Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Bez kategorii

Zdjęcia (z) pudełka od zapałek

 Istnieje dziedzina fotografii, gdzie do zrobienia zdjęcia nie potrzeba aparatu. Wystarczy pudełko z dowolnego tworzywa, materiał światłoczuły i odrobina fotograficznego zacięcia.

 

Warszawskie metro  fot. Mirek Kaźmierczak.jpgWarszawskie metro / fot. Mirek Kaźmierczak.jpg

 

 

 

 

 

 

Fotografia otworkowa posługuje się urządzeniem zwanym camera obscura, pierwowzorem aparatu fotograficznego. Polega na wykonywaniu fotografii techniką bezobiektywową, przy wykorzystaniu rożnych rozmiarów pudełek, do których przez niewielki otwór wpada światło, tworząc obraz na tylnej ściance, wyłożonej materiałem światłoczułym (negatyw lub papier

fotograficzny). Wykorzystuje się tu znane od wieków zjawisko, polegające na tym, że promienie światła wpadające przez odpowiednio mały otwór, ulegają załamaniu i padając na ekran, tworzą odwrócony obraz. Takie urządzenie można kupić, ale każdy może je też skonstruować sam, niekoniecznie posiadając zdolności manualne. Efekty będą niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. – Obraz nie jest do końca przewidywalny i to rożni tę fotografię od np. zdjęć wykonanych aparatami cyfrowymi, gdzie wszystko jest do przewidzenia – mówi dr Zbigniew Tomaszczuk, wykładowca fotografii.

  

 

 

Kuchnia  fot. Mirek Kaźmierczak.jpgKuchnia / fot. Mirek Kaźmierczak.jpg

 

 

 Takiego obrazu, jak ten zarejestrowany w fotografii otworkowej, nie da się uchwycić żadnym konwencjonalnym aparatem. Dzięki wyeliminowaniu obiektywu, uzyskuje się głębię ostrości od 0 do nieskończoności, nadając jednocześnie fotografii malarską miękkość. Często konstrukcja urządzenia sprawia, że na obrazie pojawiają się ciekawe winiety. Ponieważ otwór, przez który wpada światło, ma bardzo małe rozmiary (poniżej 1mm), czas niezbędny do prawidłowego naświetlenia musi być odpowiednio długi (od kilku sekund do nawet kilku dni). Ruch obiektów czy zamiany oświetlenia mogą stać się w takim przypadku dodatkowymi narzędziami wykorzystywanymi przez artystę. W dodatku budowanie kamery daje niekiedy tyle samo radości, co samo fotografowanie, a prostota funkcjonowania ułatwia zrozumienie procesu robienia zdjęć. Konstruktorzy często ograniczeni są tylko własną wyobraźnią – dziurki można wykonywać w rożnych rozmiarach i kształtach, może ich być nawet kilka, a nachylenie czy choćby wygięcie materiału światłoczułego można modyfikować bez ograniczeń. Do tego dochodzi dowolność w wyborze materiału, kształtu i koloru robionej własnoręcznie kamery.

 

 

 W ciągu ostatnich kilkunastu lat obserwuje się wzrost zainteresowania fotografią otworkową. Tej sytuacji sprzyja przechodzenie od coraz bardziej zaawansowanych i coraz droższych technologii w stronę technik mniej popularnych, ale za to dających większe pole do popisu kreatywnym fotografikom. – Również w wydawnictwach fachowych często pojawia się fotografia otworkowa – tłumaczy dr Zbigniew Tomaszczuk. Od 2000 r. kwartalnik „Fotografia” regularnie publikuje takie prace. Bardzo ważną książkę na ten temat („Niepewność przedstawienia”) napisała Marianna Michałowska. Również mogę polecić własną książkę „Odwzajemnione spojrzenie. O fotografii otworkowej” – dodaje. Od 2005 roku (co dwa lata) na terenie Górnego Śląska organizowany jest Ogólnopolski Festiwal Fotografii Otworkowej (OFFO). Jest to jedyna taka impreza w Polsce dla entuzjastów tego specyficznego sposobu utrwalania obrazów. W ubiegłym roku w festiwalu wzięło udział ponad 100 artystów oraz ok. 50 galerii. Oprócz prac polskich fotografików można było podziwiać twórczość z Francji, Brazylii czy Argentyny. Fotografia otworkowa to nie forma wyrazu zarezerwowana dla zawodowych artystów, ale świetna przygoda z fotografią dostępna dla każdego amatora. Daje nieskończenie wiele możliwości przy minimalnym nakładzie finansowym Jeżeli już zdecydujemy się na taką formę zabawy z fotografią, będziemy mogli zrobić zdjęcie pudełka z zapałkami pudełkiem po zapałkach!