Takie rzeczy nie zdarzają się często. „Nietykalnych” w reżyserii duetu Nakache i Toledano po dwóch tygodniach wyświetlania obejrzało w Polsce 180 tys. widzów. Francuska komedia zajęła pierwsze miejsce w polskim boxoffice wyprzedzając kolejną część dochodowej amerykańskiej serii „Americam Pie: Zjazd absolwentów”. Mądry śmiech pokonał głupawy rechot
Bezrobotny drobny kryminalista Driss (za tę rolę Omar Sy otrzymał Cezara) zjawia się na castingu na stanowisko pielęgniarza dla sparaliżowanego milionera Philippa (François Cluzet również wyróżniony najważniejszą francuską nagrodą filmową). Życiową aspiracją Drissa jest ciągnięcie zasiłku z państwowej kasy – przyznaje, że potrzebuje jedynie papierka, świadczącego o tym, że podjął próbę zdobycia pracy – jest bezpośredni i szczery, co paradoksalnie pozytywnie wyróżnia go na tle innych zblazowanych kandydatów. Początkowo Driss wcale nie garnie się do pracy, jednak pod wpływem swojej sytuacji rodzinnej i wyzwania, które rzuca mu Philippe postanawia spróbować.
Francuskie komedie od dawna cieszą się nad Wisłą wyjątkową na tle Europy popularnością („Jeszcze dalej niż północ„ zgromadziło prawie 100 tys. polskich widzów), jednak „Nietykalni” wyszli poza schemat specyficznej odmiany francuskiego kina. Jak wiadomo widzowie „głosują nogami„i internetowymi gwiazdkami – na portalu Filmweb trwa błyskawiczny podbój rankingu top 100. Film o niezwykłej przyjaźni sparaliżowanego milionera i czarnoskórego Senegalczyka uplasował się na 7. pozycji rankingu (ze średnią ponad 20 tys. głosów), wyprzedzając takie obrazy jak „Pulp Fiction„, „Siedem” czy „Lista Schindlera”.
Wydawałoby się, że znamy już dobrze ten komediowy przepis: prosty chłopak ze społecznych nizin przebojem wkracza w skostniały świat bogaczy i kultury wysokiej, między skrajnie różnymi bohaterami rodzi się przyjaźń – te dwa wątki stają się niewyczerpującym się źródłem gagów. Nietykalni” odświeżają te ograne motywy i łączą je, zachowując doskonałe proporcje. Bohaterowie od pierwszych scen zdobywają naszą sympatię i ani przez moment nie wątpimy w ich wiarygodność. Zachowanie i styl bycia Drissa, środowisko,w którym się wychował, zostały oddane barwnie, bez przerysowania, nadmiernego chylenia się nad losem biednych emigrantów czy patrzenia na nich z góry. Twórcy „Nietykalnych” doskonale wiedzieli, jaką dawkę społecznego zaangażowania jest w stanie przełknąć komedia, by nie wypaść naiwnie bądź niestrawnie.
„Nietykalni” są najbardziej kasowym nieanglojęzycznym filmem w historii – w samej Francji obejrzało ich prawie 20 milionów widzów. To film potrzebny współczesnej, wielokulturowej, szukającej wspólnego języka Europie. Gdy Philippe, zapalony fan muzyki klasycznej, na swoim urodzinowym przyjęciu prosi kameralną orkiestrę o odegranie Drissowi najbardziej znanych utworów, ten większości z nich albo nie rozpoznaje, albo kojarzy z reklam czy infolinii urzędu pracy (Znam to!). W końcu pielęgniarz wyciąga swojego iPoda i mówi do milionera: „Posłuchaliśmy twojej muzyki, teraz pora na moją”. Drissa i innych gości przyjęcia porywa do tańca przebój „Boogie Wonderland” soulowego zespołu Earth Wind and Fire. Być może to naiwna i płonna nadzieja, ale chce się wierzyć, że sztuka może budować mosty między całkowicie odmiennymi ludźmi. Wystarczy spojrzeć na uśmiechniętego, kiwającego głową w takt muzyki Philippe’a i prawie unoszącego się nad parkietem ze szczęścia Drissa.
„Nietykalni”
scenariusz i reżyseria: Olivier Nakache, Eric Toledano
produkcja: Francja
rok produkcji: 2011, czas trwania: 112 min.
dystrybutor w Polsce: Gutek Film