nazwę Lecha Poznań, a w Warszawie wznosili agresywne okrzyki pod adresem ITI – właściciela TVN-u i Legii Warszawa. Agresja dotyczyła nie tylko pojazdów transmisyjnych. Podczas warszawskiej zadymy dziennikarze byli często obrażani i popychani. Także w Poznaniu kibole pobili członka ekipy Polsatu, który wysiadł z demolowanego przez nich wozu. Grożono mu nawet śmiercią.

            Według komentatorów winę za nasilenie napadów ponoszą po części politycy, którzy dzielą media na te, które są im przychylne, czyli „dobre” oraz na te, które ich krytykują, czyli „złe”. Nie bez znaczenia była też obrona kibiców przez członków niektórych partii i nazywanie ich „prawdziwymi patriotami”. Winne są jednak także i same media, które niemal całkowicie zapomniały o swej funkcji wychowawczej skupiając się tylko na rozrywkowej. Nad merytoryczną dyskusję przekładają polityczny „show”, który ma na celu przyciągnąć widza. Krzysztof Kłopotowski uważa nawet, że dziennikarze TVN-u zasłużyli na to, co stało się w Święto Niepodległości w stolicy, a płonący wóz transmisyjny pod pomnikiem Dmowskiego nazywa łupem złożonym przywódcy w rocznicę triumfu, który ma im dać do myślenia.