Papierowe malarstwo

Wschodnia Syberia, Chiny i Japonia – taką drogę musiała przebyć sztuka decoupage’u, aby znaleźć się w XVII wieku w Europie. Od tamtej pory stała się jedną z najbardziej popularnych technik zdobienia wyrobów ręcznych, wykorzystywaną zarówno przez profesjonalistów, jak też artystów amatorów.

 

Decoupage (nazwa pochodzi z języka francuskiego i oznacza „wycinać”) to metoda zdobienia przedmiotów codziennego użytku (np. meble, tacki czy też szkło), poprzez naklejanie na nie wyciętych kawałków papieru i serwetek. Kompozycje te są następnie malowane wieloma warstwami lakieru i wygładzane papierem ściernym tak, aby uzyskać idealnie gładką powierzchnię. Przedmioty zdobione tą techniką mają być imitacją ręcznie malowanych. Kwintesencją tego typu zdobnictwa są wzory naklejane na szkło oraz takie, które tworzą trójwymiarowe obrazy.

 

Sztuka biedoty sztuką elitarną

Początki decoupage’u są owiane legendą. Jedna z teorii głosi, że jego historia sięga aż czasów zdobień grobów ludzi ze Wschodniej Syberii. Plemiona Nomadów wędrujące przez tamte tereny ozdabiały mogiły swoich bliskich papierowymi wycinankami. Ślady te pochodzą jeszcze z czasów przed narodzeniem Chrystusa. Jednakże nie wszyscy badacze chcą doszukiwać się korzeni tej sztuki tak daleko. Zwolennicy innej teorii datują początki decoupage’u na wiek XII n.e., kiedy to chińscy mieszkańcy wsi zaczęli tworzyć ozdabiane papierem pudełka oraz lampiony. Oczywiście metody te były jeszcze na tyle prymitywne, że przedmioty tworzone w ten sposób nie przypominały tych powstających obecnie.

fot. hanutka.blox.plDopiero rzeczy wykonywane w XVII wieku można bez wątpienia zaliczyć do pierwowzorów dzisiejszych wyrobów. Co ciekawe tamtejsza sztuka narodziła się z przyczyn prozaicznych oraz poprzez łamanie prawa. W wyniku zbyt dużego popytu na meble ręcznie malowane, pochodzące z Chin i Japonii producenci nie nadążali z realizacją zamówień.  W tej sytuacji bogatsi decydowali się na opłacenie malarzy kopiujących dzieła znanych artystów, a biedniejsi wycinali popularne rysunki, przyklejali je na mebel i lakierowali. Stąd też wzięła się tożsama nazwa decoupage’u- został on nazwany „sztuką biedoty”, bo to głównie wśród niej się rozwijał.

Zmiana nastąpiła w XVIII wieku – wówczas sztuka decoupage’u trafiła na salony. Damy zaczęły ozdabiać wycinankami z papieru przedmioty codziennego użytku, parawany oraz pudła na kapelusze. Stało się to popularne również na dworze Ludwika XVI. Decoupage przez cały ten czas skupiał coraz większe rzesze zainteresowanych. Wśród ich grona znaleźli się m.in. królowa Maria Antonina, Pablo Picasso, Madame de Pompadour oraz Mary Delaney, która stworzyła ponad 1,5 tysiąca takich prac. Prace Delaney przedstawiające motywy roślinne można zobaczyć w Muzeum w Londynie.

Obecnie „sztuka biedoty” przeżywa swoją drugą świetność. Na świecie istnieje wiele stowarzyszeń, które zrzeszają ludzi zainteresowanych tego rodzaju wyrobami. Największe z nich działają w USA, Japonii, Australii oraz RPA. W Polsce istnieje tylko jedno stowarzyszenie  zrzeszające  miłośników decoupage’u – Stowarzyszenie Decoupage Polska z siedzibą w Warszawie.

 

Wygooglujecie a znajdziecie…

Do popularyzacji sztuki decoupage’u w Polsce przyczyniły się bez wątpienia media oraz internet. To za ich przyczyną zwiększyła się możliwość promowania sztuki oraz łączenia artystów w większe grupy. Ważną rolę odgrywają tutaj także blogi, które są strumieniem, przez który dokonuje się wymiana informacji i pomysłów pomiędzy twórcami sztuki a odbiorcami.  Wystarczy wpisać w przeglądarkę hasło „decoupage”, aby przekonać się, że to głównie te strony są źródłem informacji o przedmiotach i to dzięki nim prowadzona jest sprzedaż. fot. hanutka.blox.pl

Jedną z  osób, które dzięki medialnemu przepływowi informacji rozpoczęły swoja historię z decoupagem jest Hanna Użycka (pseudonim artystyczny hanutka). Pani Hanna o decoupage’u dowiedziała się z telewizyjnego reportażu o dwóch artystkach ozdabiających tą techniką meble. „Było to w czasach sprzed Internetu, nie miałam możliwości zgłębienia tematu. Cztery i pół roku temu dość niespodziewanie wpadło mi w ręce czasopismo o podstawach decoupage’u, kupiłam niezbędne materiały i postanowiłam ozdobić kilka przedmiotów do swojego domu. Wtedy dopiero odkryłam w Internecie cały świat decoupage’u: sklepy, blogi, galerie rękodzieła i mnóstwo porad technicznych. Nie byłam na kursie, wszystkiego nauczyłam się czytając, patrząc i próbując. Z pewnością bardzo pomogły mi wcześniejsze umiejętności, które nauczyły mnie cierpliwości, dokładności, zasad doboru kolorów i wzorów oraz miały wpływ na sprawność dłoni. Zachęcona przez rodzinę postanowiłam umieszczać w Internecie zdjęcia swoich prac, a potem zaczęłam prowadzić bloga, który w zamyśle miał przedstawiać moje prace z różnych dziedzin, ale decoupage tak bardzo mnie wciągnął, że praktycznie całkowicie zdominował i mój blog, i moje rękodzieło”- mówi Pani Hanna. Blog pocomito jest także miejscem, gdzie można zamówić wykonywane przez „hanutkę” przedmioty. Pani Hanna podkreśla jednak, że zajmuje się decoupagem jedynie hobbystycznie i nie planuje zmieniać tego w pracę – zainteresowanie tego typu rękodziełem nie jest tak duże, aby mogło zapewnić utrzymanie, a codzienne zamartwianie się „produkcją” i sprzedażą, zabiłoby pasję. Innymi blogami, za pośrednictwem których można kupić przedmioty wykonane tą techniką jest blog retrodrobiazgi oraz wskorupie Przykłady takich stron można mnożyć.

Istnieją także sklepy internetowe tj. Unikalni.pl oraz Decomanufaktura.pl w których można kupić wyroby decoupage. Warto zaznaczyć, że sprzedaż nie jest prowadzona w ilościach hurtowych, a co za tym idzie nie znajdziemy dwóch identycznych wyrobów. Każda rzecz jest małym dziełem sztuki, na którego powstanie niekiedy trzeba poczekać. Asortyment proponowanych produktów obejmuje przedmioty drewniane, ceramiczne oraz  szklane. Ich ceny wahają się w zależności od wielkości produktu i precyzji wykonania. Najtańsze rzeczy można nabyć już w granicach kilkudziesięciu złotych (np. drewniane szkatułki i serwetniki można kupić już za ok. 30 zł), ceny droższych przedmiotów, wymagających większego wkładu pracy – to nawet kilkaset złotych (meble zdobione technika decoupage oraz lustra). Sztuka decoupage’u jest elitarna  sama w sobie ze względu na jej antymasowy charakter. Stwarza możliwość posiadania produktu wyjątkowego i unikalnego za stosunkowo niewielką cenę. Rzeczy wyprodukowane tą techniką szczególnie wzbudzają  zainteresowanie wśród miłośników stylu retro. 

Zrób to sam…

W Internecie można znaleźć szeroką gamę ofert warsztatów decoupage’u. Zajęcia prowadzone przez profesjonalistów odbywają się na terenie całej Polski. W samej Warszawie istnieje bogata oferta takich szkoleń. Ceny kursów są jednak zróżnicowane. Koszt godziny warsztatów z decoupage’u oscyluje w granicach 15-80 złotych i jest zależny m.in. od tego czy w cenę są wliczone materiały, na których się pracuje.

fot. hanutka.blox.plJednym z bardziej znanych miejsc prowadzących takie szkolenia  jest  Centrum Artystyczne Sztukarnia, które prowadzi również kursy z zakresu szycia, projektowania ubrań, rzeźbiarstwa, malarstwa,  graffiti oraz twórczego pisania. Półtorej godziny zajęć decoupage’u tutaj to wydatek 125 zł.  Innym miejscem, gdzie można opanować sztukę jest Akademia Decoupage prowadzona przez Małgorzatę Taubert, która prowadzi zarówno kursy dla początkujących, jak również doszkalające. Kurs dla osób początkujących, trwający 8 godzin, który prezentuje podstawy decoupage’u kosztuje 260 zł. Najniższą cenę szkolenia w Warszawie oferuje Bożena Kostrzyńska, której pracownia znajduje się w podwarszawskim Wawrze. Za godzinę nauki płaci się 15 zł. Warsztaty decoupage’u skierowane są do osób w różnym przedziale wiekowym. Prowadzące mówią, że wśród klientek są zarówno osoby w średnim wieku, jak również starsza młodzież.

Decoupage to sztuka angażująca pokolenia. Na przestrzeni wieków zmieniali się jej odbiorcy i wykonawcy, ale zamysł zawsze pozostał ten sam – uczynić przedmiot imitacją ręcznie malowanego – malowanego za pomocą serwetki i lakieru. Metoda ta pomimo prostoty (a może dzięki niej),  zyskała niegdyś szeroką liczbę miłośników, zarówno wśród amatorów, jak również artystów i arystokracji. Dzisiejsze warsztaty dają właśnie możliwość poznania świata zdobień, który zainteresował osiemnastowieczne salony.

 

Polecam blogi:

http://hanutka.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?540262

http://retrodrobiazgi.blogspot.com

http://www.wskorupie.blogspot.com/search/label/decoupage

O małżeństwie, które nie przetrwało

Niecierpliwie wyczekiwana druga płyta Korteza ujrzała światło dzienne. Jak mówi...

Mniej agresji, więcej umiaru
Czas zatrzymać "trwający od lat proces dziczenia polskiej strefy publicznej"...
Bralczyk powie, jak mówić

Profesor Jerzy Bralczyk opowie na UW o tym, jak język...

Piękno, miłość i wojna

Nowy film Patty Jenkins, debiutujący na ekranach polskich kin 2...